SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Zygmunt Solorz spiera się z dziećmi także w Lichtensteinie. Wycofał zapisy o sukcesji

Spór Zygmunta Solorza z dziećmi dotyczy nie tylko obsady władz jego polskich spółek, lecz także kontroli nad fundacjami w Lichtensteinie, za pomocą których kontroluje właścicielsko swój holding. Według „Gazety Wyborczej” miliarder wycofał się z deklaracji o przekazaniu kontroli dzieciom, wskutek czego sprawa trafiła do sądu.

Zygmunt Solorz-Żak (fot. Poldewski/AKPA) Zygmunt Solorz-Żak (fot. Poldewski/AKPA)

Konflikt dotyczący kontroli nad imperium biznesowym Zygmunta Solorza ujawniono w zeszłym tygodniu. Dzieci miliardera: Tobias Solorz, Piotr Żak i Aleksandra Żak, skierowały wspólnie pismo do kadry zarządzającej jego największymi firmami: Cyfrowym Polsatem, Telewizją Polsat, Polkomtelem i Netią.

W piśmie ostrzeżono przed podejmowaniem ważnych decyzji, które mogą mieć wpływ na układ sił w zarządzaniu firmami. Dzieci miliardera zwróciły się menedżerów, żeby ostrożnie przyjmowali „polecenia wydawane przez osoby, których niedawno nabyte uprawnienia w tym zakresie mogą budzić wątpliwość”, oraz by „wstrzymywali się z podpisywaniem dokumentów, których legalności nie mogą być pewni”. Szczególnie dotyczy to decyzji wydawanych w imieniu TiVi Foundation.

Zygmunt Solorz odpowiedział po kilku dniach w oświadczeniu skierowanym do pracowników grupy Cyfrowy Polsat. - W ostatnim czasie zdałem sobie sprawę, że angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach, ani do budowania ich lepszej przyszłości. Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania, w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek - zadeklarował miliarder.

CZYTAJ TEŻ: Zygmunt Solorz w sporze nie tylko z dziećmi. Jego holding wciąż walczy ze skarbówką

Tobias Solorz i Piotr Żak są w radach nadzorczych wielu spółek z holdingu Zygmunta Solorza. Obaj pełnią taką funkcję m.in. w Cyfrowym Polsacie, Netii, Polkomtelu, Interii i Zespole Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. W ostatnich latach zostali też powołani do rad nadzorczych spółek celowych Portu Praskiego (realizuje projekty nieruchomościowe) i PAK - Polska Czysta Energia (działa w branży energetyki zeroemisyjnej). Ponadto Piotr Żak na początku br. został oddelegowany z rady nadzorczej na stanowisko prezesa Telewizji Polsat, a w czerwcu objął tę funkcję na stałe.

Z kolei Aleksandra Żak nie pełni żadnych funkcji w imperium biznesowym Solorza. Mieszka w USA, gdzie prowadzi fundację pomagającą zwierzętom.

Kto przejmie fundacje Solorza?

Wymiana pism to dalszy ciąg trwającego od miesięcy sporu dotyczącego kontroli nad dwoma zarejestrowanymi w Lichtensteinie podmiotami: TiVi Foundation i Solkomtel Foundation, za pośrednictwem których Zygmunt Solorz jest właścicielem swoich najważniejszych firm w Polsce. Jeśli chodzi o Cyfrowy Polsat, miliarder ma akcje stanowiące 62,04 proc. kapitału i 70,36 proc. głosów na walnym (licząc z walorami skupionymi w ostatnich latach przez spółkę,) z czego odpowiednio 60,47 i 69,13 proc. poprzez TiVi Foundation.

Według ustaleń „Gazety Wyborczej” w 2022 roku Zygmunt Solorz, jako właściciel i rzeczywisty beneficjent obu fundacji, wprowadził dodatkowy zapis dotyczący beneficjentów wtórnych, którymi są jego dzieci. Miały one przejąć zarządzanie fundacjami nie tylko po jego śmierci, ale już za życia, w określonych sytuacjach dotyczących głównie stanu zdrowia biznesmena (chodzi o utratę zdolności do działania). W maju ub.r. ustalono, że Piotr Żak i Tobias Solorz przejmą zarządzanie TiVi Foundation w połowie grudnia, ale w sierpniu Solorz wycofał ze statutu cały zapis dotyczący sukcesji.

