Powrót „Big Brothera” to dobra decyzja TVN, odpowiedni casting i interaktywność kluczem do sukcesu (opinie)
Wiosną Grupa TVN Discovery pokaże kolejną edycję reality-show „Big Brother”, który tym samym wróci do polskiej telewizji po 11 latach przerwy - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. - TVN7 jest pozycjowany jako kanał dla widzów z mniejszych ośrodków, czyli widowni bardziej powściągliwej, dlatego nowa edycja „Big Brothera” będzie miała klasyczne zasady. Ten format ma silną markę i TVN może liczyć na sukces. Ale producenci muszą postawić na casting i interakcje z widzami - oceniają pytani przez nas eksperci.
W środę portal Wirtualnemedia.pl informował, że kierownictwo programowe Grupy TVN Discovery podjęło już decyzję o realizacji kolejnej edycji „Big Brothera”. Kontenerowe reality-show będzie emitowane wiosną 2019 roku, ale tym razem w TVN7. Popularny na całym świecie format powróci do polskiej telewizji po 11 latach przerwy.
Biuro prasowe nadawcy nie udziela informacji w tej sprawie. Ale z naszych ustaleń wynika, że przywrócenie formatu oficjalnie ma zostać ogłoszone jeszcze w przed końcem tego roku. Producentem reality ma być Endemol Shine Polska.
Trend powrotu do sprawdzonych formatów
Dlaczego TVN sięga po reality-show z przeszłości? Według wiceprezesa Telewizji Polskiej Macieja Staneckiego, poszukiwanie przez nadawców sprawdzonych dawniej formatów wynika z braku spektakularnych sukcesów osiąganych przez całkiem nowe formaty. - Widać to na targach telewizyjnych, po prostu nie ma z czego wybierać. Nie dziwię się stacji TVN, że sięga do swojego największego sukcesu z początku istnienia. Natomiast „Big Brother” nadal ma swoją markę i TVN może liczyć na sukces - komentuje Stanecki.
Stanecki zaznacza, że „Big Brother” na pewno nie znalazłby się w Telewizji Polskiej ze względu na typ oferowanej widzom rozrywki. Ale zauważa, że Grupa TVN Discovery wzmacnia Siódemkę, próbując poszerzać swoją obecność na rynku.
- Widać to także w ramach polityki handlowej: Siódemka jest bardzo mocno promowana, a ramówka układana w taki sposób, żeby była to stacja dla wszystkich, a nie tylko dla wybranych. Jednocześnie nadawca pozycjonuje TVN7 jako kanał dla widzów z mniejszych ośrodków, czyli widownię bardziej powściągliwą. Dlatego sądzę, że nowa edycja będzie miała klasyczne zasady. To co 15 lat temu przekraczało granice, do których widzowie byli przyzwyczajeni, dzisiaj można uznać za klasykę - dodaje wiceprezes TVP.
Na dążenie TVN do przywracania znanych i lubianych formatów sprzed lat (np. „Milionerzy”, „Agent” czy „Odwróceni”) zwraca uwagę ekspert rynku medialnego Andrzej Zarębski To oczywiście trend ogólnorynkowy, ale - w ocenie rozmówcy portalu Wirtualnemedia.pl - TVN odnosi sukcesy na tej płaszczyźnie.
- Czy tak samo będzie z „Big Brotherem”, nie mogę przesądzić. Ale trzeba przyznać, że pomysł jest interesujący, a sam program może być przyciągający w momencie pojawienia się na ekranie. Potem zobaczymy, czy się utrzyma. Ja z ciekawością to obejrzę i sądzę, że widzowie także przynajmniej zerkną. Więcej można będzie powiedzieć po kilku pierwszych odcinkach - ocenia Zarębski.
- Widzę tu jednak ostrożność w inicjowaniu tego projektu, bo „Big Brother” ma trafić do TVN7, a nie na antenę główną. Nawet schowanie programu w kanale tematycznym jest w pewnym sensie asekuracją, ale zawierającą w sobie możliwość lepszego lub gorszego pokierowania tego produktu na rynku. Jestem ciekawy, ale czas zweryfikuje sukces - podkreśla ekspert.
Jest miejsce na „Big Brothera”, widzowie lubią reality-show
O ważnej roli reality-show w telewizji przekonuje Daniel Reszka, wiceprezes Viacom International Media Networks ds. marek młodzieżowych i wschodzących w CEE.
