Dziennikarze ustalili z marszałkiem Senatu utrzymanie obecnych zasad pracy w parlamencie
Podczas spotkania w sobotę wieczorem grupa dziennikarzy różnych mediów uzyskała od marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego zapewnienie, że dalej będą obowiązywać zasady ich pracy w parlamencie. Nad ewentualnymi zmianami będą dyskutować w najbliższym czasie.
Spotkanie w trybie pilnym zorganizowano w sobotę wieczorem, z tego powodu udziału w nim odmówili m.in. przedstawiciele RMF FM, „Super Expressu”, 300polityka.pl i „Rzeczpospolitej”. Natomiast Renata Kim z „Newsweeka” wyszła ze spotkania niedługo po rozpoczęciu. - Nie będziemy podejmować żadnych rozmów, uznajemy, że są one niestosowne. Tryb tego zaproszenia jest skandaliczny - stwierdziła.
Na spotkaniu było obecnych kilkanaście osób. Stanisław Karczewski zapewnił je, że obecnie cały czas obowiązują dotychczasowe zasady pracy mediów w parlamencie, natomiast w środę przekazano dziennikarzom jedynie biuletyn informujący o proponowanych zmianach, które na razie nie wejdą w życie. Przypomnijmy, że w biuletynie podano m.in. że na jedną redakcję będą przysługiwać tylko dwie stałe akredytacje dla doświadczonych dziennikarzy, a rozmowy z politykami będzie można nagrywać głównie w wyznaczonym centrum medialnym.
W geście protestu wiele redakcji w piątek ogłosiło #DzieńbezPolityków, na różne sposoby informując o efektach proponowanych zmian i alarmując, że jest to zagrożenie dla wolności mediów. W piątek po południu podczas posiedzenia sejmowego poseł PO Michał Szczerba pokazał na mównicy kartkę z napisem „#WolneMedia w Sejmie”. Marszałek Kuchciński wykluczył go za to z obrad, a grupa posłów PO zablokowała dalsze obrady, zajmując mównicę. Od soboty rano zgodnie z decyzją marszałka Sejm był zamknięty dla dziennikarzy, co wielu z nich skrytykowało, m.in. dlatego że chcieli relacjonować protest posłów PO dalej będących na sali plenarnej.
Zakaz wstępu będzie obowiązywał do wtorku do godz. 10, kiedy zacznie się posiedzenie Senatu. Marszałek Karczewski powiedział dziennikarzom, że będzie rozmawiał z marszałkiem Kuchcińskim, żeby wcześniej pozwolono im wejść do Sejmu.
Podczas spotkania marszałek Senatu stwierdził, że władze parlamentu nie chcą ograniczyć możliwości pracy dziennikarzy, tylko zapewnić jej bardziej komfortowe warunki. Zwrócił uwagę, że na korytarzach sejmowych jest często mnóstwo pracowników mediów, którzy mogą się przewrócić, biegając za politykami z kamerami i mikrofonami. Ujawnił, że akredytacje dziennikarskie do parlamentu ma obecnie ok. 800 osób.
Andrzej Stankiewicz z Onetu zwrócił uwagę, że takie zainteresowanie mediów jest ceną popularności, którą płacą różne znane osoby. Inni dziennikarze podkreślili, że stała obecność w parlamencie więcej niż dwóch osób jest często niezbędna, żeby redakcje mogły sprawnie funkcjonować.
Na spotkanie został wpuszczony jedynie operator TVP, w związku z czym rozmowy transmitował na żywo na Facebooku poseł PO Sławomir Nitras (relacja od 43 minuty).
Poseł Nitras - nominacja do Grand Press w kategorii- dziennikarstwo specjalistyczne. 😀💪
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) 17 grudnia 2016
Dziennikarze i marszałek Senatu umówili się na kolejne spotkanie w poniedziałek po południu. Mają na nim przedstawić konkretne propozycje zmian w zasadach pracy mediów w parlamencie.
Proszę o podanie dalej... pic.twitter.com/P3qsFOghVy
— Jarek Olechowski (@OlechowskiJarek) 18 grudnia 2016
Dołącz do dyskusji: Dziennikarze ustalili z marszałkiem Senatu utrzymanie obecnych zasad pracy w parlamencie
Nasz kraj stanął na głowie.
Dzisiaj rządu PiS i nawet jak ktoś z nimi sympatyzuje to niech sobie wyobrazi, że kiedyś przyjdzie inna partia i chciałby ograniczeń dla mediów ? Przecież niezalezienie czy to TVP, Polsat, TVN, Telewizja Republika lub Rzeczpospolita, DGP, GW, wSieci, DoRzeczy - wszyscy powinni mieć równy dostęp do polityków, do informacji dla widzów, dla obywateli.
Np. kamery - może kiedyś jakaś sejmowa się popsuje i nie zarejestruje jak ktoś głosuje za kogoś ? Dlatego profilaktycznie dla pewności...wolę żeby stały tam jeszcze kamery mediów. takie których politycy nie wyłączą.
Na korytarzach nie musi być chaosu, można się zgodzić co do lekkiego harmidru, ale na boga z tego powodu miałbym ryzykować, że niezależnie która partia głosuje nielegalnie ? Że np. nie widziałem czy było lub nie kworum, że niezależni posłowie RP mogą się wypowiadać tylko za zgodą szefa klubu ? Tak posłowie należą do partii i klubów, ale nie są psami na smyczy żeby wypowiadać się jak szef pozwoli. Porządek - tak, ale na pewno nikt nigdy nie powinien godzić się na ograniczenie dostępu do informacji.