Kamil Durczok: w TVN nie mobbingowałem, tylko egzekwowałem dyscyplinę, dla prezesa byłem pozycją w Excelu

Pokrzykiwanie na ludzi jest niestety dowodem niskiej kultury i ważniactwa, które z kolei nieudolnie pokrywa niską samoocenę. Współczuję podwładnym. Za żadne pieniądze nie pracowałabym z kimś kto tak by mnie traktował.

Poznałem Kamila i stwierdzam, że prywatnie robi z siebie gwiazdora, i niestety takie jego wypowiedzi tylko potwierdzają jakim jest bucem, niemniej mnie też czasem ponosi jak nas wszystkich.

Jego definicja tzw dziennikarstwa (którego w Polsce nie ma już od dawna) to agresja merytoryczna i muszę przyznać, że nie można Kamilowi zarzucić braku profesjonalizmu w tym jego sposobie. Zawsze przygotowany i skuteczny. Jeśli wymagał tego od współpracowników to znaczy że nie znosi debilizmu.
Teraz musi sam decydować, bo być szefem Faktów a szefem własnej firmy i zmierzyć z prawdą biznesu jest ciężko.
I tyle.

Kamil Dupczok powinien kopać rowy a nie pracować w tv