Wojciech Fibak chce zakazać mediom pisania o nim. "To absurd"

O pismach, które dostał od prawników Wojciecha Fibaka, poinformował we wtorek Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny „Super Expressu”. „Sen miałem. Prawnikom Wojciecha Fibaka, którzy przysyłają mi listy długie, pozbawione wdzięku, wyjaśniam, że nie o ich kliencie” - napisał w felietonie.

- Prawnicy Wojciecha Fibaka chcą, żebym przeprosił ich klienta, ponieważ, "nie uzyskałem zgody na publikacje" związane z prowokacją tygodnika „Wprost” - wyjaśnia Sławomir Jastrzębowski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. - To oczywiście absurd. Zgodnie z artykułem 14 prawa prasowego taka zgoda nie jest wymagana, gdyż niemoralna propozycja, którą Fibak składał dziennikarce wiąże się z jego publicznymi działaniami i znajomościami - dodaje

W ubiegłym tygodniu doniesienia dotyczące prowokacji, którą tygodnik „Wprost” przeprowadził wobec Wojciecha Fibaka gościły na okładce każdego wydania „Super Expressu” (patrz poniżej). - Nie twierdziliśmy, że pan Fibak popełnił przestępstwo sutenerstwa, twierdzimy, że zachował się niegodnie. Sam to pośrednio przyznał prosząc o niepublikowanie niekorzystnego dla niego materiału - zaznacza Sławomir Jastrzębowski. - Dla mnie te wezwania są bez znaczenia, bo jednym z najważniejszych zadań wolnej prasy jest pokazywanie wszelkich patologii w życiu publicznym i nieuleganie presji prawników na usługach możnych - podkreśla.

Pismo od prawników Fibaka otrzymała też redakcja „Faktu”. - Nasi prawnicy przygotują wkrótce odpowiedź - informuje Wirtualnemedia.pl Anna Gancarz-Luboń, rzecznika Ringier Axel Springer Polska, wydawcy dziennika. Jak ustalił portal Wirtualnemedia.pl, podobne pismo trafiło do redakcji serwisu Pudelek.pl. W „Fakcie” doniesienia o Fibaku gościły na okładce także w bieżącym tygodniu, natomiast Pudelek.pl zamieścił kilkanaście tekstów na ten temat (patrz poniżej).

We wszystkich pismach pełnomocnicy Wojciecha Fibaka żądają zaprzestania publikowania informacji o ich kliencie, usunięcia opublikowanych już tekstów ze stron internetowych oraz zamieszczenia przeprosin i sprostowania.

Takiego pisma nie otrzymała natomiast redakcja NoCoTy.pl, o czym poinformowało nas biuro prasowe wydającej ten serwis Wirtualnej Polski. W witrynie przez półtora tygodnia ukazało się 10 tekstów o zamieszaniu dotyczącym Fibaka.

Z danych ZKDP wynika, że w kwietniu br. średnia sprzedaż ogółem „Super Expressu” wynosiła 159 206 egz., a „Faktu” - 346 916 egz. (zobacz szczegóły). Natomiast Pudelek.pl w marcu br. zanotował 2,42 mln użytkowników i 191 mln odsłon, a NoCoTy.pl - 2,45 mln użytkowników i 147 mln odsłon (według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz pełne wyniki).

Wojciech Fibak nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące pism wysłanych do mediów. Nie wiadomo też, czy jego prawnicy zdecydują się wytoczyć proces tygodnikowi „Wprost”.

Wiadomo natomiast, że reprezentowania Fibaka nie podjął się mec. Maciej Ślusarek, który prowadził sprawy wielu znanych osób przeciw mediom. W bieżącym numerze „Wprost” informuje, że Fibak próbował wynająć znaną agencję public relations w celu zdyskredytowania Sylwestra Latkowskiego, redaktora naczelnego tygodnika (to Latkowski rozmawiał z Fibakiem przed opublikowaniem o nim tekstu, kiedy były tenisista błagał, by tego nie robić).