Kobosko o śmierci Mazowieckiego: Jako były dziennikarz doskonale rozumiał specyfikę tego zawodu
- W realiach dzisiejszego świata medialno-celebryckiego Tadeusz Mazowiecki był dobrem rzadkim - pisze Michał Kobosko, redaktor naczelny Project Syndicate Polska.
Rok temu jako redaktor naczelny „Wprost” uczestniczyłem w posiedzeniu Kapituły Nagrody Kisiela. Kandydaturę Tadeusza Mazowieckiego zgłosił jeden z członków Kapituły, dodając, że należy się spieszyć z przyznaniem byłemu premierowi tej nagrody. Strasznie mnie to wtedy zdziwiło: Jak to spieszyć się? Wydawało się, że Pan Tadeusz był, jest i będzie. Kisiela dostał za „siłę spokojnego patriotyzmu”. I tak właśnie postrzegam jego rolę, także na rynku medialnym.
Jako były dziennikarz, doskonale rozumiał specyfikę tego zawodu. Więc, gdy po przełomie został premierem, działał w takim kierunku, by zapewnić różnorodność i pluralizm w naszych mediach - branży powstającej w Polsce na nowo ćwierć wieku temu.
W realiach dzisiejszego świata medialno-celebryckiego Tadeusz Mazowiecki był dobrem rzadkim. Jako komentator nie wchodził w polityczne przepychanki czy przekrzykiwanki. Nie uznawał za stosowne dzielić się wszystkim, co mu „ślina na język przyniesie”. Wręcz odwrotnie - mocno ważył słowa, znając i rozumiejąc ich niszczącą moc.
Można powiedzieć, że był przez to mniej atrakcyjny dla stacji telewizyjnych. Ale był jednym z ostatnich polskich polityków, którzy potrafią w nieagresywny i nienapastliwy sposób bardzo jasno pokazać swój punkt widzenia, sposób myślenia i system wartości.
Michał Kobosko, redaktor naczelny Project Syndicate Polska
Dołącz do dyskusji: Kobosko o śmierci Mazowieckiego: Jako były dziennikarz doskonale rozumiał specyfikę tego zawodu