SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Czy o essie zapomnimy tak szybko jak o śpiulkolocie? "Słowo zaczyna nabierać zmysłowego znaczenia"

Essa, wybrana Młodzieżowym Słowem Roku 2022, pojawiła się już ponad 20 lat temu. Najpierw na imprezach techno, później w piosenkach Winiego, rapera ze Szczecina. - Słowo jest naprawdę popularne w tym sezonie wśród młodzieży - przekonuje Bartek Chaciński, członek jury plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku. - Gdzieś przeczytałem, że najbardziej seksowne są wyrazy z podwójną głoską - mówi o essie Michał Ogórek.

Essa! - mogą zakrzyknąć internauci, którzy oddali głos na to słowo. Mają powody. Essa jest zwycięzcą plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku 2022. A że wyraz często występuje jako okrzyk radości lub triumfu, to jego użycie z wykrzyknikiem jest jak najbardziej uzasadnione. Nie jest to jednak jedyne znaczenie tego słowa. Essa - jak wyjaśnia kapituła konkursu - oznacza coś łatwego, co przychodzi łatwo dlatego, że jesteśmy wyluzowani.

- Bardzo dobrze, że essa wygrała. Od początku głosowania była faworytem. Słowo jest naprawdę popularne w tym sezonie wśród młodzieży - mówi nam Bartek Chaciński, dziennikarz "Polityki", tata 11-letniej córki i 15-letniego syna oraz członek jury plebiscytu Młodzieżowe Słowo Roku.

Zabawę od kilku lat organizuje Wydawnictwo Naukowe PWN. Propozycje słów i wyrażeń zgłaszają internauci. Spośród nich jury wybiera finałową dwudziestkę. W tym roku wpłynęło ponad 125 tys. zgłoszeń (rok temu było tylko 10 tys.), w tym przeszło 8,2 tys. różnych słów i wyrażeń. Oddano ponad 130 tys. głosów. Najwięcej - bo prawie 24 tys. - zebrała essa.

"Zwycięskie słowo jest na tyle pojemne, że obwieści każdy stan - począwszy od ekstatycznego okrzyku radości z (łatwego) zwycięstwa w grze internetowej, uzyskania wysokiej oceny w szkole, szalonej akcji, nieoczekiwanego fartu, spotkania z dobrymi znajomymi aż po zasygnalizowanie 'nieznośnej lekkości bytu'. W każdym razie słowo to jest sygnałem czasu uwolnionego z kieratu codziennych żmudnych powinności, ale też wystarczającym usprawiedliwieniem dla robienia rzeczy niezwykłych, ekstremalnych albo po prostu zakazanych" - wyjaśnia pełne znaczenie zwycięskiego słowa przewodnicząca jury Anna Wileczek.

Od imprez techno do gier wideo

Skąd się wzięła essa? - Szczecin. Wini, czyli Winicjusz Bartków. Rocznik 1974. Raper, twórca marki odzieżowej Stoprocent - wyjaśnia Bartek Chaciński, rówieśnik Winiego. - Po raz pierwszy wykorzystał to słowo na przełomie wieków. Słyszał je na imprezach techno jako okrzyk szaleństwa w kulminacyjnym momencie nocnej zabawy. Bardzo mu się spodobało i przekazał je dalej w postaci swojego logotypu językowego. Essa do dziś jest popularna w środowisku lokalnym i w hip-hopie. Po drodze to słowo wchłonęło anglojęzyczne naleciałości, bo ez to skrót od easy, czyli czegoś łatwego, ale ez sygnalizuje też łatwą wygraną w grach wideo. W nowym wcieleniu essa opowiada o odniesionym zwycięstwie, które nie było obarczone mozolną pracą.

Jak dodaje juror Młodzieżowego Słowa Roku, essa jest przeciwieństwem tryharda czy spoceńca, które także są popularne w ostatnim czasie wśród młodych ludzi. - Ktoś, kto ma essę, jest wyluzowany i zwycięża. Spoceniec albo tryhard strasznie się stara, czasem zwycięża, ale zawsze jest to okupione mrówczą pracą. Mamy więc dwie postawy życiowe. Essa jest zawsze premiowana w środowisku młodzieżowym - wyjaśnia Bartek Chaciński.

Zwycięstwo słowa essa to także dowód na to, że rap i hip-hop mają się w naszym kraju bardzo dobrze. W tym roku ponownie polscy artyści wykonujący te gatunki muzyczne zdominowali lokalne listy przebojów serwisu streamingowego Spotify.

