SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polacy krytykują Disney+. „Za brak lektora nie mam zamiaru płacić”

Na polskojęzycznym profilu Disney+ na Facebooku, w ostatnim czasie pojawiają się krytyczne komentarze na temat oferowania przez platformę znanych produkcji bez polskiego lektora. Jedynie z polskimi napisami obejrzymy w serwisie streamingowym na przykład oscarowe „Biedne istoty” czy najnowsze odcinki „American Horror Story”.

Dołącz do dyskusji: Polacy krytykują Disney+. „Za brak lektora nie mam zamiaru płacić”

50 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Anonim M
W krajach skandynawskich są tylko napisy nie ma tam lektora czy dubbingu , a we Francji , Hiszpanii , Węgrzech , Niemczech, Czechach ,Włoszech ,filmy są dubbingiem opatrzone u nas w kinach w Polsce niektóre filmy też mają często dubbing jak ostatnio mój pies artur , lektor w Polsce powinien zniknąć a być tylko dubbing lub lektor i lektorka jednocześnie do naczytywania dialogów a nie jeden głos naczytuje wszystkie kwestie.
odpowiedź
User
FFA
Ale spójrzmy na inny aspekt tematu lektora czy dubbingu. w niektórych krajach nie ma czegoś takiego jak lektor czy dubbing ( za wyjątkiem filmów dla małych dzieci ) Tak jest np. w Finlandii, