Ofiary mobbingu pozwą TVN i Kamila Durczoka? „Żadne pozwy nie wpłynęły”
Po zakończeniu przez Inspekcję Pracy kontroli w Grupie TVN dziennik „Fakt” podał, że pracowniczki stacji, które czuły się molestowane przez przełożonych, złożyły cywilne powództwa w sądzie. - Żadne pozwy do mojego klienta nie wpłynęły - mówi Wirtualnemedia.pl Jacek Dubois, pełnomocnik Kamila Durczoka.
W ubiegłym tygodniu w TVN zakończyła się trwająca od lutego kontrola Okręgowej Inspekcji Pracy. Inspektorzy nie wykryli nieprawidłowości oraz nie dopatrzyli się uchybień pracodawcy w przeciwdziałaniu mobbingowi (więcej na ten temat). Z kolei w połowie kwietnia warszawska prokuratura rejonowa odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie molestowania seksualnego, do którego miało dojść w redakcji „Faktów” TVN. - Analiza raportu pokontrolnego wskazuje, iż przypadki „niepożądanych zachowań” nie wyczerpują znamion żadnego przestępstwa - wyjaśniał Wirtualnemedia.pl prokurator Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie (więcej o tym).
Jak podał w zeszły czwartek dziennik „Fakt”, kobiety, które czuły się molestowane przez zachowanie przełożonych w TVN, są rozczarowane decyzjami prokuratury i Inspekcji Pracy. Gazeta, powołując się na „źródło zbliżone do postępowania”, poinformowała, że w sądzie zostały złożone powództwa cywilne.
- Nic nam na ten temat nie wiadomo. Żadne pozwy do mojego klienta nie wpłynęły. Natomiast biorąc pod uwagę moje doświadczenia zawodowe, mam pewne wątpliwości co do wiarygodności tych informacji - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl mecenas Jacek Dubois, pełnomocnik Kamila Durczoka.
„Wprost” na początku lutego opublikował relację znanej dziennikarki mobbingowanej przez popularnego szefa redakcji dużej stacji telewizyjnej (nie podając nazwisk osób ani nazwy stacji). Po tym jak na forach zaczęło się pojawiać wpisy mówiące, że mobbingującym jest Kamil Durczok, dziennikarz w Radiu TOK FM zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek dopuścił się mobbingu i molestowania, choć przyznał, że jego styl zarządzania i życie osobiste mogły wywołać takie zarzuty.
Przypomnijmy, że po pierwszych publikacjach „Wprost” zarząd TVN powołał komisję ds. zbadania pogłosek o mobbingu i molestowaniu w stacji. Komisja po rozmowach z byłymi i obecnymi pracownikami stacji ustaliła, że trzy osoby były narażone na niepożądane zachowania, jednocześnie ze skutkiem natychmiastowym zakończono współpracę z Kamilem Durczokiem (więcej o tym).
Durczok przeciw dziennikarzom i wydawcy „Wprost” złożył już dwa pozwy cywilne, w których domaga się przeprosin i łącznie 9 mln zł odszkodowania, oraz prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu karnego (przeczytaj o tym więcej).
Dołącz do dyskusji: Ofiary mobbingu pozwą TVN i Kamila Durczoka? „Żadne pozwy nie wpłynęły”