- Przewaga polskich płyt hip-hopowych na liście OLiS (oficjalna lista sprzedaży albumów muzycznych polskiego Związku Producentów Audio-Video - przyp.red.) w ostatnich latach była znacząca. To pokazuje, że polski hip-hop jest popularny i stał się rozsadnikiem nowych słów. Sporo haseł z lat 90., jak zajawka, elo, HWDP czy JP, to neologizmy, które weszły na stałe do języka potocznego. Podobnie dzieje się teraz. Tak było choćby z "Patointeligencją" Maty, który wymyślił nowe słowo i wykorzystał je w swoim pierwszym przeboju. Przez kolejnych kilka miesięcy posługiwała się nim niemal cała Polska, próbując zdefiniować to określenie, opowiedzieć o nim i nadać mu sens. Dziś muzyka hip-hopowa, tak jak kiedyś literaci, poeci czy twórcy kabaretowi, to najważniejsza siła w kulturze posługująca się słowami i je kreująca. Widać to choćby w musicalu "1989", który odnosi się do polskiej transformacji ustrojowej, ale opowiada o niej językiem hip-hopu - komentuje dziennikarz "Polityki".

Słowa z krótkim terminem przydatności

Do tej pory poznaliśmy sześciu zwycięzców na Młodzieżowe Słowo Roku. Obok essy to sztos, xD, dzban, alternatywka i śpiulkolot. Zwycięzca poprzedniej edycji to wyraz oznaczający miejsce do spania. Słowo nawiązuje do popularnych memów z psami i kotami, które zapraszają do lotu albo przejażdżki śpiulkolotem na drzemkę. Po roku mało kto używa tego określenia. Trudno je także spotkać w mediach społecznościowych.

- Bo już samo brzmienie śpiulkolota nie zachęca do tego, by je zapamiętać - uważa Michał Ogórek, dziennikarz, satyryk i felietonista. - Za to essa jest prostym słowem i mi się podoba. Na szczęście nie jest to bezpośrednia kalka z języka angielskiego, bo takich zapożyczeń wprost w tegorocznej edycji było dużo. Fajnie byłoby, gdyby essa zastąpiła wszechobecne OK. Najbardziej drażni mnie to w amerykańskich filmach, w których aktorzy używają tego zwrotu bez przerwy. Trochę tak jak Polacy kończą zdanie, mówiąc "tak" lub "nie". Obawiam się jednak, że essa nie ma takiego potencjału, by przyjąć się w naszym języku.

- Młodzieżowe Słowa Roku mają dość krótki termin przydatności, bo młodzi ludzie też się starzeją i szybko przestają używać tych określeń. I tak to, co przed chwilą było nowe, jest wypierane przez nowsze - zauważa Piotr Jacoń, dziennikarz TVN24 i Mistrz Mowy Polskiej 2017 (to konkurs promujący osoby ze świata mediów, nauki czy polityki posługujących się polszczyzną w sposób staranny i godny naśladowania). - Największą karierę zwycięskie słowa robią w dniu, w którym ogłaszane są wyniki tego plebiscytu. Wtedy wielu Polaków słyszy o nich po raz pierwszy i często po raz ostatni. Niektórzy, jeśli chcą zaszpanować, użyją tego słowa kilkukrotnie. I tyle.

Essa wśród najbardziej seksownych słów?

Przypomnijmy jednak, że jednak słowa dzban (zwycięzca w 2018 r.) i jesieniara (drugie miejsce w konkursie Młodzieżowe Słowo Roku 2019) funkcjonują do dziś i w mowie potocznej i w mediach społecznościowych. - Pewnie dlatego, że mają swoje praźródło w naszym ojczystym języku, a nie są zapożyczone - uważa Michał Ogórek.

Satyryk zwraca jednak uwagę na długość essy. - Gdzieś przeczytałem, że najbardziej seksowne są wyrazy z podwójną głoską. Tu powtórzenie litery S sugeruje, że słowo zaczyna nabierać zmysłowego znaczenia. Szkoda byłoby o tym zapominać, ale obawiam się, że skoro essa została Młodzieżowym Słowem Roku, to młodzi ludzie przestaną je używać, bo upowszechni się wśród starszych osób, a młodzież będzie miała do nich pretensję, że zabrali im ich słowo - uśmiecha się Michał Ogórek. - Ciekawe, że essa jest niepokojąco podobna do słowa bessa, która oznacza kaplicę na giełdzie. Może należy to rozumieć jako zapowiedź essy na giełdzie? - zastanawia się satyryk.