Miliarder miał przekazać dzieciom, że polepszyło się jego zdrowie i czuje się zdolny do dalszego zarządzania swoim holdingiem. - Przy procedurze odwołania postanowienia obecni są Justyna Kulka i wspierający ją mecenas Jerzy Modrzejewski - zaznaczono w „GW”.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

Justyna Kulka to obecna partnerka życiowa, a od kilku miesięcy żona Zygmunta Solorza. Przez ponad dekadę pracowała na stanowiskach menedżerskich i dyrektorskich w Polkomtelu, a w ostatnich latach weszła do rad nadzorczych wielu innych firm z grupy Cyfrowy Polsat, m.in. Telewizji Polsat, Polkomtelu, Netii, Interii, Liberty Poland, Mobiem, a także spółek realizujących projekty z obszaru energetyki zeromisyjnej. Ponadto jest w radach nadzorczych kontrolowanych przez Zygmunta Solorza firm PGE PAK Energie Jądrowa i Plus Bank. Jest wiceprzewodniczącą Rady Programowej Stowarzyszenia Lepsza Polska.

Solorz wycofał się z zapisów o sukcesji

Jerzy Modrzejewski to natomiast prawnik od wielu lat współpracujący blisko z Zygmuntem Solorzem. Według „Wyborczej” Solorz kilka miesięcy temu wystawił na Modrzejewskiego i jego syna pełnomocnictwa do zarządzania wehikułami inwestycyjnymi, poprzez które kontroluje swój holding.

To zaniepokoiło dzieci Solorza, które na przełomie lipca i sierpnia spotkały się z ojcem w Warszawie. W efekcie dwóch dni rozmów biznesmen podpisał oświadczenie notarialne o przekazaniu dzieciom zarządu nad TiVi Foundation i Solkomtel Foundation, zachowując dla siebie prawo do weta wobec ich decyzji i dywidend.

Jednak dzień później, podczas spotkania, na którym byli także Justyna Kulka i Jerzy Modrzejewski, synowie Zygmunta Solorza dowiedzieli się, że ojciec wycofuje oświadczenie z poprzedniego dnia. Podpisali postanowienie, że realizacja tego oświadczenia zostanie wstrzymana do 16 sierpnia, a w tym czasie strony będą „prowadzone w dobrej wierze rozmowy, mające na celu wyjaśnienie spraw związanych z funkcjonowaniem obu fundacji”.

Według „GW” 13 sierpnia Zygmunt Solorz wycofał się z oświadczenia dotyczącego przekazania dzieciom zarządu nad fundacjami. Uzasadnił, że złożył je „pod wpływem wywołanego podstępnie błędu”.

Dzieci nie odpuściły i sprawa pod koniec sierpnia trafiła do sądu w Liechtensteinie mającego rozstrzygnąć, która decyzja jest ważna: ta z początku sierpnia o sukcesji na rzecz dzieci czy odwołanie jej 13 sierpnia. 10 września - jak podaje „Wyborcza” - sąd wydał pięć zabezpieczeń tymczasowych, wskutek których nie można zmieniać obecnych zapisów w statucie fundacji. Skierowano też wniosek o powołanie w nich kuratora.

Justyna Kulka jako żona i partnerka biznesowa Zygmunta Solorza

W piśmie sprzed ponad tygodnia dzieci Zygmunta Solorza przyznały, że są poważnie zaniepokojone, ponieważ kontakt z ich ojcem jest utrudniony z powodu jego choroby i nie mają pewności, gdzie on obecnie przebywa.

Solorz na łamach „Super Expressu” wyjaśnił, że jest w trakcie podróży poślubnej z Justyną Kulką. - Jesteśmy w Europie w trakcie rejsu. Jednak cały czas jestem na bieżąco ze sprawami firm i biorę udział w ich pracach. Proszę się o mnie nie martwić, mam wszystko pod kontrolą - powiedział.

Według „GW” w ostatnich tygodniach o bezpośredni kontakt z Zygmuntem Solorzem najbardziej starała się jego córka. - Osobiście odwiedzała jego domy, gdzie spodziewała się go zastać, śledziła lokalizacje jachtu, na którym mógł być. Od osób z obsługi domów, łodzi i samolotów dostawała informacje, że też mają utrudniony kontakt z Solorzem, a Justyna Kulka pilnuje, by nikt z nim bezpośrednio nie rozmawiał - stwierdził anonimowo rozmówca „Wyborczej”.

