Ewa Wanat: wpis na Facebooku był tylko pretekstem, żeby się mnie pozbyć. Idę do sądu

Osoba piastująca stanowisko red. nacz. w państwowej rozgłośni radiowej swoje poglądy (nawet na profilu prywatnym FB - co to za prywatny profil, gdzie każdy może obserwować) powinna schować do kieszeni. Takie są standarty. Skoro tego nie rozumie znaczy to, że nie dorosła do funkcji red. nacz. i w zw. z tym jej dyscyplinka jest zasadna. Ponadto jej wpis był po prostu chamski. Tacy ludzie, bez ogłady, bez wykształcenia (!!!), do tego prezentujący wątpliwą postawę moralną (bo przyznacie, że np. straszenie po pijaku policji swoimi znajomościami w świecie polityki raczej dobrze o niej nie świadczy) nigdy nie powinni pełnić ważnych funkcji w mediach publicznych (prywatne to inna sprawa- jest właściciel - wolna wola). Bo zdaje się, że media publiczne są m.in. po to (kiedyś starały się być) by kształtować kręgosłup moralny Polaków. Jeśli ta pani ma być wzorem to ja dziękuję.

Do Kangurzyca - Jakoś wcześniejsze pójście do szkoły nie wyszło na dobre !!! Język polski się kłania !
Do szkoły poszłaś jako Kangurzyca - sześciolatka a nie sześciolatek - to on !

Widzę, że większość wpisów i komentarzy pochodzi spod pióra syna Pani Jolanty Kaczmarek, albo od samej Kaczmarek w rażący sposób łamiącej prawo wolności słowa i prawo pracy. Pani Kaczmarek najpierw zajęła po Wanat stanowisko redaktor naczelnej, potem się wystraszyła i obstawiła na tym stanowisku człowieka z grupy dziennikarzy sprowadzonych przez Wanat. Dlaczego? By też nie odszedł. Panie Kaczmarek- jak już kiedyś napisałem. Smażąc edypowe laurki, nic w ten sposób nie zdziałasz. Nawet gdybyś tu siedzieł, zmieniał nicki i produkował setki komentarzy godzących w Ewę Wanat.