- Reality-show to format, który niewątpliwie elektryzuje widzów. To niesłabnące zainteresowanie widzimy na przykładzie naszych produkcji. Z pewnością na rynku jest jeszcze miejsce dla nowego programu typu reality-show, jednak jego sukces uzależniony jest od bardzo wielu czynników, w tym dobrego castingu. Dlatego z zainteresowaniem będziemy przyglądać się temu tytułowi - tłumaczy Daniel Reszka.
Viacom na polskim rynku nieprzerwanie od 5 lat emituje w MTV Polska reality „Warsaw Shore”, który jest hitem stacji oraz platformy Player, gdzie odcinki są na bieżąco udostępniane, a od jesieni br. użytkownicy Playera mogą kupić dostęp do odcinków przedpremierowych w usłudze „na życzenie”. „Warsaw Shore” trafił także na zagraniczne rynki Viacom.
- Obecnie emitujemy już 10. sezon „Warsaw Shore”, przy czym 9. edycja tego programu zanotowała najlepsze wyniki oglądalności w grupie komercyjnej 16-49 od 2014 roku. Podobnie jak zakończony właśnie „Ex na plaży Polska 4”, który był najpopularniejszym sezonem spośród dotychczas wyemitowanych - wyjaśnia nam Reszka.
Wojciech Krzyżaniak, dziennikarz, ekspert od mediów i twórca bloga Wtelewizji.pl, uważa, że trudno na razie powiedzieć, w jakiej formie powróci program.
- Dopiero z tą wiedzą będzie można ocenić szanse na sukces z większym prawdopodobieństwem - może wywołać zainteresowanie nawet bardzo duże. To stosunkowo tani format jak na możliwości, które oferuje i możliwości jakie daje w sieci. Przez kilka miesięcy producent i nadawca mają prawie nieograniczony dostęp do uczestników, mogąc na bieżąco modyfikować formułę, wprowadzać elementy teleturniejów, promować inne formaty całej Grupy Discovery - wylicza Wojciech Krzyżaniak.
Jednocześnie dziennikarz zauważa, że polski rynek był jednym z nielicznych, który nie posiadał lokalnej wersji tego reality-show. - „Big Brother” lub jego mutacje emitowane są w wielu krajach bez przerwy. Już nie jako lokomotywy ramówek, a raczej ich uzupełnienie, ale ich uczestnicy wciąż budzą wszędzie emocje. U nas taką namiastką formatu jest „Warsaw Shore” w MTV. I przy zdecydowanie mniejszym zasięgu nadawcy i tak świetnie sobie radzi. Również, a może przede wszystkim dzięki internetowi. Na Youtubie kanał „Warsaw Shore” jest bardzo popularny, a uczestnicy są prawdziwymi gwiazdami w sieci - podkreśla.
- To jest też na pewno droga, którą pójdzie TVN, i można się spodziewać, że telewizyjne „wejścia” będą często odsyłały do osobnych kanałów w Playerze, społecznościówkach i może na Youtubie. I to - być może na krótko – zadziała - ocenia Krzyżaniak.
Reżyser i producent Radek Kobiałko, który produkował m.in. słowacki reality-show „The Beach 33”, dziwi się, że „Big Brother” w Polsce miał tak długą przerwę w emisji.
- Rozwój formatów wideo w nowych mediach z vlogami na Youtubie na czele jest też paliwem dla reality, bo w obu przypadkach widzów przyciągają „zwykli” ludzie. To świetnie widać w przypadku talent-show, które rozwijały się równolegle z coraz większą popularnością vlogerów i innych form aktywności youtuberów. Youtube stał się też poligonem doświadczalnym kształtującym też wzorce nowych idoli masowego widza. Ten widz dorósł i obok YT ogląda też tradycyjną telewizję i format reality jest skrojony pod sporą część widzów. Dlatego Big Brother” w UK czy USA doczekał się już 20 edycji, a w wielu innych krajach też jest wciąż emitowany. Bo czym właściwie różni się, co do zasady, podglądanie naturszczyków w Domu Wielkiego Brata od podobnych im w sieci? - zastanawia się Radek Kobiałko, twórca podcastu „Radek Kobiałko Nadaje”.
- Kiedy w 2012 roku byłem producentem kreatywnym podobnego do „Baru” reality-show „The Beach 33” na Słowacji zaskoczyła mnie popularność tego typu formatów również na innych rynkach Środkowej i Wschodniej Europy. Tam do tej pory jest emitowanych kilka formatów reality z wielką popularnością. Na przykład „Farma”, czyli taki „Big Brother” z uczestnikami, którzy żyją na farmie bez prądu, bez bieżącej wody - jak sto lat temu. Ten format doczekał się już chyba dziesiątej edycji - opisuje.
