Prawo i Sprawiedliwość opublikowało spot, w którym krytykuje opozycję za brak szacunku do „polskiego munduru”. W filmiku umieszczono nagrania z anteny TVN24. Stacja opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym protestuje przeciwko „bezprawnemu wykorzystywaniu materiałów redakcyjnych oraz wizerunku dziennikarzy TVN”. 

Maciej Jastrzębski - wieloletni korespondent Polskiego Radia w Moskwie - wrócił do kraju - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Powodem są nadzwyczajnie złe warunki pracy dziennikarzy w Rosji. Nie wiadomo, co będzie dalej z moskiewską placówką korespondencką publicznego nadawcy. Jastrzębski był ostatnim korespondentem mediów publicznych w Moskwie.

TVN zdecydował, że jego korespondent Andrzej Zaucha nie będzie na razie przygotowywał relacji z terytorium Rosji - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl. Jedną z przyczyn są uchwalone w piątek przepisy, zgodnie z którymi za rozpowszechnianie informacji o wojsku, które władza uzna za fałszywe, grozi do 25 lat więzienia.

Andrzej Zaucha, wieloletni korespondent TVN w Moskwie wrócił do Polski. Przygotowuje materiały dla "Faktów" TVN i prowadzi własny program na temat polityki wschodniej w aplikacji TVN24 Go.

Polsat zatrudnia czterech korespondentów zagranicznych, Telewizja Polska - siedmiu i nikogo nie zamierza zwalniać. TVN poinformował właśnie o rezygnacji z dwóch placówek zagranicznych. - W badaniach jakościowych wynika, iż ludzie bardzo chcą mieć materiały zagraniczne, natomiast w badaniach oglądalności to już nie wychodzi - komentuje Bartosz Wieliński, zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.

TVN nie będzie już mieć stałego biura korespondenta w Moskwie. Jak informuje biuro prasowe telewizji, Andrzej Zaucha, który od wielu lat nadawał korespondencje z Rosji dla „Faktów” TVN, będzie teraz odpowiedzialny za materiały m.in. z Ukrainy i Białorusi, a taka praca ma wymagać częstych podróży.

W czwartek po południu korespondent „Faktów” TVN Andrzej Zaucha i współpracujący z nim operator, tak samo jak kilkudziesięciu innych dziennikarzy, zostali zatrzymani w centrum Mińska. Po około trzech godzinach ich zwolniono. W sumie podczas protestu w białoruskiej stolicy zatrzymano ponad 180 osób – informuje centrum praw człowieka Wiasna.