Daniel Obajtek chce od „Gazety Wyborczej” przeprosin. „Nie zamkną nam ust”
Prezes Orlenu Daniel Obajtek w wezwaniu przedsądowym domaga się od „Gazety Wyborczej” (Agora) i jej dziennikarzy przeprosin, usunięcia materiałów zawierających nieprawdę i wpłaty 200 tys. zł na Polskie Stowarzyszenie Syndrom Tourettea. W ostatnich dniach „GW” ujawniła nagrane rozmowy Obajtka sprzed 12 lat, sugerując, że mógł naruszyć prawo. - „Gazeta Wyborcza” działała w interesie publicznym, zaś prezes Orlenu jako polityk powinien być bardziej odporny na krytykę prasową - uważa Dominika Bychawska-Siniarska, prawniczka, członek zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
W czwartek przed warszawską siedzibą Agory reprezentujący Daniela Obajtka mec. Maciej Zaborowski przedstawił treść ostatecznego wezwania przedsądowego, skierowanego do redakcji „Gazety Wyborczej”. To odpowiedź na publikowanie w "GW" przez kilka dni tekstów opisujących nagrania prywatnych rozmów Daniela Obajtka sprzed kilkunastu lat.
Imielski: Nie zamkniecie nam ust
Poprosiliśmy o komentarz redakcję „Gazety Wyborczej”. Rzeczniczka Agory przekazała nam oświadczenie sygnowanego przez zastępcę redaktora naczelnego - Romana Imielskiego. - To niedopuszczalny nacisk na wolne media - skandaliczna próba cenzury, która w demokratycznym państwie powinna skończyć się dymisją prezesa Orlenu, koncernu kontrolowanego przez państwo - pisze Imielski. - Prezes Orlenu nie wskazał ani jednego przykładu na nasze rzekome kłamstwa.
Odpowiadam na skandaliczne żądania prezesa Orlenu: Stanowisko "Wyborczej": Nie damy się zastraszyć Danielowi Obajtkowi https://t.co/7d55gVZfCl
— Roman Imielski (@romanimielski) March 4, 2021
Dalej Roman Imielski deklaruje: - Nie zastraszycie nas i nie zamkniecie nam ust, mimo że za Obajtkiem stoi cała machina państwa PiS - prokuratorska, urzędowa i propagandowa. Nie zastraszycie nas także dlatego, że misją wolnych mediów jest patrzenie ludziom władzy na ręce. W sprawie Obajtka nie będziemy się tłumaczyć. Zrobiliśmy i robić będziemy to, co do nas należy - co jest misją i obowiązkiem wolnej prasy. Tłumaczyć się powinien natomiast prezes Orlenu.
„Powszechne mrożenie debaty”
Dominika Bychawska-Siniarska, prawniczka, członek zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl podkreśla, że mowa jest o żądaniach, które muszą zostać spełnione przed wytoczeniem powództwa.
- Redakcja ma na to trzy dni, ale można się spodziewać powództwa, gdy nie zostaną one spełnione. Wydaje się, że „Gazeta Wyborcza” publikując takie materiały działała w interesie publicznym, teksty przecież dotyczyły polityka - osoby najmniej chronionej, która powinna wykazywać grubszą skórę i być bardziej odporną na krytykę czy informacje, dotyczące jej przeszłości, także przeszłości politycznej - mówi Bychawska-Siniarska.
Powstaje jednak pytanie, czy tak szerokie żądania są uzasadnione i proporcjonalne - komentuje nasza rozmówczyni. - Tego typu działania, jakie przedsięwziął prezes Obajtek, stały się powszechne w naszym kraju i mają na celu mrożenie debaty na jakiś konkretny temat. O ile „Gazeta Wyborcza” nie ugnie się i nie przestanie pisać, to wyobrażam sobie, że istnieją mniejsze media, które nie mają zasobów i prawników za sobą, ani środków na tych prawników. Wówczas mogą się nie decydować na kontynuowanie tego typu działań - podsumowuje prawniczka.
„Taśmy Obajtka” dzień po dniu
W zeszły piątek „Gazeta Wyborcza” przytoczyła rozmowę telefoniczną Daniela Obajtka z mężczyzną o imieniu Szymon, pracującym dla spółki TT Plast. Według „GW” rozmowę przeprowadzono 27 sierpnia 2009 roku. Szymon pyta Obajtka o jego wuja, współwłaściciela firmy Elektroplast Romana Lisa, z którym ówczesny wójt Pcimia jest w sporze. Obajtek wulgarnie ocenia działalność biznesową Lisa. Gazeta zastrzega, że przedstawia „tylko mały fragment nagrań telefonicznych rozmów Obajtka z czasów, gdy był wójtem Pcimia w Małopolsce”. Przypomniano, że ustawa o pracownikach samorządowych zabrania łączenia posady wójta z działalnością w biznesie, a za zatajenie informacji o prowadzeniu działalności gospodarczej grozi nawet do ośmiu lat więzienia.