Producent wskazuje natomiast, że ekipa realizująca program musi się pogodzić z fundamentalną zmianą w stosunku do oryginalnego formatu i dać uczestnikom pełen kontakt z widzami. - Ja bym to już zmienił i wykorzystał jako nową przewagę. Powinna być też aplikacja dla widzów z możliwością śledzenia domu całą dobę, wybierania kamer i mikrofonów. To też dobre pole do monetyzacji. W mediach społecznościowych powinien trwać nieustający casting na kolejnych uczestników wchodzących do domu już w czasie trwania programu. Zaś mieszkańcy domu powinni wykonywać zadania wymyślone przez widzów i przez nich być oceniani - opisuje Kobiałko.
„Big Brother” wróci po 11 latach przerwy
Format reality-show „Big Brother” stworzyła firma Endemol w Holandii, jego pierwszą edycję zrealizowano w 1999 roku. W programie pokazywane jest przez całą dobę życie grupy uczestników mieszkających we wspólnym domu i wykonujących polecenia Wielkiego Brata. Ponadto co tydzień lub dwa tygodnie nominują innych uczestników, którzy mają odpaść z rywalizacji. Na osoby z największą liczbą wskazań głosują widzowie, decydując ostatecznie, kto opuści program. W konsekwencji co tydzień zmniejsza się liczba uczestników, w finale pozostają dwie osoby.
Polska wersja „Big Brothera” zadebiutowała w TVN wiosną 2001 roku, był to pierwszy klasyczny reality-show w polskiej telewizji. W latach 2001-2002 stacja pokazała trzy edycje programu. Dwie kolejne - jesienią 2007 i wiosną 2008 roku (w tej ostatniej wystąpili też celebryci) - można było oglądać w TV4.
Polsat wiosną 2001 roku zrealizował podobny reality-show „Dwa światy”, a potem przez kilka lat pokazywał „Bar”.
Największe zainteresowanie wywołała pierwsza polska edycja „Big Brothera”, popularność zdobyło kilkoro jej charakterystycznych uczestników, m.in. zwycięzca Janusz Dzięcioł (został potem posłem), Piotr Gulczyński, Manuela Jabłońska (wtedy Michalak) i Małgorzata Maier (obie prowadziły programy w TVN) oraz Klaudiusz Ševković. Drugą edycję wygrała Marzena Wieczorek, trzecią - Piotr Borucki, czwartą - Jolanta Rutowicz, a piątą - Jarosław Jakimowicz i Janusz Strączek.
„Big Brother” od początku wzbudzał duże kontrowersje, niektórzy (m.in. znani psychologowie i psychoterapeuci) krytykowali go za demoralizowanie i epatowanie prywatnością uczestników. Wiosną 2002 roku KRRiT ukarała TVN 300 tys. grzywny za to, że w odcinkach trzeciej edycji „Big Brothera” emitowanych przed godz. 23 eksponowano przemoc. Na mocy ugody nadawca wpłacił do budżetu państwa 50 tys. zł, 100 tys. zł przekazał Fundacji TVN, natomiast 150 tys. zł umorzono.
Po latach wrócili już „Milionerzy” i „Idol”
„Big Brother” będzie kolejnym programem rozrywkowym wracającym do polskiej telewizji po wieloletniej przerwie. Od lutego ub.r. TVN znów emituje teleturniej „Milionerzy”, poprzednio obecny w stacji od 1999 do końca 2010 roku (z przerwą w latach 2003-2007).
Polsat wiosną ub.r. pokazał nową edycję talent-show „Idol”, który poprzednio był emitowany w latach 2002-2005. Ponadto przejął po TVN prawa do „Tańca z gwizdami” i od wiosny 2014 roku zrealizował osiem edycji tego show.
W ub.r. grupa kapitałowa TVN zanotowała wzrost wpływów ze sprzedaży o 7,3 proc. do 1,81 mld zł oraz 466,22 mln zł zysku netto (wobec 34,93 mln zł rok wcześniej). Procentowo przychody ze sponsoringu zwiększyły się dużo bardziej niż z reklam.
Dołącz do dyskusji: Powrót „Big Brothera” to dobra decyzja TVN, odpowiedni casting i interaktywność kluczem do sukcesu (opinie)
Kłamczuch...