„Gość Niedzielny” szybko złagodził tekst zarzucający Donaldowi Tuskowi, że „zapisał się do Wehrmachtu”
„Tusk zapisał się do Wehrmachtu” - tak Bartosz Bartczak z „Gościa Niedzielnego” (Instytut Gość Media) zatytułował felieton na stronie internetowej tygodnika. Tytuł i lead szybko zostały zmienione, a autor nie poniósł konsekwencji. - Artykuł nie powinien się pojawić, ale zareagowaliśmy natychmiast - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny pisma.
Bartosz Bartczak z katowickiej redakcji „Gościa Niedzielnego” w poniedziałek o godz. 12.46 umieścił w serwisie Gość.pl tekst pod tytułem „Tusk zapisał się do Wehrmachtu”. Krytykuje w nim szeroko komentowany wpis twitterowy Donalda Tuska z niedzieli. - Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawisłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie - stwierdził były premier.
- Dziadek Donalda Tuska nie byłby dumny ze swojego wnuka. Józef Tusk został wcielony do Wehrmachtu siłą i przy pierwszej okazji uciekł z tej formacji. Wygląda na to, że Donald Tusk z własnej woli zapisał się do PR-owego „Wehrmachtu” - ocenił Bartosz Bartczak na początku artykułu.
Usunęli ale nie zginęło pic.twitter.com/TJbMEAb719
— Tomasz Róg (@tomekrog85) 20 listopada 2017
Tak ostre stwierdzenia pod adresem Tuska skrytykowali w mediach społecznościowych niektórzy dziennikarze.
Po kwadransie na stronie Gość.pl ukazał się inny tekst, ze znacznie złagodzonym tytułem i leadem. „Tusk wpisuje się w nagonkę” – brzmi nowy tytuł. Zaś rozbudowany we wcześniejszej wersji początek tekstu, wskazujący na powiązania Donalda Tuska z „PR-owym Wehrmachtem” skrócono do jednego zdania: - Jeśli autor słów „polskość to nienormalność” przyłącza się do nagonki na Polskę, to wiedz, że coś się dzieje.
Autor felietonu poproszony przez nas o komentarz, nie odpisał na maila. Z kolei ks. Marek Gancarczyk, redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl przyznaje natomiast, że artykuł w pierwotnej wersji nie powinien w ogóle pojawić się na stronie. - Myśmy praktycznie po kilkunastu minutach już zareagowali i ściągnęliśmy go. I dobrze się stało, że został ściągnięty. Tyle tylko mam do powiedzenia - przekazał nam ks. Gancarczyk.
Jak to się stało, że felieton pojawił się w serwisie „Gościa Niedzielnego”? Z naszych informacji wynika, że Bartosz Bartczak, pracujący w centrali tygodnika w Katowicach, sam zadecydował o publikacji pierwotnej, ostrej wersji tekstu. - Nie jest to niczym nadzwyczajnym, często tak się zdarza - mówi nam nasz informator z redakcji. Opublikowany felieton zauważył jednak redaktor, który natychmiast zdecydował o jego zdjęciu i zastąpieniu nową wersją. Surowo też upomniał autora, przy czym - jak się dowiadujemy - nie wyciągnięto względem niego żadnych konsekwencji. Rozmowa w tej sprawie ma być przeprowadzona we wtorek.
Wieczorem w serwisie Gość.pl ukazały się przeprosiny. - Tekst był opatrzony prowokacyjnym w zamyśle tytułem „Donald Tusk zapisał się do Wehrmahtu”. Po pięciu minutach od opublikowania redakcja zmieniła tytuł, uznając, że jest niestosowny i krzywdzący dla jego bohatera oraz że jego zamieszczenie było błędem. Ponieważ jednak wersja z pierwotnym tytułem, mimo szybkiej reakcji, została zauważona, uznaliśmy, że sama zmiana to za mało - i należą się jeszcze przeprosiny. W związku z powyższym przepraszamy - czytamy w komunikacie.
Z danych ZKDP wynika, że w pierwszych trzech kwartałach 2017 roku średnia sprzedaż ogółem „Gościa Niedzielnego” wynosiła 124 014 egz.