Teksty kontynuowano w poniedziałek i środę - „GW” opisała, jak osoby spokrewnione z Obajtkiem znalazły wysokie posady w spółkach Skarbu Państwu oraz ujawniła nowe nagrania, które mają potwierdzać, że Obajtek jako wójt Pcimia de facto „z tylnego siedzenia” i nieoficjalnie, ale jednak kierował spółką.
W czwartek z kolei w „Wyborczej” ukazał się artykuł „Cała Polska buduje pałacyk Obajtka. Wielkie pieniądze z budżetu państwa”. Napisano, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie odpowiedziało na pytania „GW” o 800 tys. zł dotacji przyznanej na remont dworku na Pomorzu kupionego przez prezesa Orlenu.
Już w piątek biuro prasowe Orlenu poinformowało w oświadczeniu, że artykuł „Taśmy Obajtka” zawiera „nieprawdziwe informacje, szereg bezpodstawnych sugestii i manipulacji, które wprowadzają w błąd opinię publiczną”. - Stawiane w artykule tezy, niemające potwierdzenia w faktach, a oparte na nagraniach, których pochodzenia, integralności, czasu i okoliczności utrwalenia nie sposób stwierdzić, uderzają w wizerunek PKN Orlen jak również naruszają dobre imię prezesa Daniela Obajtka. Publikacja ma na celu zdyskredytowanie prezesa zarządu spółki w momencie, gdy prowadzone są kluczowe inwestycje rozwojowe i procesy akwizycyjne" - napisano.
Stanowisko PKN ORLEN dotyczące dzisiejszej publikacji w GW pic.twitter.com/w0dSbXrBL8
— Joanna Zakrzewska (@RzecznikORLEN) February 26, 2021
Średnie rozpowszechnianie płatne razem „Gazety Wyborczej” w styczniu br. wynosiło 62 006 egz. (spadek r/r o ponad 30 proc.). Według badania Mediapanel w listopadzie ub.r. Wyborcza.pl zanotowała 9,38 mln użytkowników i 32,32 proc. zasięgu. Na koniec września ub.r. z prenumeraty cyfrowej „GW” korzystało 241 tys. internautów.
Obajtek prezesem Orlenu od trzech lat
Daniel Obajtek jest prezesem PKN Orlen od lutego 2008 roku. Przedtem zarządzał inną państwową spółką Energa, a wcześniej, od listopada 2015 do marca 2017 roku, był szefem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Funkcję wójta Pcimia pełnił w latach 2006-2015.
Orlen niedawno ogłosił dwie inwestycje w sektorze mediów. W listopadzie ub.r. objął 65 proc. udziałów Ruchu, którzy wcześniej umorzył większość zaległych zobowiązań. Pozostałe udziały Ruchu objęły inne państwowe spółki: PZU, PZU Życie i Alior Bank,
W pierwszej połowie lutego Orlen zapowiedział, że w ciągu pięciu lat przeobrazi 900 kiosków Ruchu w sklepy Orlen w Ruchu, w których oprócz prasy będą oferowane produkty spożywcze i gastronomiczne.
W grudniu koncern ogłosił przejęcie wydawnictwa Polska Presse od niemieckiego Verlagsgruppe Passau. Na początku lutego otrzymał od prezesa UOKiK-u bezwarunkową zgodę na tę transakcję, sfinalizowano ją w zeszły poniedziałek.
Kupno Polska Press Przez Orlen bardzo pozytywnie ocenił prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński. - Uważam, że jest jedna z najlepszych wiadomości, którą usłyszałem w ciągu ostatnich lat. To pierwszy krok w drugą stronę - stwierdził w rozmowie z Telewizją wPolsce.pl.
Przy okazji skomplementował Daniela Obajtka. - To przede wszystkim niezwykły człowiek, jeżeli chodzi o talent organizacyjny, dynamikę, łatwość podejmowania słusznych, celnych decyzji. W tym naszym zbiorze osób, które mogą zrobić dla społeczeństwa w szerszym znaczeniu tego słowa coś dobrego, jest bardzo wyróżniającą się postacią - powiedział.
Dołącz do dyskusji: Daniel Obajtek chce od „Gazety Wyborczej” przeprosin. „Nie zamkną nam ust”