Piotr Kaczkowski z audycją w internetowej stacji Rockserwis.fm

Słuchałem, ale przerosła redaktora ta sytuacja. Był pogubiony, niezborny i opowiadał jakie zapowiedzi miał przygotowane. To już tylko cień dawnego mistrza.

Przytłoczyła go ta sytuacja, mimo że mówił, iż nie pierwszy raz siedzi przed miktofonem. Ale po wyjściu ze strefy trójkowego komfortu nagle okazało się, że król jest nagi i nie za bardzo umie odnaleźć się w sytuacji awarii technicznej. Nie było to dobre. Bez humoru, bez luzu, którym można by przykryć awarię. I nie, nie mówię o luzie z Zetki.

Słuchałem, ale przerosła redaktora ta sytuacja. Był pogubiony, niezborny i opowiadał jakie zapowiedzi miał przygotowane. To już tylko cień dawnego mistrza.

Przytłoczyła go ta sytuacja, mimo że mówił, iż nie pierwszy raz siedzi przed miktofonem. Ale po wyjściu ze strefy trójkowego komfortu nagle okazało się, że król jest nagi i nie za bardzo umie odnaleźć się w sytuacji awarii technicznej. Nie było to dobre. Bez humoru, bez luzu, którym można by przykryć awarię. I nie, nie mówię o luzie z Zetki.

Co za brednie! Pan Piotr w świetnej formie. Klasa sama w sobie jak zawsze. Ale jeśli szukałeś luzactwa i ignorancji - to rzeczywiście nie ten adres.