Inna osoba twierdzi, że Justyna Kilka stopniowo ograniczała kontakty Solorza z dziećmi. - Była przy każdej ich rozmowie, odbierała jego telefon i albo przekazywała go Zygmuntowi, albo mówiła, że nie może rozmawiać. Zaczęła odsuwać od niego przyjaciół, zwolniła najbardziej zaufaną asystentkę panią Bożenę i starych współpracowników - opisała.

Żona miliardera ma też być obecna w jego gabinecie przy każdym spotkaniu biznesowym. - Kontroluje każde spotkanie, to ona decyduje, kto wchodzi, a kto nie, ma pilota do drzwi. Nawet podczas spotkań prowadzonych online ona i Solorz pojawiają się razem w obiektywie kamery - powiedział rozmówca „GW”.

Będą zmiany we władzach Cyfrowego Polsatu i ZE PAK

W pierwszej połowie września na żądanie wehikułów inwestycyjnych Zygmunta Solorza zwołano walne zgromadzenia Cyfrowego Polsatu i Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, które mają zdecydować o zmianach w radach nadzorczych obu spółek.

Walne ZE PAK ma odbyć się 7 października, a Cyfrowego Polsatu dzień później. Oba wnioski, odpowiednio w imieniu cypryjskiej spółki Argumenol Investment i TiVi Foundation, podpisał Jerzy Modrzejewski.

Solorz od kilku lat bez dywidend

Zygmunt Solorz od wielu lat jest w ścisłej czołówce najbogatszych Polaków, chociaż akurat od 2022 roku zanotował spadki w tym zestawieniu. Przesądził o tym duży spadek kursu akcji Cyfrowego Polsatu, który z jednej strony realizuje wielomiliardowe inwestycje w energetykę wiatrową, słoneczną i wodorową (przychody z tego obszaru zaczął osiągać w drugiej połowie ub.r.), a z drugiej strony wskutek wzrostu stóp procentowy kilka razy więcej niż do połowy 2021 roku musi płacić odsetek od kredytów i obligacji (nowe umowy kredytowe holding podpisał wiosną ub.r.).

W konsekwencji - jak opisywaliśmy szczegółowo kilka miesięcy temu - akcje Cyfrowego Polsatu z rekordowego pułapu 36-38 zł staniały o ponad dwie trzecie, w marcu br. wyznaczając swoje historyczne minima tuż poniżej 10 zł.

Przy kursie 12,64 zł we wtorek po południu kapitalizacja firmy wynosiła 8,1 mld zł, a pakiet należący do Solorza (bez akcji własnych Cyfrowego Polsatu) był wart 3,89 mld zł. Natomiast przy cenie 38 zł za akcję wartość tego pakietu sięgała 11,7 mld zł.

Od dwóch lat Cyfrowy Polsat nie płaci dywidend, za to w latach 2019-22 przekazywał inwestorom rocznie od 595 do 767 mln zł, z czego mniej więcej połowa trafiała do TiVi Foudation

Cenę akcji ZE PAK, drugiego holdingu Zygmunta Solorza obecnego na warszawskiej giełdzie, na dużo wyższy poziom wywindowało podpisanie jesienią 2021 roku z państwową spółką PGE i koreańskim koncernem KHNP porozumienia dotyczącego budowy elektrowni jądrowej.

Przy kursie ze środowego popołudnia ZE PAK był wyceniany na 897,5 mln zł, a pakiet należący do Solorza - na 592 mln zł. Spółka ostatni raz dywidendę, w wysokości 61 mln zł, wypłaciła w 2018 roku.

Dołącz do dyskusji: Zygmunt Solorz spiera się z dziećmi także w Lichtensteinie. Wycofał zapisy o sukcesji

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Oczko
B ywa, że w tym wie ku ludziom coś rz uca się na gło wę i za czynają zacho wywać się nieracjo nalnie. Czy to ten przyp adek? Na pewno za jakiś czas się okaże.
2 2
odpowiedź
User
PK
Ciekawe w jakim stanie jest Zygmunt, bo chyba już nie bardzo kontaktuje, oceniając po jego decyzjach. A może ktoś mu podaje mocne leki. Smutne.
8 1
odpowiedź
User
Makka
Coś mi się wydaje, że dał się nieźle porobić i koniec końców może się okazać, ze dzieci zostaną z niczym...
1 1
odpowiedź