SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Prof. Robert Grzeszczak: ustawa o dekoncentracji mediów może być sprzeczna z prawem Unii Europejskiej

Po wakacjach Prawo i Sprawiedliwość przedstawi w Sejmie gotowy projekt ustawy o dekoncentracji w mediach. Jednak prof. Robert Grzeszczak z Katedry Prawa Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego w analizie przygotowanej dla serwisu Wirtualnemedia.pl zastrzega, że w kształcie proponowanym przez PiS ustawa może być sprzeczna z przepisami UE. - Unijne rozumienie pojęcia pluralizmu mediów jest szersze niż to, jakie wyłania się z wypowiedzi twórców nowej polskiej ustawy. Komisja Europejska zbada czy nowe przepisy nie utrudniają bardziej niż podmiotom krajowym możliwości wejścia na rynek polski i rozpoczęcia tu działalności gospodarczej - zapowiada Robert Grzeszczak.

Dołącz do dyskusji: Prof. Robert Grzeszczak: ustawa o dekoncentracji mediów może być sprzeczna z prawem Unii Europejskiej

27 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
prawnik
Na egzaminie kończącym aplikację usłyszałem: "Dobra odpowiedź. Tylko czemu stosuje Pan tą irytującą manierę mówienia w trybie przypuszczającym?"

I to zacytuje mojemu starszemu stopniem naukowym Koledze.

Zacznijmy mówić po polsku. "Może być sprzeczna" - to myli ludzi. Pomysł, koncepcja, kamień węgielny ustawy SĄ sprzeczne z prawem UE, więc nie ma co oczekiwać, że treść ustawy będzie praworządna.

A podwaliną ustawy nie jest żadna "dekoncentracja", lecz jest burakowa myśl: "Jestem u władzy i niech nikt nie śmie krytykować!". I niewiele więcej.
odpowiedź
User
prawnik
Bardzo dużo trolli.
Źli ludzie będą chcieli tą ustawę przeforsować.
Po swojemu: Czyli najpierw zgłoszą projekt likwidacji wszystkich niezależnych od zła mediów.
A potem, po wielusettysięcznych protestach, w drodze ustępstw zgodzą się złagodzić ustawy. Ale pod warunkiem, że krytyka partii i rządu nieco zmaleje.
odpowiedź
User
Pankracy
"Berliner Zeitung" to centrolewicowy dziennik założony w Berlinie w 1945 roku. Jest jedyną wschodnioniemiecką gazetą wydawaną w całych Niemczech. Jej średni nakład sięga około 190 tys. egzemplarzy. W 2005 roku, kiedy amerykańsko-brytyjski inwestor próbował przejąć tę gazetę, w Niemczech wybuchła prawdziwa histeria. Przeciwko sprzedaży "Berliner Zeitung" protestowali dziennikarze, politycy, elity intelektualne, ludzie kultury i sztuki. Wszyscy twierdzili, że nie jest dopuszczalne, aby ktoś zza granicy wpływał na poglądy niemieckiej opinii publicznej. Pojawiły się nawet argumenty, że pierwsze w historii przejęcie niemieckiej gazety przez zagraniczny kapitał może zagrozić wolności słowa i suwerenności dziennikarskiej. Ostatecznie amerykańsko-brytyjski inwestor wycofał się odsprzedając swoje udziały niemieckiemu wydawnictwu DuMont Schauberg z siedzibą w Kolonii. "

Kto to słyszał, żeby to Kalemu próbować ukraść krowę?



odpowiedź