Po wpisie „Gwiazdor TVP gwałcicielem?” Jarosław Jakimowicz zaprzecza. Szef TAI: łączenie sprawy z TVP nieuprawnione
Dziennikarz śledczy Piotr Krysiak opisał, że uczestniczka konkursu Miss Generation zarzuca znanemu dziennikarzowi TVP, że zgwałcił ją w lutym ub.r. Według Onetu chodzi o Jarosława Jakimowicza. - Nikogo nie zgwałciłem! Przysięgam na zdrowie moich dzieci! - zapewnia Jakimowicz. - Łączenie Telewizji Polskiej z opisaną w internecie historią rzekomego gwałtu jest całkowicie nieuprawnione - podkreśla Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Do TAI nie zgłosiły się w tej sprawie policja ani prokuratura.
Piotr Krysiak w obszernym wpisie zamieszczonym na Facebokou w poniedziałek wieczorem przedstawił szczegółowo historię gwałtu na uczestniczce konkursu Miss Generation, do którego miało dojść w lutym ub.r. w hotelu Parisel Palace w Klimkach pod Łukowem, gdzie odbywały się warsztaty dla kandydatek.
Kobieta posądza o gwałt „gwiazdę publicystyki TVP Info”
Według dziennikarza ofiarą jest dyrektorka marketingu i PR w jednej z brytyjskich firm. - Wracając do pokoju zauważyłą idącą za nią gwiazdę publicystyki TVP INFO. Nie spodziewała się, że kiedy otworzy drzwi do pokoju - mężczyzna wepchnie ją do środka. Tam - jak powiedziała śledczym kobieta - miał ją zgwałcić - opisał.
Krysiak zrelacjonował, że ofiara miała trudności z szybkim zgłoszeniem gwałtu policji. Funkcjonariuszom wezwanym przez lekarza z izby przyjęć miała pokazać nagranie z dziennikarzem TVP Info, wskazując go jako sprawcę. Początkowo kobietę skierowano do szpitala psychiatrycznego i dopiero, gdy lekarz zagroził, że poinformuje dziennikarzy o zaniedbaniach policji, przeprowadzono jej badanie na potrzeby zgłoszenia przestępstwa.
W relacji zaznaczono, że kobieta ma dowody na gwałt, m.in. nagranie. - Nie widać na nim oprawcy. Słychać, jak kobieta prosi go, żeby nie robił jej krzywdy. Słychać też oprawcę, który nie daje za wygraną - stwierdzono. Ponadto kobieta dokładnie opisała policjantom ciało sprawcy. - Według ofiary, gwiazdor miał ją straszyć, że jeśli komuś powie, to on jej nie odpuści. Chwalił się, że jest powiązany z niemiecką grupą przestępczą i groził, by lepiej uważała - zaznaczono.
Piotr Krysiak zadzwonił do „gwiazdora publicystyki TVP INFO”, którego kobieta posądza o gwałt, z pytaniem, czy w ub.r. był w hotelu w Klimkach w czasie warsztatów przed Miss Generation 2020. Dziennikarz TVP najpierw dopytywał Krysiaka, do czego zmierza. - Nie udzielam informacji. Nigdy nie byłem w Łukowie. Dzięki bardzo - stwierdził i się rozłączył.
Dlaczego Krysiak we wpisie nie podał personaliów domniemanego sprawcy? - Nie jestem dzisiaj związany z żadną redakcją. Zaś publikacja na fb nie podlega pod prawo prasowe. Pozwoliłoby to gwiazdorowi pozwać mnie o naruszenie dóbr osobistych. W tej sytuacji sąd nie potraktowałbym nie jak dziennikarza działającego w interesie publicznym - uzasadnił.
Jakimowicz: Nikogo nie zgwałciłem!
We wtorek po południu Onet podał, że sprawcą rzekomego gwałtu ma być aktor Jarosław Jakimowicz, który jako publicysta współpracuje z TVP Info.
- Nikogo nie zgwałciłem! Przysięgam na zdrowie moich dzieci! Nie jestem zdolny do takich czynów, brzydzę się agresją wobec kobiet - zapewnił Jakimowicz w rozmowie z Onetem. Zwrócił uwagę, że nie został w tej sprawie nawet przesłuchany.
Przyznał, że trudno mu się bronić przed tego typu oskarżeniami. - Przyzwyczaiłem się do ataków, ale zarzuty o gwałt to przekroczenie wszelkich zasad. Jestem w każdej chwili gotowy zeznawać w prokuraturze - zadeklarował Jakimowicz.