Kto cierpi na odklejkę?

W plebiscycie na Młodzieżowe Słowo Roku brali udział również członkowie kapituły. Przyznali osobną nagrodę. Zwyciężyło słowo odklejka. Wyjaśniono, że wyraz ten oznacza "stan oderwania od rzeczywistości lub osobę, która nie rozumie, co się dzieje, jest nieobecna myślami, nie zachowuje się odpowiednio".

- Odklejka od początku była naszym faworytem. Jest dość ciekawą formą kreacji językowej. To przeciwieństwo naklejki, opisujące stan zawieszenia, oderwania od rzeczywistości, a czasem od realiów w ogólniejszym sensie - wyjaśnia nam Bartek Chaciński. I dodaje, że słowo wybrano przez aklamację.

- Słowo ma tę zaletę, że łatwo można się domyślić, co ono oznacza. To też ważne, żeby zwycięski wyraz nie był całkowicie - nomen omen - odklejony od rzeczywistości, tylko raczej do niej przystawał - zaznacza Michał Ogórek.

- Wśród polityków widzę mnóstwo kandydatów, którzy cierpią na odklejkę. Ale to działa też w drugą stronę. Ilu mamy przecież wyborców, którzy słuchają polityków i tym samym też są odklejeni? - pyta retorycznie Piotr Jacoń. - To nie my jednak czujemy się odklejeni od rzeczywistości, tylko uwiera nas to, że to inni są od niej odklejeni. I gdy myślę o tym słowie, to trochę mnie ta odklejka wkurza, a trochę smuci. Za bardzo wsłuchujemy się w nasze bańki towarzysko-informacyjne. Dzięki nim łatwo nam się odkleić od właściwej rzeczywistości. Sam prawdę mówiąc nie wiem, czym jest rzeczywistość poza moją bańką, bo ona wydaje mi się nierzeczywista i chciałbym od razu wszystkich z innych baniek naprowadzać na mój świat, więc wszyscy jesteśmy jakoś poodklejani.

Dziennikarz TVN24 przyznaje, że towarzyszy mu poczucie odklejki, bo często czuje się kimś z innego świata. - Czyli ma pan esse? - dopytuję. - Może tak, ale jednak próbuje mnie pan wciągnąć w rozmowę w języku, który do końca nie jest mój - przekonuje Piotr Jacoń.

Wojna przyspiesza zmiany językowe

Tegoroczna edycja plebiscytu odbywa się w roku, gdy mamy wojnę za naszą wschodnią granicą, w kraju panuje wysoka inflacja, na świecie kryzys gospodarczy, a koronawirus nie zniknął. Dlaczego więc wygrały słowa, które zupełnie nie współgrają z realiami?

- Język nie jest w stanie zareagować na zachodzące zmiany w ciągu kilku miesięcy. Ale niedługo będziemy mieli niewątpliwie zmiany w języku, które pociąga za sobą wojna prowadzona przez Putina - wyjaśnia Bartek Chaciński. - Mamy już w kraju ponad 2 mln imigrantów z Ukrainy, którzy mówią naszym językiem albo próbują się nim porozumiewać. W ten sposób tworzy się przestrzeń na nowe słowa. Zauważmy, że już nie mówimy "na Ukrainie", tylko "w Ukrainie". To gigantyczna zmiana, która dokonała się w krótkim czasie. Tyle, że od odnotowywania takich zmian jest raczej plebiscyt na Słowo Roku. W języku młodzieży bardziej widać ich reakcję na okres izolacji pandemicznej, gdy ich codzienność przeniosła się do wirtualnych światów, dlatego odklejka idealnie to opisuje.

Dołącz do dyskusji: Czy o essie zapomnimy tak szybko jak o śpiulkolocie? "Słowo zaczyna nabierać zmysłowego znaczenia"

17 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
empiryk
Ja np nadal mówię na Ukrainie i mam essę. A pan ekspert to zaliczył odklejkę.
odpowiedź
User
.
Centralne planowanie słów młodzieżowch... To wygląda na przejadanie na siłę środków unijnych lub coś w tym stylu...
odpowiedź
User
Gazpario
Rok i dwa lata temu, bardzo popularnym słowem wśród młodzieży było "covidianin". Teraz "ukrofil". Ciekawe, czy w takich plebiscytach, owe słowa są w ogóle brane pod uwagę, czy pomijane jako niepoprawne politycznie?
odpowiedź