Debata o tweecie Donalda Tuska potwierdza, jak ważne social media są w walce politycznej (opinie)
W niedzielę we wpisie na Twitterze Donald Tusk ostro skrytykował obecne rządy Prawa i Sprawiedliwości. Dla niektórych tweet oznacza początek kampanii prezydenckiej Tuska, a eksperci w rozmowach z Wirtualnemedia.pl traktują wpis jako zapowiedź rosnącego znaczenia mediów społecznościowych w przyszłej walce wyborczej. - Tradycyjne media ustąpią miejsca social media, bo dla rosnącego pokolenia wyborców internet jest podstawowym kanałem komunikacji. Ci, którzy tego nie zrozumieją zostaną „wylogowani” ze sceny politycznej - oceniają specjaliści od wizerunku politycznego i segmentu mediów społecznościowych.
Dołącz do dyskusji: Debata o tweecie Donalda Tuska potwierdza, jak ważne social media są w walce politycznej (opinie)
Debata jest wtedy, gdy dyskutujemy, czy opinia jest trafna. Czy na podstawie właściwych przesłanek wyciągnięto logiczne wnioski.
Debata jest wtedy, gdy strony słuchają swych słów i mają chęć rzeczowej polemiki.
Tutaj odpowiedź na słowa Tuska szła następującymi torami (często z wpisami wygladsjacymi na automatycznie generowane):
a)ty szujo, volksdeutschu, zdrajco!
b) rządu PiS nie wolno krytykować za granicą (ani w kraju)
c) osoba sprawująca funkcje międzynarodowe ma obowiązek reprezentować poglądy PiS
d) Tusk nie jest Polakiem, bo to Kaszub.
Nie lepiej wyglądało to u polityków. Oni też brzmieli jak żywe roboty do przekazywania opinii partii i rządu.
A odpowiedzią merytoryczną miał być kolejny krok w finalizacji wielkiego projektu Tuska (zakupu Patriotów). Który to projekt był na szczęście na tyle zaawansowany, że nie wycofano się z niego jak z innych programów dozbrojenia armii.
Kiedy pojawiają się półstronnicowe " potoki świadomości", których treści nawet psycholog nie zrozumie, nie mam wątpliwości, że chodzi o rozbijanie dyskusji. Żeby było śmieszniej, co niektórzy już pozapisywali sobie "@Prawnik" i próbują polemiki że mną nawet wtedy, gdy niczego nie napisałem.
Kiedy pojawiają się półstronnicowe " potoki świadomości", których treści nawet psycholog nie zrozumie, nie mam wątpliwości, że chodzi o rozbijanie dyskusji. Żeby było śmieszniej, co niektórzy już pozapisywali sobie "@Prawnik" i próbują polemiki że mną nawet wtedy, gdy niczego nie napisałem.