Telewizja Polsat nie tylko wycięła z zapisu „Skandalistów” słowa „Masy” o właścicielu stacji, lecz także doprowadza do usuwania tego fragmentu z internetu. - Z jednej strony to zrozumiałe: telewizja nie może przykładać ręki do rozpowszechniania pomówień o swoim właścicielu. Z drugiej strony: skoro zaprasza się kontrowersyjnych gości, trzeba liczyć się z konsekwencjami, a z pomówieniami można walczyć w sądzie - komentują dla Wirtualnemedia.pl Tomasz Sekielski, Jan Ordyński, Jolanta Hajdasz i Mariusz Kowalewski.