Marki drwią z InPostu. Marek Staniszewski: Założyciel balansuje na granicy wielkości i śmieszności
InPost zasugerował współpracującym z nim e-sklepom, żeby nie odmieniały nazwy Paczkomat. W sieci zawrzało, a dziesiątki marek i instytucji podchwyciło temat publikując posty z deklinacją własnych nazw. Szef firmy Rafał Brzoska zapewnił jednak, że internauci mogą odmieniać słowo "paczkomat". Eksperci od wizerunku przyznają, że zawiódł w tej sytuacji sposób zakomunikowania wprowadzanej zmiany. - Ton tej wypowiedzi wydawać się może nieco megalomański albo wręcz absurdalny. Mam wrażenie, że w tym przypadku założyciel, co by nie mówić niezwykle silnej i ekspansywnej marki, balansuje nieco na granicy wielkości i śmieszności - ocenia Marek Staniszewski.
Dołącz do dyskusji: Marki drwią z InPostu. Marek Staniszewski: Założyciel balansuje na granicy wielkości i śmieszności
Pełna racja, ale w tym kontekście poprawna pisownia to jeep i adidasy. Wielka litera oznacza markę, mała - nazwę kategorii przedmiotu. Tylko InPost ma automaty Paczkomat, ale każdy (Allegro, Poczta Polska) może mieć paczkomaty.
Właśnie. Więc dlaczego Brzoska się wydurnia, zamiast poprosić po prostu, żeby odmieniano sobie do woli, tylko zapisywano z wielkiej litery?