„Super Express” ma przeprosić Jolantę Pieńkowską za tekst o wywiezieniu Czarneckiego w bagażniku
Sąd pierwszej instancji orzekł, że wydająca „Super Express” spółka Time ma na pierwszej stronie zamieścić przeprosiny dla Jolanty Pieńkowskiej i wpłacić 50 tys. zł na rzecz WOŚP. W marcu 2019 roku „SE” zrelacjonował doniesienia „Pulsu Biznesu”, jakoby Pieńkowska pomogła swojemu mężowi Leszkowi Czarneckiemu w opuszczeniu Polski, wywożąc go w bagażniku samochodu do apartamentu znajomej.
O orzeczeniu sądowym poinformował na Twitterze reprezentujący Jolantę Pieńkowską adwokat Roman Giertych. - Miałem zaszczyt reprezentować na rozprawie panią Redaktor Jolantę Pieńkowską w sprawie przeciwko wydawcy tabloidu „Super Express” za tekst o rzekomym wywożeniu dr L. Czarneckiego w bagażniku - stwierdził.
- Sąd zasądził dziś dla mojej Mocodawczyni przeprosiny na 1 stronie oraz 50 tys. na WOŚP - opisał. Orzeczenie jest nieprawomocne, wydawca „Super Expressu” może złożyć apelację.
Firma została pozwana przede wszystkim za artykuł z 8 marca 2019 roku, który na pierwszej stronie zapowiedziano stwierdzeniem: „Brawurowa akcja Jolanty Pieńkowskiej. Ukryła męża w bagażniku przed służbami”.
>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu
W podobnym procesie Sąd Apelacyjny w Warszawie jesienią ub.r. orzekł, że „Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) ma przeprosić Jolantę Pieńkowską i wpłacić ustaloną kwotę na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Miałem zaszczyt reprezentować na rozprawie panią Redaktor Jolantę Pieńkowską w sprawie przeciwko wydawcy tabloidu „Super Express” za tekst o rzekomym wywożeniu dr L. Czarneckiego w bagażniku.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) December 13, 2022
Sąd zasądził dziś dla mojej Mocodawczyni przeprosiny na 1 stronie oraz 50 tys. na WOŚP.
Zarówno „Super Express”, jak i „Fakt” relacjonowały artykuł zamieszczony dzień wcześniej w „Pulsie Biznesu”. Opisano w nim, że kiedy Leszek Czarnecki na przełomie października i listopada 2018 roku zorientował się, że jeden z jego ochroniarzy współpracuje z polskimi służbami specjalnymi, i postanowił w tajemnicy wyjechać z Polski. Ponieważ bał się zatrzymania na lotnisku, Jolanta Pieńkowska miała przewieźć go w bagażniku do parkingu podziemnego pod mieszkaniem przyjaciółki. Czarnecki zostawił w domu swój telefon, co miało zmylić służby i umożliwić mu wyjazd z kraju.
- Przebieg zdarzeń zrekonstruowaliśmy po wielu rozmowach i potwierdziliśmy w trzech niezależnych od siebie źródłach - zaznaczono w tekście „Pulsu Biznesu”.
Według danych Polskich Badań Czytelnictwa w trzecim kwartale br. średnia sprzedaż ogółem „Super Expressu” wynosiła 76 044 egz., z czego 75 812 w wersji drukowanej i 232 w cyfrowej.
Firma Time, która oprócz „Super Express” wydaje grupę czasopism oraz sprzedaje ofertę reklamową rozgłośni z Grupy Radiowej Time, w ub.r. osiągnęła wzrost przychodów o 5,4 proc. do 285,42 mln zł i zysku netto z 32,43 do 36,17 mln zł.
Dołącz do dyskusji: „Super Express” ma przeprosić Jolantę Pieńkowską za tekst o wywiezieniu Czarneckiego w bagażniku