W „Super Expressie” przeprosiny na pół „jedynki”. Za tekst o wywózce milionera w bagażniku
Wydająca „Super Express” spółka Time (Grupa ZPR Media) na pierwszej stronie swojego wydania drukowanego i stronie głównej portalu dziennika przeprasza dziennikarkę TVN24 Jolantę Pieńkowską. To wykonanie prawomocnego wyroku sądowego.
W komunikacie spółka Time przeprasza Jolantę Pieńkowską za naruszenie jej dóbr osobistych w artykule „Super Expressu” z 8 marca 2019 roku. Przyznaje, że w tekście znalazły się nieprawdziwe informacje, jakoby Pieńkowska „w listopadzie 2018 r. wywiozła swojego męża pana Leszka Czarneckiego w bagażniku samochodowym, w celu umożliwienia mu ucieczki za granicę przed służbami specjalnymi oraz jakoby była ona przesłuchiwana przez agentów tych służb na lotnisku”.
To realizacja prawomocnego orzeczenia sądowego, o którym informowaliśmy pod koniec października. Sąd oprócz publikacji przeprosin nakazał wydawcy „Super Expressu” wpłatę 50 tys. zł na WOŚP.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Przeprosiny zamieszczono w poniedziałek na pierwszej stronie drukowanego wydania „Super Expressu” (zajmują tam połowę miejsca), a także u góry strony głównej portalu SE.pl.
Według danych Polskich Badań Czytelnictwa, w drugim kwartale 2024 roku średnia sprzedaż ogółem „Super Expressu” wynosiła do 65 322 egz., po spadku rok do roku o 6,28 proc.
8 marca 2019 roku „Super Express”, tak samo jak „Fakt”, omówił artykuł zamieszczony dzień wcześniej w „Pulsie Biznesu”. Opisano w nim, że kiedy Leszek Czarnecki, mąż Jolanty Pieńkowskiej, na przełomie października i listopada 2018 roku zorientował się, że jeden z jego ochroniarzy współpracuje z polskimi służbami specjalnymi, postanowił w tajemnicy wyjechać z Polski. Ponieważ bał się zatrzymania na lotnisku, Jolanta Pieńkowska miała przewieźć go w bagażniku do parkingu podziemnego pod mieszkaniem przyjaciółki. Czarnecki zostawił w domu swój telefon, co miało zmylić służby i umożliwić mu wyjazd z kraju.
- Przebieg zdarzeń zrekonstruowaliśmy po wielu rozmowach i potwierdziliśmy w trzech niezależnych od siebie źródłach - zaznaczono w tekście „Pulsu Biznesu”.
Jolanta Pieńkowska skierowała pozwy wobec wszystkich tych tytułów. Jeśli chodzi o „Super Express”, pod koniec 2022 roku sąd pierwszej instancji orzekł, że wydawca dziennika ma na pierwszej stronie zamieścić przeprosiny dla Jolanty Pieńkowskiej i wpłacić 50 tys. zł na rzecz WOŚP.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
Wydawca „Faktu” już pod koniec 2022 roku, po prawomocnie przegranym procesie, zamieścił w dzienniku przeprosiny za „nieprawdziwe, przedstawione nadmiernie groteskowo, informacje, jakoby Pani Jolanta Pieńkowska w listopadzie 2018 roku wywiozła swojego męża Pana Leszka Czarneckiego w bagażniku samochodowym w celu umożliwienia mu ucieczki za granicę przed służbami specjalnymi oraz jakoby była ona przesłuchiwana przez agentów tych służb na lotnisku”.
Dołącz do dyskusji: W „Super Expressie” przeprosiny na pół „jedynki”. Za tekst o wywózce milionera w bagażniku