Kulisy odejścia naczelnej Dwójki. „Zmiany wymusiła atmosfera, która miała wpływ na pracę zespołu”
Likwidator-redaktor naczelny Polskiego Radia Paweł Majcher uważa, że ostatnie negatywne publikacje o szefowej Programu Drugiego PR nie miały wpływu na decyzję szefostwa o przyjęciu jej dymisji. - Kierowałem się panującą w redakcji atmosferą, która miała zły wpływ na pracę zespołu - mówi PAP Paweł Majcher.
Małgorzata Małaszko-Stasiewicz, dotychczasowa szefowa Programu 2 Polskiego Radia, oraz Jacek Hawryluk, wicedyrektor anteny, złożyli rezygnacje z pełnionych funkcji. Rezygnacje te zostały przyjęte. Nowym dyrektorem radiowej Dwójki jest od 1 lutego Piotr Kędziorek.
Nowy naczelny radiowej Dwójki
W rozmowie z PAP likwidator-redaktor naczelny Polskiego Radia Paweł Majcher zaznaczył, że "dymisję złożyli Małgorzata Małaszko-Stasiewicz i Jacek Hawryluk".
"Mogę natomiast powiedzieć, dlaczego ja tę dymisję przyjąłem. Chociaż chcę podkreślić, że moja decyzja nie miała żadnego związku z artykułami, które pojawiały się ostatnio na temat Dwójki. Kierowałem się głównie panującą w redakcji atmosferą, która miała zły wpływ na pracę zespołu. Spotkałem się z członkami załogi, a także samą dyrekcją. Nie może być tak, że relacje panujące w redakcji negatywnie oddziałują na program" – podkreślił. Odniósł się także do przeprowadzonego w Dwójce audytu, ale – jak podkreślił – jego wyniki nie miały wpływu na decyzje personalne.
Poinformował, że w czwartek uczestniczył w spotkaniu nowego dyrektora z całą załogą Programu Drugiego Polskiego Radia. "Trwało ono ponad półtorej godziny, w jego trakcie każdy mógł powiedzieć o swoich oczekiwaniach na temat sposobu pracy w redakcji" – powiedział.
„Relacje w Dwójce muszą być poprawione”
Paweł Majcher podkreślił, że "najważniejszym zadaniem, jakie stoi teraz przed dyrektorem Kędziorkiem jest uspokojenie sytuacji w Dwójce i zjednoczenie podzielonego zespołu".
"Dyrektor musi sprawić, aby cała załoga patrzyła w jednym kierunku, żeby przede wszystkim przygotowywała dobry program, a nie zajmowała się personalnymi animozjami. Relacje muszą być poprawione" - powiedział. "Piotr Kędziorek jest zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz, od 30 lat związany z Polskim Radiem, dlatego to idealny kandydat, aby to zadanie zrealizować" – dodał.
Likwidator-redaktor naczelny przekazał, że "podczas spotkania ustalono, że w wyniku dyskusji i rozmów będzie tworzona nowa linia programowa, co zostało bardzo dobrze przyjęte przez załogę".
„Skończyła się epoka carska”
"Wszyscy wierzymy, że teraz o Dwójce będzie głośno, dzięki świetnym audycjom" - powiedział. Zapytany o kierunek zmian, Majcher zastrzegł, że nie będzie to rewolucja, lecz ewolucja. "Zmiany będą wynikiem dyskusji między poszczególnymi redakcjami a dyrektorem. Mam wrażenie, że do tej pory – o czym często wspominali sami dziennikarze – brakowało merytorycznej rozmowy na temat pracy, wizji radia" – zaznaczył.
"Na to spotkanie przyszło dużo osób, a na początku byli także Małaszko-Stasiewicz i Hawryluk" – powiedział PAP anonimowo jeden z dziennikarzy Dwójki. Zaznaczył, że Hawryluk milczał, ale była dyrektor zaznaczyła, że ma nadzieję, iż za jakiś czas z jej kadencji zapamiętane zostaną tylko dobre rzeczy. "Muszę powiedzieć, że przez zespół została przyjęta chłodno, nie było żadnych braw, panowała cisza" - podkreślił. Oklaskami został natomiast przyjęty nowy dyrektor Piotr Kędziorek.
Po przemówieniu Kędziorka jedna z dziennikarek miała zabrać głos i powiedzieć, że "wraz z odejściem duetu Małaszko -Hawryluk w Dwójce skończyła się epoka carska i że bardzo się z tego cieszy". "Głos zabrał też jeszcze jeden kolega, który powiedział, że w relacjach prasowych przedstawia się sytuację w Dwójce jako konflikt młodych ze starymi, odnowicieli z konserwatystami, a tymczasem jest to konflikt między tym, co jest przyzwoite, a tym, co nieprzyzwoite" – powiedział Paweł Majcher.
Małgorzata Małaszko-Stasiewicz była dyrektorką i redaktor naczelną Programu 2 Polskiego Radia od 2011 roku.
Dołącz do dyskusji: Kulisy odejścia naczelnej Dwójki. „Zmiany wymusiła atmosfera, która miała wpływ na pracę zespołu”