Polskie Radio: Michał Fabisiak zwolniony, bo nie uprzedził, że pisze o sondażu dla PiS. Może jeszcze wrócić do pracy
Michał Fabisiak, pisząc o sondażu, który miał zlecić PiS, nie dopełnił swoich obowiązków, gdyż wcześniej nie poinformował o tym przełożonych - podała Małgorzata Kaczmarczyk, rzecznik Polskiego Radia. W poniedziałek ze zwolnionym z pracy dziennikarzem spotka się prezes firmy Jacek Sobala. Według informacji Wirtualnemedia.pl możliwe jest przywrócenie Fabisiaka do pracy.
W miniony poniedziałek portal PolskieRadio.pl opublikował tekst Fabisiaka, w którym dziennikarz opisał sondaż zlecony (rzekomo) na potrzeby wewnątrzpartyjne przez PiS. Największe poparcie w nim - jako kandydat tej partii w wyborach na prezydenta Warszawy - uzyskał Patryk Jaki. Szczegółowe wyniki ankiety niedługo potem podał serwis 300polityka.pl. Rzeczniczka PiS, Beata Mazurek, zaprzeczyła, jakoby partia zamawiała taki sondaż.
W środę Fabisiak został wezwany do gabinetu Piotra Chęcińskiego, szefa portalu Polskieradio.pl. Według ustaleń Wirtualnej Polski i „Faktu” Chęciński pytał Fabisiaka o źródło informacji o sondażu dla PiS, a dziennikarz nie chciał go ujawnić. Wtedy wręczono mu wypowiedzenie umowy o pracę.
Jednak według rzeczniczki Polskiego Radia Małgorzaty Kaczmarczyk sytuacja wygląda inaczej. Michał Fabisiak - jak opisuje Kaczmarczyk w informacji przesłanej portalowi Wirtualnemedia.pl - „nie był zmuszany do publikowania źródła swojej informacji, ani podawania do publicznej wiadomości personaliów informatora”, lecz tylko do wskazania ich swojemu przełożonemu do wyłącznej wiadomości. - Redaktor naczelny po otrzymaniu takiej informacji także jest zobowiązany do zachowania tajemnicy dziennikarskiej - podkreśla rzeczniczka Polskiego Radia.
Ponadto Fabisiak miał nie dopełnić swoich obowiązków i nie poinformować przełożonych o zamiarze opublikowania sondażu. Według władz Polskiego Radia stanowi to naruszenie kilku artykułów Prawa prasowego, mówiących m.in. o obowiązku staranności i rzetelności w zbieraniu informacji, a także sytuujących redaktora naczelnego jako osoby odpowiedzialnej za treść przygotowywanych materiałów. - Obowiązkiem dziennikarza jest poinformowanie redaktora naczelnego, że zamierza opublikować materiał, którego wiarygodności nie będzie można wprost zweryfikować poprzez podanie źródła - informuje Kaczmarczyk.
Dodaje też, że misją publiczną radia jest „przekazywanie prawdziwych, rzetelnych i starannie zebranych oraz zweryfikowanych informacji”. - Oparcie się na jednym źródle, którego odbiorca ani nadawca nie może zidentyfikować, stoi w sprzeczności z zasadą szczególnej staranności. Redaktor naczelny, jako dziennikarz odpowiedzialny za treść przygotowywanych przez redakcję materiałów prasowych może być strażnikiem „tajemnicy dziennikarskiej”, może także odmówić przejęcia tego obowiązku. W tym drugim przypadku dziennikarz może wycofać materiał i nie wyrazić zgody na jego publikację - tłumaczy rzeczniczka Polskiego Radia.
Osoby związane z portalem Polskieradio.pl informują nas jednak, że sprawa wygląda inaczej, niż podaje rzecznik Polskiego Radia: Fabisiak miał zgłosić na porannym kolegium temat sondażu dla PiS, dostał zgodę przełożonych i dopiero wtedy (po sprawdzeniu w dwóch źródłach) miał napisać tekst. - Nie ma możliwości, żeby opublikować cokolwiek bez zgody przełożonych - mówią nasi informatorzy z Polskiego Radia.
Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl, w poniedziałek z Michałem Fabisiakiem spotkać ma się prezes Polskiego Radia Jacek Sobala. - Chodzi o wyjaśnienie powstałej sytuacji. Wszystko może się zdarzyć po takim spotkaniu, nie wykluczamy, że dziennikarz zostanie przywrócony do pracy - mówi nam Małgorzata Kaczmarczyk.
Michał Fabisiak dołączył do redakcji PolskieRadio.pl w styczniu br. Wcześniej pracował m.in. w Grupie Radiowej Time, RMF Maxxx oraz w Radiu PIN.
Dołącz do dyskusji: Polskie Radio: Michał Fabisiak zwolniony, bo nie uprzedził, że pisze o sondażu dla PiS. Może jeszcze wrócić do pracy
Ale dzisiejsze wytłumaczenie idzie z kolei zderza się z art. 7 ust 2 p 6. pr. pras. "redaktorem jest dziennikarz decydujący lub współdecydujący o publikacji materiałów prasowych"
Jeśli powierzono mu możliwość "samowładnego" opublikowania tekstu na portalu, to znaczy, że w sposób wyrażony wprost lub domyślnie powierzono mu prawo decydowania o zawartości treści wydania tegoż portalu. Chyba że wprost zastrzeżono inaczej. O czym brak wieści (zakładam, że mając tak fachowe kadry radio już przygotowałoby pełen zestaw informacji, czemu ów artykuł nie mógł w żaden sposób zostać opublikowany).
ps. No tak. Rzetelność dziennikarska niby nie zachowana (taki zarzut:P), a wszyscy szczegółowo analizują wyniki sondażu, którego zdaniem partyjno-rządowych wcale nie było:P
Co więcej komentujący "fake news" wydają się całkiem poważnie podchodzić do ułamków procentów owego nieistniejącego sondażu i mrugać okiem na dementi tak głęboko jak "Mariola o kocim spojrzeniu";)
Byłem przekonany, że "przewietrzy" Polskie Radio jak należy, ale niemiło się zaskoczyłem, kiedy za sprawą Jacka Sobali do pracy w PR wróciło kilka osób "przewietrzonych" przez poprzedniczkę Barbarę Stanisławczyk-Żyłę. Teraz możliwe jest przywrócenie Fabisiaka - czy nie za szybko?! Po co w takim razie w ogóle zwalniać, żeby za kilka dni przywrócić?!
Trochę mnie Jacek Sobala zadziwia i rozczarowuje... Ale jeszcze nie tracę nadziei, że trochę dobrego dla Polskiego Radia zrobi.