"Ucho prezesa” budzi uśmiech niż niechęć. Ociepla wizerunek polityków PiS (opinie)
Humor to idealny sposób na ocieplanie wizerunku, także polityków. W tym kontekście „Ucho prezesa” to dar niebios dla rządu i prezesa Kaczyńskiego. Serial pierwszorzędnie i trafnie parodiuje mowę ciała, język i mimikę polityków, oraz pewne aspekty polityki rządu, w dodatku robi to z taką klasą, że wywołuje bardziej uśmiech i dystans odbiorcy niż niechęć do wielkiej polityki - oceniają eksperci dla Wirtualnemedia.pl.
Dołącz do dyskusji: "Ucho prezesa” budzi uśmiech niż niechęć. Ociepla wizerunek polityków PiS (opinie)
@Rozbawiony nowoczesnymi: no właaaaśnie. Naprawdę przesadził... Skandal.
niewiele można dodać do tych opinii w artykule. Zgadzam się wlaściwie. zwłaszcza, że niektórzy domagając się _słusznie, by traktować politykę poważniej, by dyskusje polityczne były poważniejsze, sami za mocno przesadzają, fundując terapię szokową, choć poznawczą i przez niektórych odbiorców, a jest ich wielu, o wiele więcej niż inni myślą, oczekiwaną. Zresztą niech robią swoje i jak chcą, i tak usłyszą,że mówią jak im każe prezes, ten czy tamten...NIektórzy pewnie tak mówią, inni są krzywdząco o to posądzani. Inni kimś myślą jak to się mówi, w pełni się zgadzają z tym kogo popierają, to nie zbrodnia...Ale...krytykować na siłę, by udowodnić sobie czy komuś, że się jest krytycznym... Ale warto trzeba widzieć -y czy inne punkty widzenia.
NO więc tak jak piszą pytani. Ja tylko dodam od siebie odkrywczo:)
że śmiechem można zabić, skazać na wieeeeloletnią szyderę, czy margines, nawet,gdy kogoś dużo w mediach, albo w konsekwencji mało: "a to ten? a to wiem hehehe"...
A można leczyć i ocieplać. Przy okazji można jak najbardziej trafnie celnie i nie zawsze delikatnie pokazywać wady, czy błędy, ale nie trzeba. śmiechem można zrobić mnóstwo dobrego, i zawsze jest go deficyt, ale tez nie popieram zmuszania do uśmiechu, do śmiechu, a poza tym jak wszyscy wiemy, a w necie zwłaszcza to temat ważny i pojemny, śmiech śmiechowi nierówny. NO w necie i w realu. Jak wiele w śmianiu się z kogoś dziś złości,nienawiści i pogardy...
Zgadzam się też z opiniami o trafnym naśladownictwie, ale ale jednak...to też prawda, że autor zdecydowanie za mało wie o tym środowisku przynajmniej na razie...albo na razie z tych odcinków tak wynika.
Kurczę pamiętam jak jeden z dziennikarzy całej prawdy samą dobę ciskał się, że jak ktoś może mówić, że Kaczyński nie słodzi od lat, skoro w skeczu tak jest,no kompletny brak poczucia humoru ministra, no znów musiał zaprzeczyć,a my wiemy lepiej...:) Poczucia humoru ministra nie oceniam, także tego, czy zapomniał o kontekście scenki i licencji satyrica...:) autora.
Nawiązując trochę do tego jeszcze co pan Czupryk mówi i zgadzając się, nie chciałbym, by zlekceważono za bardzo wskazówki uwagi, które w takim kabarecie, w taki sposób są przekazywane. Z drugiej strony no własnie, to ma być tylko tak traktowane; tylko i aż bo jak się zastanowić to w końcu czym jest czym powinien być kabaret dla nas, w ogole... no są kabarety polityczne i wcalenie w tym dzisiejszym przez niektórych rozumieniu. Są i były daaaawno na całym świecie, dobre,nijakie i kiepskie, nie tylko takie, jak wielu zmęczonych "satyrą" się domaga, a więc apolitycznych, czy najbardziej aluzyjnych, najszerzej, że tak powiem.
A jeszcze do tego o czym w wypowiedzi podpisanej Smutne: też się czasem łapię na tym,że się zastanawiam, czy dany satyryk jest tak dobry, czy tak źle jest z pozostałymi i już poniekąd...oby w jak najmniejszym stopniu:) z moim gustem. Ale mamy mamy takich ludzi,jestem przekonany, zresztą czasami się o tym przekonuję na szczęście;nieczęsto, ale jednak. I naprawdę za wcześnie chyba na zachwyty,a przynajmniej w sensie oczekiwań, bo oczywiście każdy tym co już jest ma prawo się zachwycać.
A czy różne pseudokabarety, albo te najbardziej błaznujące, najbardziej ostre mają wpływ na politykę? NO na emocje mają, więc...chyba że widz się wyżyje,a potem robi swoje; ale niejednemu się odkłada, poza tym wazne z czego się śmieje, co go śmieszyło, co go śmieszy dziś.
Można rzec kabaret szuka widza, ale często jest tak jak z tymi piosenkami wytwórniami i "promosami":) oni twierdzą,że grają to, czego ludzie oczekują,a faktycznie...no ale to temat inny i wieleby o tym.
Szkoda, że więcej takich artykułów nie ma. Za to 7 stron komentarzy brak.