SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Protesty przed siedzibą TVP. W Gdańsku pikieta przeciw przyznaniu rekompensaty publicznemu nadawcy

Na posiedzeniu Sejmu, które odbędzie się w środę, 30 stycznia posłowie zajmą się m.in. projektem dotyczącym tzw. rekompensaty dla mediów publicznych. Zakłada on, że Telewizja Polska i Polskie Radio otrzymają maksymalnie 1,26 mld złotych z budżetu państwa z tytułu zwolnienia niektórych grup społecznych z płacenia abonamentu RTV. We wtorek w Gdańsku w tej sprawie odbył się protest pod siedzibą nadawcy.

Jacek Kurski, fot. tvp Jacek Kurski, fot. tvp

We wtorek w Gdańsku pod tamtejszą siedzibą Telewizji Polskiej odbyła się pikieta przeciwko przyznaniu publicznym mediom rekompensaty z tytułu zwolnienia wybranych grup społecznych z obowiązku płacenia abonamentu. W środę, 30 stycznia br. Sejm ma zająć się projektem nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych, która zakłada, że media publiczne otrzymają ok. 1,2 mld złotych z budżetu państwa. Z tej kwoty ok. miliard złotych miałoby zostać przekazane TVP.

Protest jest organizowany przez kilka partii i stowarzyszeń, jego współautorką jest Anita Czarniecka (gdańska działaczka Komitetu Obrony Demokracji) i ma wzywać do sprzeciwu wobec zasilenia telewizji publicznej z budżetu państwa. Na stronie wydarzenia na Facebooku wzywała do protestu m.in. wolontariuszy WOŚP.

„Halo Wolontariusze. Halo ci wszyscy którzy przez 27 lat wrzucili coś do puszki MILIARD złotych dla wielu z nas to niewyobrażalna kwota. WOŚP przez 27 lat w czasie zbiórek ulicznych zebrał MILIARD zł, wszyscy wiemy na co zostały te pieniądze zostały wydane i ile uczyniły dobra. Miliard w kilka minut - jak to się robi? W środę 30 stycznia w Sejmie  PiS przegłosuje MILIARD złotych naszych publicznych pieniędzy na  dofinansowanie TVP, która realizuje #partyjnyPrzekazDnia i wymazuje serca i manipuluje” - wezwała Czarniecka do protestu.

Biorący udział w pikiecie podkreślali, że „nie zgadzają się na przekazanie kolejnych pieniędzy z ich podatków na telewizję publiczną, siejącą mowę nienawiści”.

- TVP sączy mowę nienawiści do naszych głów - argumentowała Czarniecka.

Przypomniała także tzw. postulaty gdańskie, w których jej sygnatariusze domagają się odwołania zarządu telewizji publicznej. Biorący udział w demonstracji skandowali m.in. hasła „zatrudnijcie dziennikarzy”, "stop kłamstwom TVP, oraz trzymali plansze z napisami „TVoja wina” czy „TVP łże”.

Codzienne protesty pod TVP

Pikiety przeciwko telewizji publicznej odbywają się codziennie niemal od dwóch tygodni. Pierwsze z nich dotyczyły sprzeciwu wobec mowy nienawiści, którą oponenci telewizji publicznej zarzucali nadawcy. Jeden z większych protestów odbył się na Placu Powstańców 16 stycznia br., podczas demonstracji przemawiali m.in. politycy opozycji, aktor Krzysztof Pieczyński czy dziennikarka Beata Tadla.

Od tamtego czasu codziennie pod siedzibą TVP przy placu Powstańców Warszawy odbywają się tzw. milczące protesty – między 8.00 a 9.00 rano kilkanaście osób w milczeniu daje wyraz swojemu niezadowoleniu z powodu przekazu, jaki prezentuje publiczna telewizja. Inicjatorem akcji jest stowarzyszenie Obywatele RP, którzy trzymając białe róże i zdjęcie tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza chcą zaznaczyć swoją obecność.

Także w sobotę, 26 stycznia br. w całej Polsce pod regionalnymi ośrodkami TVP odbywały się pikiety, m.in. w Gdańsku, Warszawie, Poznaniu czy Łodzi. Protestowano pod hasłem „Odwołać Kurskiego” i wyzwano do zmian w kierownictwie stacji.

Uruchomiono również zbiórkę podpisów pod internetową petycją: „Media PUBLICZNE nie partyjne. Gdańsk”, skierowaną do premiera Mateusza Morawieckiego oraz ministra kultury Piotra Glińskiego.


