SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Wicedyrektor Trójki stracił stanowisko

Piotr Kordaszewski nie będzie już zastępcą dyrektora i redaktora naczelnego radiowej Trójki - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Wicedyrektor Trójki stracił stanowisko

114 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
robotnik

Każdy, kto miał z nim do czynienia, wie, że na początku cichy, miły, niby dobry kolega, a jak poczuł, że ma plecy (J.Sobala), gdy np. został szefem, to mu całkiem odbijało. Traktował ludzi, jak pionki, ostentacyjnie robił uwagi, robiąc przy tym z siebie "wielkiego i kompetentnego" szefa. Fałszywy człowiek, niegodny zaufania i szacunku.


W starej Trójce było podobnie. Hipokryzja straszna. Na antenie sobie kadzili, a na korytarzach sztylety w oczach. Zresztą widać jak "przyjeciele" się lubią, gdy spojrzeć na walkę RNŚ z 357 i złośliwości różne.


Były "spółdzielnie", które dzieliły między siebie pieniądze z honorariów. Każde pasmo miało "samych swoich". Dokładnie mieli ustalone, kto, kiedy i gdzie, I do tego ta zarozumiałość niektórych, którym się wydawało, że są już "gwiazdami gwiazd". Z tych wiecznych podziękowań na antenie, to już nawet w samej ówczesnej Trójce się wyśmiewali. Żałosny koniec pięknej stacji radiowej. Brakowało silnej ręki, dyrektora z prawdziwego zdarzenia, a nie dobrego kolesia (Jethon, Strzyczkowski), który na wiele rzeczy patrzył przez palce, nie wytykał błędów (czasem rażących), nie potrafił "walnąć pięścią w stół". A potem przyszedł PiS z jednym celem - rozwalić to wszystko. Nie było to wcale trudne, bo niektórzy (jak np. M. Niedźwiecki) od razu zachowali się tak, jak oni tego chcieli, czyli uciekli z tonącego okrętu, zamiast próbować go za wszelka cenę ratować. Pozostali ze starej Trójki siedzieli cicho, w nadziei, że teraz oni trafią na antenę, zostaną wydawcami itd. Naiwniacy. Nie przewidzieli, że już są przygotowani redaktorzy - dublerzy, głównie z TVP. i teraz już wszyscy mogą sobie pluć w twarz i wspominać "Karpia", "Top Wszech Czasów", czy "Muzykę Ciszy". Obie nowe "mutacje" Trójki długo nie pociągną na "crowdfoundingu". Tylko profesjonalna stacja z reklamami, marketingiem itd. I nie będzie fikcyjnych wydawców, asystentów, pomocników, doradców itd. Rachunek ekonomiczny... - zejdą na ziemię, i to szybko.
odpowiedź
User
PiSarro

Każdy, kto miał z nim do czynienia, wie, że na początku cichy, miły, niby dobry kolega, a jak poczuł, że ma plecy (J.Sobala), gdy np. został szefem, to mu całkiem odbijało. Traktował ludzi, jak pionki, ostentacyjnie robił uwagi, robiąc przy tym z siebie "wielkiego i kompetentnego" szefa. Fałszywy człowiek, niegodny zaufania i szacunku.


W starej Trójce było podobnie. Hipokryzja straszna. Na antenie sobie kadzili, a na korytarzach sztylety w oczach. Zresztą widać jak "przyjeciele" się lubią, gdy spojrzeć na walkę RNŚ z 357 i złośliwości różne.


Były "spółdzielnie", które dzieliły między siebie pieniądze z honorariów. Każde pasmo miało "samych swoich". Dokładnie mieli ustalone, kto, kiedy i gdzie, I do tego ta zarozumiałość niektórych, którym się wydawało, że są już "gwiazdami gwiazd". Z tych wiecznych podziękowań na antenie, to już nawet w samej ówczesnej Trójce się wyśmiewali. Żałosny koniec pięknej stacji radiowej. Brakowało silnej ręki, dyrektora z prawdziwego zdarzenia, a nie dobrego kolesia (Jethon, Strzyczkowski), który na wiele rzeczy patrzył przez palce, nie wytykał błędów (czasem rażących), nie potrafił "walnąć pięścią w stół". A potem przyszedł PiS z jednym celem - rozwalić to wszystko. Nie było to wcale trudne, bo niektórzy (jak np. M. Niedźwiecki) od razu zachowali się tak, jak oni tego chcieli, czyli uciekli z tonącego okrętu, zamiast próbować go za wszelka cenę ratować. Pozostali ze starej Trójki siedzieli cicho, w nadziei, że teraz oni trafią na antenę, zostaną wydawcami itd. Naiwniacy. Nie przewidzieli, że już są przygotowani redaktorzy - dublerzy, głównie z TVP. i teraz już wszyscy mogą sobie pluć w twarz i wspominać "Karpia", "Top Wszech Czasów", czy "Muzykę Ciszy". Obie nowe "mutacje" Trójki długo nie pociągną na "crowdfoundingu". Tylko profesjonalna stacja z reklamami, marketingiem itd. I nie będzie fikcyjnych wydawców, asystentów, pomocników, doradców itd. Rachunek ekonomiczny... - zejdą na ziemię, i to szybko.


Oceny to Twoje prawo, ale nie manipuluj faktami: konkwista PiS zaczęła się w 2015, Niedźwiecki odszedł (nie uciekł) w 2020, zapomniałeś dlaczego?
odpowiedź
User
Roman
Naciągnięta i towarzyszem muflonem będą niedługo sami nadawać ...dla tej Ci wymiata palcem o oku
odpowiedź