Ambasador Izraela o komentarzach dziennikarzy TVP nt. „żydowskich obozów”: niejeden w Europie zostałby bez pracy
W środę w „Kropce nad i” ambasador Izraela Anna Azari odniosła się do kontrowersyjnych komentarzy polskich dziennikarzy na temat obozów koncentracyjnych, m.in. Marcina Wolskiego i Rafała Ziemkiewicza z „W tyle wizji”. - Myślę, że niejeden dziennikarz w Europie zostałby bez pracy po takich rzeczach - skomentowała Azari.
Dołącz do dyskusji: Ambasador Izraela o komentarzach dziennikarzy TVP nt. „żydowskich obozów”: niejeden w Europie zostałby bez pracy
Nawet Zbigniew Ziobro nakazał prokuraturze wszczęcie postępowania w przedmiocie słów Ziemkiewicza. Więc nie ma co bronić tych odrażających wypowiedzi.
ps. Nie. Wolność słowa nie jest ważniejsza, niż wolność od nienawiści. Hitler swą karierę zaczynał od pogaduszek przy piwie. Potem napisał swą nienawistną książeczkę. Ilu Polaków nadal żyłoby, gdyby skutecznie zabroniono Hitlerowi rozpowszechniania swej nienawistnej mowy...
Kolego, po pierwsze naucz się polskiego, jeśli udzielasz się na portalu dziennikarzy. Po polsku pisze się oraz mówi się ,,nakazał sprawdzić, czy słowa Ziemkiewicza łamią polskie prawo", a nie - z przeproszeniem - popisuje się w slangu prawników gangu ,,nakazał wszczęcie postępowania w przedmiocie słów Ziemkiewicza". Proszę zaprzestać pisania na portalu www.wirtualnenemedia.pl, dobrze? Uprasza się o dokonanie zakończenia działalności na przedmiotowym portalu w trybie natychmiastowym - to wersja dla pana, panie prawniku-trawniku.
Po drugie, kolego, łatwo wyjeżdżasz z porównaniami do Hitlera, na moje oko - zdecydowanie za łatwo. Hitler wymordował kilkadziesiąt milionów ludzi, w tym moją rodzinę, zatem grzecznie a stanowczo proszę zamilknąć, OK? Można by nazywać wpisy ob. prawnika-trawnika goebbelsowskimi, ale po co?
Po trzecie, słowa ob. Ziemkiewicza nie są być może najmądrzejsze, ale są dowodem na wolność słowa w Polsce, w tym słowa nie zawsze najmądrzejszego. Paradoksalnie, choć to w sumie żaden paradoks, wystąpienie kolegi Ziemkiewicza może wywołać skutek zamierzony przez niego: uświadomienie nie-Polakom, co znaczy zestawienie słowa ,,polski" ze zwrotem ,,obóz śmierci", właśnie wtedy, gdy takie zestawienie zawiera przymiotnik dotyczący tychże nie-Polaków - Żydów, Niemców czy ew. innych.
,,Żydowski obóz zagłady"?
Ale się porobiło...
Deutschland, Deutschland, ueber... - a dalej kolega sobie sam, nomen omen, dośpiewa.
No, się porobiło, porobiło.
PS. Po czwarte, powołując się na I poprawkę konstytucji USA, właśnie dotyczącej wolności słowa, departament stanu USA czyli lokalny MSZ, zwrócił się z uwagami do rządu Polski. Tak, wolność słowa jest ważna, a dla dziennikarzy - najważniejsza. Jak widać, dla prawników - niekoniecznie.