 „Od trzech lat Telewizja Polska stała się narzędziem manipulacji politycznej na ogromną skalę, systematycznie zaostrzając kurs i kierując ostrze propagandy w stronę przeciwników obecnej władzy. W programach emitowanych w kilku kanałach TVP łamano standardy etyki dziennikarskiej i ustawę o radiofonii i telewizji, używając języka nienawiści wobec polityków opozycji, ludzi o innych poglądach, innej narodowości, innego wyznania oraz ludzi, których obecna władza uważa za wrogów (...). Żądamy wyciągnięcia konsekwencji. W imieniu wszystkich Polek i Polaków utrzymujących Telewizję Polską SA” – napisano w treści petycji.

Anita Czarniecka w rozmowie z Wirtualnemedia.pl przekazała, że protesty będą kontynuowane, jednak nie ustalono ich kolejnego terminu. Podkreśliła, że „w Gdańsku się tak łatwo nie poddają”.

Kolejna rekompensata dla mediów publicznych

Posłowie zajmą się - obok m.in. projektu dot. programu „Mama 4 Plus” , projektu zmian w Kodeksie wyborczym - także I czytaniem poselskiego projektu o tzw. rekompensacie dla mediów publicznych.

W zgłoszonym w połowie stycznia br. projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji dodano zapis, że "w roku 2019 minister właściwy do spraw budżetu, na wniosek ministra właściwego do spraw kultury i dziedzictwa narodowego, przekaże jednostkom publicznej radiofonii i telewizji, skarbowe papiery wartościowe, jako rekompensatę z tytułu utraconych w latach 2018 i 2019 opłat abonamentowych z tytułu zwolnień".

Zaznaczono, że rekompensata wyniesie maksymalnie 1,26 mld zł. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ma ją rozdzielić między państwowe podmioty do końca maja br. - Zaproponowany w projekcie ustawy mechanizm rekompensaty bazuje na emisji skarbowych papierów wartościowych. Jest jednak zbliżony w swojej istocie od mechanizmu zastosowanego dla rekompensaty za lata 2010-2017 - dodano.

W uzasadnieniu do proponowanej nowelizacji przytoczono dane KRRiT. Wynika z nich, że wskutek zwolnień wprowadzony w 2010 roku abonamentu w 2017 roku nie płaciło 3,55 mln osób, z czego zaledwie 1,7 proc. korzysta tylko z radia. Skoro stawka miesięczna abonamentu za radio i telewizję to 22,70 zł, a jedynie za radio - 7 zł, to nieuzyskane wpływy od tej grupy oszacowano na 956,6 mln zł rocznie.

- W związku z powyższym maksymalna rekompensata, która mogłaby na tej podstawie przysługiwać jednostkom publicznej radiofonii i telewizji za lata 2018 i 2019 wynosiłaby 1 913 306 888 zł - zaznaczono.

Rekompensata dla mediów publicznych w 2017 roku

Pod koniec 2017 roku po raz pierwszy zdecydowano o tym, że Telewizja Polska, Polskie Radio i ośrodki regionalne Polskiego Radia (tzw. Audytorium 17) otrzymają 980 mln zł z budżetu państwa jako rekompensatę za wpływy z abonamentu radiowo telewizyjnego, nieuzyskane w latach 2010-2017 wskutek zwolnień niektórych grup społecznych z płacenia tej daniny.

W uzasadnieniu do nowelizacji ustawy budżetowej na 2017 rok podano wtedy, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzyma z budżetu państwa 980 mln rekompensaty za wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego, nieuzyskane w latach 2010-2017. KRRiT rozdzieliła te środki między Telewizję Polską, Polskie Radio i rozgłośnie regionalne Polskiego Radia. Środki z tej rekompensaty, tak jak same wpływy abonamentowe, muszą zostać przeznaczone wyłącznie na realizację misji publicznej.

Z kwoty 980 mln zł rekompensaty z tytułu nieuzyskanych wpływów z abonamentu RTV, publiczna telewizja otrzymała 860 mln zł, Polskie Radio - 62,2 mln zł, a 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia - 57,8 mln zł. W 2017 roku TVP otrzymała 266,5 mln zł, a w 2018 roku - 593,5 mln zł z tej sumy.

Dołącz do dyskusji: Protesty przed siedzibą TVP. W Gdańsku pikieta przeciw przyznaniu rekompensaty publicznemu nadawcy

7 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
dno
Głupole z Gdańska i tak wygra PIS
0 0
odpowiedź
User
Sisi
Trzeba pana Kurskiego usunąć poza nawias życia społecznego i politycznego. Zniszczenia w mediach publicznych są nie do odrobienia.
0 0
odpowiedź
User
KamiL87
Nie lubie TVP i nie będę ogladał Kurskiego
0 0
odpowiedź