Zmarł wieloletni felietonista „Polityki” Ryszard Marek Groński
24 grudnia w wieku 79 lat zmarł Ryszard Marek Groński - pisarz, dziennikarz i satyryk. Przez wiele lat pisał felietony do „Polityki”, współpracował też z „Nie” i „Szpilkami”.
O śmierci Ryszarda Marka Grońskiego poinformował w poniedziałek wieczorem na swoim blogu publicysta „Polityki” Daniel Passent.
- Człowiek wielce utalentowany i prawy. Jako historyk lekkiej Muzy w Polsce XX wieku nie miał sobie równych, był w tej dziedzinie niekwestionowanym autorytetem. Jako autor kabaretowy był niezwykle wszechstronny - monolog, piosenka, skecz, blackout - wszystko to miał w małym palcu - napisał Passent o Grońskim. - Pisał dla dzieci i dla dorosłych, opowiadania, powieści, utwory dramatyczne i estradowe , interesował się historią literatury polskiej i żydowskiej, którym poświęcił kilka swoich książek. Był także znakomitym komentatorem bieżących wydarzeń i felietonistą. Obdarzony wielkim poczuciem humoru, potrafił być ciepły i sentymentalny, a jednocześnie miał pióro ostre jak strzała - wyliczył.
Ryszard Marek Groński z „Polityką” był związany od pierwszej połowy lat 90. Do 2011 roku regularnie pisał felietony, a także artykuły o tematyce historycznej i kulturalnej (m.in. o dziejach kabaretu).
Współpracował też z tygodnikami „Szpilki” i „Nie”. Przygotowywał teksty dla kabaretów literackich, m.in. Pod Egidą, Dudek, Szpak i Wagabunda. Pisał też wiersze satyryczne, spektakle dla teatrów muzycznych (m.in. musical „Machiavelli”), książki dla dzieci (jest autorem ok. 20 tytułów), powieści dla dorosłych oraz sztuki teatralne („Party” i „Won!”).
Groński pracował też jako kierownik literacki Teatru Syrena i Teatru Żydowskiego.
Dołącz do dyskusji: Zmarł wieloletni felietonista „Polityki” Ryszard Marek Groński
Właśnie skończyłem "Urbana" Stremeckiej i choć tam o nim nic nie ma to gdy podsumujemy wykształcenie, jakies predyspozycje tej czołówki lansowanej przez Politykę, to wychodzi zadziwiająco niewiele. Urban karierę zrobił na negacji wolnej Polski, szczycie się, że ledwo zdał maturę, właściwe jedynie dlatego że był młodocianym komunistycznym aktywista. Z Polski na którą plus przez całe życie wyjechac nie chciał... bo nie znał żadnego języka obcego... Pochodząc zamożny go domu z guwernantkami, diamentami zaszywanymi w paletach (to są cytaty z książki Stremeckiej) Jakie prawo mieli ci ludzie do szydzenia z polskiej koltunerii?
Ze co? Że tylko etnicznie do niej nie należeli?