Mieszkańcy Rzeszowa o kampanii Antyradia: propaguje satanizm i obraża uczucia religijne
Po tym, jak pasażerowie poskarżyli się na obecne na autobusach PKS Rzeszów plakaty z kampanii wizerunkowej Antyradia (Grupa Eurozet), przewoźnik wycofał pojazdy z trasy i zmusił Eurozet do zmiany grafiki. - To znak, który stał się popularny pod koniec lat 70. dzięki Ronniemu James Dio, nie należy doszukiwać się drugiego dna - wyjaśnia Wirtualnemedia.pl Małgorzata Kozieł, rzecznik prasowa Eurozet.
Dołącz do dyskusji: Mieszkańcy Rzeszowa o kampanii Antyradia: propaguje satanizm i obraża uczucia religijne
ma tyle wspolnego z rockiem co nickelback/rock radio agory. To tylko słupek w excelu..
I to kretynskie tlumaczenie antyradia przekopiowane z wikipedii.
W polskiej edycji nie przetłumaczyli nic o George Clinton i Bootsy Collins wiec pomineli.
ehh antyradio jest tak fatalne.
Tia... przeciętny pasażer PKS-u mający biegunkę z związku z kiepawą kampanią reklamową komercyjnego rockowego radia znanego procentowi ludzi, którzy w ogóle słuchają jakiegokolwiek radia. Serio łykasz tę ściemę? Nie bądź drugim Maćkiem Konserwatywnym - on wszystko bierze na serio :D
Prawdziwe rockowe radio nie potrzebuje tego typu kampanii. Jest to radio o wyraźnie sprofilowanym słuchaczu, którego i tak nie będzie słuchać się w PKSach (bo większość pasażerów woli słuchać takiej sieczki jak RMF, ZET, ESKA czy VOX) ani w biurach (fan rocka zostanie przegłosowany przez resztę biurw - szczytem osiągnięć jest kompromis w czasowym słuchaniu Trójki). Antyradia będzie słuchać młodzież i to też pewien profil, bo obecna młodzież co raz mniej słucha rocka, a większość kompletnie nie przywiązuje wagi ani do medium, ani nawet to muzyki, tj. skacze po rozgłośniach i empetrójkach jak tyłek na rozgrzanej blasze. Media rockowe, media z ambitniejszymi treściami powinny bazować na sile przekazu słuchaczy. Fani rocka sami przekażą info o takim medium innym fanom, zwłaszcza tym początkującym. Tak naprawdę wystarczy grać rocka, pokazywać dużo mniej znanej muzyki, nowych twarzy itd. a sami muzycy, ich znajomi, fani itd. zrobią marketing wirusowy takiej rozgłośni. No chyba, że chce się być radiem rockowym tylko z nazwy, a grać z playlisty m.in. sponsorowanej przez bogatsze wytwórnie, to wtedy... tak... trzeba będzie robić dęte kampanie reklamowe, zatrudnić rockowych celebrytów, paru oklepanych "rockmanów" itd. itp. Wtedy trzeba wydać dużo pieniędzy, żeby udowodnić, że jest się radiem rockowym ;-)