Sędzia opisywany w kontekście hejterskim chce zakazu publikacji o nim w „Gazecie Wyborczej” i TVN
Sędzia Przemysław Radzik wystąpił do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o zakazanie „Gazecie Wyborczej” i telewizji TVN publikowania informacji na temat jego uczestnictwa w tzw. grupie hejtującej sędziów. To część pozwu, który sędzia kieruje przeciw tym mediom.
Pod koniec sierpnia br. Onet.pl opisał, że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak ustalał z internautką, jak rozpowszechniać materiały mające kompromitować sędziów krytykujących reformę sądownictwa. W rezultacie wiceminister zrezygnował ze stanowiska.
W grupie sędziów zorganizowanych w zamkniętej grupie na WhatsUppie, zajmującej się hejtowaniem innych sędziów, miał być też rzecznik dyscyplinarny Przemysław Radzik. Napisała o tym „Gazeta Wyborcza”, podała też stacja TVN24. Jak podaje „GW”, sędzia Radzik wystąpił do sądu, by zakazać "Wyborczej" i TVN publikowania informacji i sugestii o jego udziale w tej grupie. Zamierza też pozwać Agorę i spółkę TVN - właściciela stacji TVN24. Zakaz publikacji spełniać ma rolę zabezpieczającą na czas procesów.
- Jeśli sąd uwzględni wnioski, media nie będą mogły pisać m.in. o przynależności Radzika do grup zajmujących się hejtowaniem sędziów - stwierdzono w „Gazecie Wyborczej”.
Sędzia Radzik domaga się też, by sąd zobowiązał media do zamieszczania na początku materiałów komunikatu, iż nie brał udziału w opisanych działaniach. Na rozpoznanie wniosków sąd miał tydzień, jednak dokumenty zawierały braki formalne - wnioskodawca musi je najpierw uzupełnić.
Eksperci od wizerunku i marketingu politycznego, z którymi rozmawiał portal Wirtualnemedia.pl, przekonują, że - chociaż z początku tzw. „afera hejterska” zachwiała sondażami - na dłuższą metę jednak nie zaszkodzi rządzącej partii aż tak, by jej pozycja w nadchodzących wyborach parlamentarnych była zagrożona. Przeciętny wyborca nie wie bowiem, kim jest sędzia Łukasz Piebiak, a wycieki poufnych informacji z personalnych teczek niewiele go interesują.
Dołącz do dyskusji: Sędzia opisywany w kontekście hejterskim chce zakazu publikacji o nim w „Gazecie Wyborczej” i TVN