Zdjęcie Kiszczaka w stanie agonalnym na okładce „Super Expressu”. „Pokazuje miłość i czułość żony”
W piątek na pierwszej stronie „Super Expressu” (ZPR Media) opublikowano fotografię ciężko chorego generała Czesława Kiszczaka oraz jego żony. Publikacja tabloidu wywołała kontrowersje. - Zdjęcie pokazuje miłość i czułość żony, która do końca towarzyszy swojemu mężowi - tłumaczy Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „SE”.
Zdjęcie na „jedynce” przedstawia wyniszczonego chorobą Czesława Kiszczaka oraz jego żonę Marię, trzymającą chorego męża za dłoń. Fotografię zatytułowano: „Kiszczak nie żyje”, co mogło sugerować, że na zdjęciu można zobaczyć umierającego generała. W podpisie pod zdjęciem podano, że były działacz komunistyczny zmarł dzień wcześniej w swoim warszawskim domu.
- Umierający Kiszczak na zdjęciach SE to pornografia. Każdy ma prawo do godnego umierania. Bez aparatów, fleszy, sam na sam z jej majestatem - skrytykował na Twitterze Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny TV Republika. - Patrzę na to zdjęcie i się modlę. Czemu tego nie robisz? Czemu myślisz o kasie? - odpowiadał Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „Super Expressu”. - Za Kiszczaka mogłem się pomodlić bez zdjęcia. I zrobiłem to. A jeśli chodzi o śmierć dzieci to pokazuję ją, by bronić życia - napisał w odpowiedzi Terlikowski. - Zgoda. Więc do Boga można się modlić bez krzyży, obrazów, rzeźb, płaskorzeźb? Popieram Twoją walkę o życie - kontynuował Jastrzębowski. - Można. Ale po co? I nie porównuj pornografizacji śmierci do sztuki sakralnej. W imię obrony sprzedaży SE - dodał naczelny TV Republika.
@tterlikowski Śmierć trzeba przeżyć samemu? Przeganiamy księży?
— slawek jastrzebowski (@sjastrzebowski) listopad 6, 2015
Sławomir Jastrzębowski wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl, że zdjęcie z piątkowej okładki „SE” nie przedstawiało umierającego tylko chorego Czesława Kiszczaka. - Zostało zrobione prawie miesiąc temu, przez jednego z najlepszych polskich fotoreporterów za wiedzą i zgodą osób fotografowanych podczas sesji. Kupiłem je od znanej renomowanej agencji. Czy jest kontrowersyjne? Pokazuje miłość i czułość żony, która do końca towarzyszy swojemu mężowi. Czy obawiam się konsekwencji? W moim sercu nie ma lęku - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny Grupy Super Express.
>>> Zobacz okładkę w naszym serwisie JEDYNKI
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że dostęp do zdjęć przedstawiających wyniszczonego chorobą Kiszczaka miał również „Fakt”, ale redakcja nie zdecydowała się na ich publikację.
Warto dodać, że we wrześniu „SE” dał na pierwszej stronie zdjęcie dziennikarza Michała Figurskiego, który w ciężkim stanie przebywał w szpitalu. Miesiąc wcześniej „Fakt” opublikował na pierwszej stronie drastyczną fotografię śmiertelnie rannej 10-letniej dziewczynki w Kamiennej Górze.
Z danych ZKDP wynika, że we wrześniu br. sprzedaż ogółem „Super Expressu” wyniosła 137 463 egz.
Dołącz do dyskusji: Zdjęcie Kiszczaka w stanie agonalnym na okładce „Super Expressu”. „Pokazuje miłość i czułość żony”