Szef TAI: rzekomy gwałt nie ma związku z produkcją TVP
W odpowiedzi na przesłane Telewizji Polskiej pytania o wpis Piotra Krysiaka portal Wirtualnemedia.pl otrzymał oświadczenie Jarosława Olechowskiego, dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. - Łączenie Telewizji Polskiej z opisaną w internecie historią rzekomego gwałtu jest całkowicie nieuprawnione. Nawet z ww. postu jasno wynika, że przywoływane zdarzenie nie ma związku z produkcją realizowaną przez TVP - stwierdził Olechowski.
Zaznaczył, że do dyrekcji TAI „nie wpłynęły żadne informacje wskazujące na nieobyczajne zachowanie któregokolwiek z prowadzących czy gości programów publicystycznych TVP Info”.
- Opisane w internecie zdarzenie miało mieć miejsce w lutym 2020 roku. Od tamtej porty - tj. w przeciągu blisko roku - żadne instytucje państwowe, takie jak policja czy prokuratura, nie wystąpiły do Telewizji Polskiej z pytaniami lub wnioskami w ww. sprawie - dodał szef TAI.
Prokuratura czeka na materiały z zagranicy
Śledztwo podjęte po zgłoszeniu kobiety prowadzi prokuratura w Łukowie. Rzeczniczka nadzorującej ją Prokuratury Okręgowej w Lublinie przekazała Piotrowi Krysiakowi, że ofiara została przesłuchana, a śledczy zabezpieczyli jej nagranie.
- Sytuacja z tym postępowaniem jest taka, że jest w tej chwili zawieszone. Wystosowaliśmy wniosek o pomoc prawną za granicę - poinformowała rzeczniczka. - Dodatkowo musimy zebrać dowody, które znajdują się na terenie innych państw. Dlatego czekamy w tej chwili na wyniki tych czynności - wyjaśniła.
Nie chciała natomiast powiedzieć, czy kobieta w zeznaniach wskazała sprawcę i ile osób jest podejrzanych. - Na ten moment nie powiem panu, bo nie znam jej zeznań dokładnie - tłumaczyła rzeczniczka prokuratury.
Nie wiadomo, kiedy śledztwo może zostać wznowione.
Piotr Krysiak jako dziennikarz pracował m.in. w TVP Info (był wydawcą i producentem serwisów informacyjnych) oraz współpracował z „Wprost”, „Życiem Warszawy” i „Super Expressem”. Napisał książki reporterskie „Wyspa ślepców”, „Dziewczyny z Dubaju” i „Diler gwiazd” oraz wywiad-rzekę z byłym agentem CBA Tomaszem Kaczmarkiem.
TVP z zyskiem dzięki rekompensacie abonamentowej
W ub.r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 16,7 proc. do 2,56 mld zł oraz 89 mln zł zysku netto. Na koniec roku nadawca miał 2 790 etatowych pracowników zarabiających średnio 9 572 zł. Wynagrodzenie zarządu wyniosło 2,18 mln zł, prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej - na nagrody dla pracowników zostanie przeznaczone 18 mln zł.
W drugiej połowie kwietnia zgodnie z nowelizacją ustawy abonamentowej, która weszła w życie w marcu, minister finansów przekazał Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu obligacje skarbowe o wartości 1,95 mld zł. 5 maja zostały one zasymilowane z inną serią obligacji, tak żeby minister finansów mógł je wykupić. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zdecydowała, że w ramach tegorocznej rekompensaty TVP dostała 1,71 mld zł, Polskie Radio - 119,2 mln zł, a regionalne ośrodki radiowe - 119,3 mln zł.
Głównie dzięki tej rekompensacie w pierwszej połowie 2020 roku Telewizja Polska zanotowała 936,5 mln zł zysku netto. Przychody spółki wyniosły 2,27 mld zł, z czego 1,8 mld zł pochodziło z abonamentu i rekompensaty abonamentowej, natomiast wpływy z reklamy spadły rok do roku o 21 proc.
W rządowym projekcie ustawy budżetowej na 2021 roku zapisano kolejną rekompensatę w wysokości do 1,95 mld zł dla TVP i Polskiego Radia. Krótko przed Bożym Narodzeniem ustawa została przyjęta przez Sejm, odrzucono poprawkę opozycji proponującą, żeby kwotę rekompensaty przekazać na służbę zdrowia.
Dołącz do dyskusji: Po wpisie „Gwiazdor TVP gwałcicielem?” Jarosław Jakimowicz zaprzecza. Szef TAI: łączenie sprawy z TVP nieuprawnione