Michał Nogaś przeszedł do „Gazety Wyborczej”. „Nowa dyrekcja nie rozumie Trójki i działa wbrew dziennikarzom”
Michał Nogaś po odejściu z radiowej Trójki dołączył do redakcji „Gazety Wyborczej” (Agora), w jej serwisie internetowym będzie prowadził cykle wideo o literaturze. Jednocześnie skrytykował zmiany programowe i personalne wprowadzone w Trójce przez obecne kierownictwo. - Moim zdaniem obecna dyrekcja nie rozumie zespołu Trójki, nie chce z nim współpracować - uważa.
Dołącz do dyskusji: Michał Nogaś przeszedł do „Gazety Wyborczej”. „Nowa dyrekcja nie rozumie Trójki i działa wbrew dziennikarzom”
Trójka, którą pamiętam, była radiem osobliwości, przede wszystkim muzycznych. PP Kordowicz, Chojnacki, Pacuda, Kaczkowski (wspaniałe, muzyczne sobotnie Zapraszamy do Trójki), Piekut, Kasprzyk (New Age - muzyka dla zmęczonych), Wasowski, Sztompke, Klatt...
W zalewie wszechogarniającego zgiełku i pospiechu informacyjnego, okraszonego szybką, majorsową plat-listą Trójka gubi swój azymut a wraz z nią jej Słuchacze.
Zamiast polityki więcej refleksji o nas samych Polakach i Polsce, z odbrymi komentarzami znawców geopolityki, spraw międzynarodowych i antropologii kulturowej (są tacy, tyle, że nikt ich nie zaprasza do studia). Zamiast diagnozy naszej polskiej neurozy i prób zakopywania plemiennych toporów przez strony, polityka, która ma to do siebie, że zmienia natężenie i wektory działań w zależności od wyników wyborów.
Piszę to jako zwolennik dobrej zmiany, jako idealista, który wierzy, że uda się naprawić publiczne media, przy szerokim udziale i wsparciu Słuchaczy, środowisk twórczych, literatów, muzyków, artystów. Tak, można to zmienić i trzeba.
Dużo złych słów płynie na tym forum pod adresem prezesa PiS. Być może się narażę wielu z Was, dyskutanci, i środowisku politycznemu, ale... Jarosław Kaczyński jest dobrym strategiem, w kwestii mediów - z tego co mówi i pisze - zależy mu na zrównoważeniu politycznego zaangazowania wszystkich sił i partii. Uderzmy się w piersi i powiedzmy szczerze, że media publiczne przez ostatnie lata były nacechowane na liberalizm, unifikację post - europejską, z krytyką i wysmiewaniem polskiej racji stanu jako takiej.
Problemem nie jest Jarosław Kaczyński, ale osoby, które bardzo blisko jego gabinetu (i ucha) przedstawiają mu zafałszowany obraz wydarzeń i ich skutków. Ale, powoli to się zmienia, patrząc na to, co dzieje się w partii zwycięskiej. Jeszcze jedno, w Wielkiej Brytanii czy Francji to głowy państw namaszczają nowych szefów mediów publicznych. Kropka. Podobnie z kwestiami abonamentów. Podniesie się krzyk, że nie jesteśmy (jako Polacy) "demokratyczni, odpowiedzialni", że "nasza polska demokracja raczkuje".
Ale...
od kogo to zależy? Czy nie od Nas samych? Cenię wirtualnemedia, i cenię każdy głos w dyskusji. Martwi mnie, w wielu wypadkach polska złosliwość, małostkowość, brak chęci do rzeczywistej dyskusji na argumenty w aurze szacunku dla innych. To od Nas wszystkich zależy dzieło zmian. Zacząć trzeba od siebie.
Ps. Konkurs na prezesa Polskiego Radia wciąż nie ogłoszony :)
Trójka, którą pamiętam, była radiem osobliwości, przede wszystkim muzycznych. PP Kordowicz, Chojnacki, Pacuda, Kaczkowski (wspaniałe, muzyczne sobotnie Zapraszamy do Trójki), Piekut, Kasprzyk (New Age - muzyka dla zmęczonych), Wasowski, Sztompke, Klatt...
W zalewie wszechogarniającego zgiełku i pospiechu informacyjnego, okraszonego szybką, majorsową plat-listą Trójka gubi swój azymut a wraz z nią jej Słuchacze.
Zamiast polityki więcej refleksji o nas samych Polakach i Polsce, z odbrymi komentarzami znawców geopolityki, spraw międzynarodowych i antropologii kulturowej (są tacy, tyle, że nikt ich nie zaprasza do studia). Zamiast diagnozy naszej polskiej neurozy i prób zakopywania plemiennych toporów przez strony, polityka, która ma to do siebie, że zmienia natężenie i wektory działań w zależności od wyników wyborów.
Piszę to jako zwolennik dobrej zmiany, jako idealista, który wierzy, że uda się naprawić publiczne media, przy szerokim udziale i wsparciu Słuchaczy, środowisk twórczych, literatów, muzyków, artystów. Tak, można to zmienić i trzeba.
Dużo złych słów płynie na tym forum pod adresem prezesa PiS. Być może się narażę wielu z Was, dyskutanci, i środowisku politycznemu, ale... Jarosław Kaczyński jest dobrym strategiem, w kwestii mediów - z tego co mówi i pisze - zależy mu na zrównoważeniu politycznego zaangazowania wszystkich sił i partii. Uderzmy się w piersi i powiedzmy szczerze, że media publiczne przez ostatnie lata były nacechowane na liberalizm, unifikację post - europejską, z krytyką i wysmiewaniem polskiej racji stanu jako takiej.
Problemem nie jest Jarosław Kaczyński, ale osoby, które bardzo blisko jego gabinetu (i ucha) przedstawiają mu zafałszowany obraz wydarzeń i ich skutków. Ale, powoli to się zmienia, patrząc na to, co dzieje się w partii zwycięskiej. Jeszcze jedno, w Wielkiej Brytanii czy Francji to głowy państw namaszczają nowych szefów mediów publicznych. Kropka. Podobnie z kwestiami abonamentów. Podniesie się krzyk, że nie jesteśmy (jako Polacy) "demokratyczni, odpowiedzialni", że "nasza polska demokracja raczkuje".
Ale...
od kogo to zależy? Czy nie od Nas samych? Cenię wirtualnemedia, i cenię każdy głos w dyskusji. Martwi mnie, w wielu wypadkach polska złosliwość, małostkowość, brak chęci do rzeczywistej dyskusji na argumenty w aurze szacunku dla innych. To od Nas wszystkich zależy dzieło zmian. Zacząć trzeba od siebie.
Ps. Konkurs na prezesa Polskiego Radia wciąż nie ogłoszony :)