Rada Etyki Mediów: debata w TVP nie będzie bezstronna, jeden uczestnik może znać jej pytania
Członkowie Rady Etyki Mediów zaapelowali do Telewizji Polskiej, żeby zasada swobodnego przerywania wypowiedzi przez prowadzącego była wykreślona z regulaminu debaty wyborczej. TVN poinformował we wtorek kandydatów, że odwołuje swoją debatę.
Rada Etyki Mediów zajęła stanowisko w odpowiedzi na list autorstwa jednego z kandydatów Pawła Tanajno, który domaga się wykreślenia z regulaminu debaty wyborczej zasady: „Odpowiedzi nie na temat mogą być przerywane przez prowadzącego (nawet wielokrotnie) kosztem czasu przysługującego kandydatowi”.
Członkowie Rady Etyki Mediów przychylają się do tego wniosku. - Debata kandydatów do urzędów publicznych jest utrwalonym, demokratycznym przedstawienia się przez nich wyborcom. Zasady takiej debaty muszą zapewniać jej uczestnikom równość udziału i swobodę wypowiedzi. Równy czas wypowiedzi kandydatów w debatach nakazuje rozporządzenie KRRiT w tej sprawie z 2011 roku. Ocena wypowiedzi kandydatów należy do odbiorców debaty, a nie do jej organizatora - uzasadniają.
W dalszej części stanowiska czytamy o podejrzeniu, że debata nie będzie bezstronna. - Zawartość dzienników TVP i programu TVP Info uzasadnia takie przypuszczenie. TVP wspiera jednego kandydata i walczy z pozostałymi, szczególnie z tym, który ma największe poparcie. Prowadzący „Wiadomości”, mający podczas debaty korzystać z możliwości przerywania kandydatom, nie są bezstronnymi dziennikarzami - analizuje Rada Etyki Mediów.
W tym kontekście według REM można się spodziewać, że debata będzie nierówna. Jeden uczestnik może znać jej pytania, podczas gdy pozostali mogą być zaskakiwani pytaniami i zagłuszani przez prowadzącego. - Ponadto jak w maju br. bezpośrednio po debacie TVP zadba o komentatorów sprzyjających jednemu kandydatowi - czytamy w oświadczeniu organizacji.
TVN odwołał swoją debatę wyborczą
Jeszcze w ubiegłym tygodniu swoje debaty przygotowywały także Polsat i TVN. We wtorek z organizacji starcia kandydatów wycofała się telewizja TVN. Nieoficjalnie: z powodu niepotwierdzenia udziału dwóch faworytów zbliżających się wyborów: Andrzeja Dudy i Rafała Trzaskowskiego.
O swojej decyzji TVN informował sztabowców kandydatów w piśmie, gdzie podano jednak oficjalnie inny powód: posiedzenie Sejmu, które miałoby nałożyć się na zaplanowaną debatę. - Nie kupuję tego - skomentował na Twitterze jeden z kandydatów Krzysztof Bosak.
TVN w skierowanym do nas piśmie informuje o „odwołaniu” a nie o przesunięciu debaty i usprawiedliwia to posiedzeniem Sejmu. Nie kupuję tego. Wiodący sondażowo kandydaci nie są posłami. Jeśli potwierdzili udział to można robić. A ja i @KosiniakKamysz pogodzilibyśmy jedno i drugie
— Krzysztof Bosak 🇵🇱 (@krzysztofbosak) June 16, 2020
Trzaskowski weźmie udział w debacie TVP
Debata w publicznej telewizji odbędzie się w środę, 17 czerwca. Potrwa 80 minut, o 10 minut dłużej niż uprzednio planowano). Udział w niej potwierdziło 10 na 11 kandydatów. Do wtorku niewiadomą nadal była obecność Rafała Trzaskowskiego.
W poniedziałek rzecznik prasowy Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec mówił nam, że Trzaskowski nie wyklucza udziału w dyskusji, jest bowiem zdania, że powinien pojawić się na każdej debacie, w której weźmie udział jego główny rywal Andrzej Duda. - Jesteśmy więc zainteresowani także tą środową debatą w TVP, jednak nie na takich warunkach, jakie narzuca publiczna telewizja - zaznaczył Grabiec.
We wtorek rano poseł Koalicji Obywatelskiej, Marcin Kierwiński, mówił w radiowej Jedynce, że sztabowcy Rafała Trzaskowskiego dziwią się, iż na dzień przed debatą nie znają jej szczegółów.
- Dziś dopiero pierwsze spotkanie organizacyjne w zakresie losowania, ale także ustalenia szczegółów technicznych. To trochę późno. Wydaje się, że telewizja publiczna jednak nie chce, aby szanse były równe dla wszystkich kandydatów. Debaty w pierwszej turze powinny skupiać wszystkich kandydatów i Rafał Trzaskowski na takie debaty jest otwarty, zaproszenia na takie debaty przyjmuje - podkreślił polityk PO w radiowej Jedynce. Nie odpowiedział na pytanie, czy kandydat pojawi się w środę w studiu TVP na Woronicza.
Ostatecznie we wtorek wieczorem Trzaskowski potwierdził swój udział w debacie TVP. - Już jutro debata prezydencka w TVP. Trudno zakładać, że wybieramy się tam na równe starcie kandydatów w wyborach prezydenckich. Ale to być może niepowtarzalna okazja, by mieć 6 minut możliwości wypowiedzi w TVP na żywo. Obiecuję, że wykorzystam każdą sekundę. Bądźcie ze mną! - zapowiedział na Twitterze.
Już jutro debata prezydencka w TVP. Trudno zakładać, że wybieramy się tam na równe starcie kandydatów w wyborach prezydenckich. Ale to być może niepowtarzalna okazja, by mieć 6 minut możliwości wypowiedzi w TVP na żywo. Obiecuję, że wykorzystam każdą sekundę. Bądźcie ze mną!
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) June 16, 2020
Telewizja Polska - jak się dowiadujemy - nie zamierza zmieniać zasad debaty, twardo obstając przy stanowisku, że zasady są niewzruszone i niezmienione od wielu lat, a dopiero przed obecnym starciem kandydatów „zaczęły one przeszkadzać PO”.
W wyborach prezydenckich startują: ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda (z poparciem PiS), Rafał Trzaskowski (KO), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), Robert Biedroń (Lewica), Szymon Hołownia (kandydat niezależny), Krzysztof Bosak (Konfederacja), Stanisław Żółtek (Kongres Nowej Prawicy), Marek Jakubiak (Federacja dla Rzeczypospolitej), Mirosław Piotrowski (Ruch Prawdziwa Europa), Waldemar Witkowski (Unia Pracy) oraz Paweł Tanajno (bezpartyjny). Pierwsza tura odbędzie się 28 czerwca, a ewentualna druga 12 lipca.
Dołącz do dyskusji: Rada Etyki Mediów: debata w TVP nie będzie bezstronna, jeden uczestnik może znać jej pytania