Chcesz akredytację? Oddaj zdjęcia
Kluby sportowe żądają od fotoreporterów, w zamian za akredytację na mecz, kilku wykonanych przez nich zdjęć. Fotoreporterzy są oburzeni i mówią stanowcze nie.
Zainaugurowano nowy sezon piłkarskich rozgrywek, ale emocje nie
dotyczyły tylko sfery sportowej. Niektóre kluby, w tym
Wisła Kraków, poprosiły ubiegających się o
akredytację fotoreporterów o podpisanie umowy dotyczącej warunków
współpracy. Znalazły się w niej zapisy, które uzależniają
otrzymanie akredytacji od przekazania klubowi kilku zdjęć z meczu.
Fotoreporterzy mają po meczu przekazać Wiśle Kraków wszystkie
wykonane zdjęcia w zapisie cyfrowym, a klub wybierze sobie kilka z
nich i wykorzysta do swoich celów marketingowych.
Do podjęcia takiej decyzji skłoniły nas dwa aspekty - mówi
portalowi Wirtualnemedia.pl rzecznik prasowy
Wisły Kraków Adrian Ochalik. - Dotychczas bardzo
często akredytację otrzymywali fotoreporterzy z agencji wybitnie
komercyjnych. Jednego dnia robili zdjęcia, a drugiego wydawali
widokówki z wizerunkami naszych piłkarzy - wyjaśnia. Przypomina, że
kiedy Wisła przygotowywała album i potrzebowała zdjęcia piłkarza w
klubowej koszulce sprzed kilku lat, agencja zażądała od niej ceny
kilkukrotnie wyższej, niż przewidywał to cennik dla innych
podmiotów. - Chcemy w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji, a
przecież fotoreporter te same zdjęcia, które trafią do nas, będzie
mógł odsprzedać innym mediom - mówi.
Z zapisami umowy przygotowanej przez Wisłę nie zgadza się Adam Nurkiewicz, właściciel agencji fotograficznej Mediasport. - Klub chce nie tylko byśmy przekazali mu bezpłatnie zdjęcia z prawami do dysponowania nimi, ale również byśmy dołączali prawa do wizerunku wszystkich znajdujących się na nich osób - mówi. Jest jednak zwolennikiem oczyszczenia środowiska z nieprofesjonalnych fotoreporterów. - Rzeczywiście jest wiele takich osób, ale są branżowe organizacje, które spokojnie mogą pomóc w weryfikacji i odsianiu amatorów od profesjonalistów - dodaje Nurkiewicz. Ma on nadzieję, że uda się niebawem porozumieć z Wisłą Kraków, a od takiego pomysłu odstąpią inne kluby.
Choć zdjęć nie będą musieli oddawać klubowi fotoreporterzy pracujący dla agencji należących do dużych grup wydawniczych, a także PAP, to i przedstawiciele tych organizacji pomysłem są oburzeni. - Jeśli chodzi o pomysł organizatorów imprez (w tym klubów sportowych), które przyznawanie akredytacji uzależniają od udostępnienia zdjęć, czy wręcz żądają opłat za możliwość wykonywania pracy fotoreporterom, uważamy że jest to swojego rodzaju "dziesięcina" i ograniczanie dostępu do informacji - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Michał Milewski, kierownik zespołu obsługi klienta PAP Foto. Przypomina sytuację sprzed kilku lat, kiedy to organizatorzy wrocławskiej walki Andrzeja Gołoty zażądali od fotoreporterów zapłaty za akredytacje. Wtedy trzy największe światowe agencje zbojkotowały walkę i nie wysłały tam swoich przedstawicieli. Skutek był taki, że wiele wydawnictw nie posiadało zdjęć do zilustrowania dziennikarskich relacji z walki.
Taki sam pomysł ma Jerzy Gumowski zastępca działu foto "Rzeczpospolitej". - Proponuję moim kolegom fotografom dwu-trzy miesięczny bojkot, marnych zresztą i mało fascynujących meczy z udziałem Wisły i ŁKS-u. Niech grono pomysłodawców tej umowy zajmie się obsługą fotograficzną, przy pomocy swoich telefonów komórkowych - kwituje.
- Oczywiście w wielu przypadkach ograniczanie ilości akredytacji dla fotoreporterów jest niezbędne ze względów logistycznych i organizacyjnych, jednak nie można tego czynić żądając korzyści finansowych, czy też w naturze - dodaje Michał Milewski.
Dołącz do dyskusji: Chcesz akredytację? Oddaj zdjęcia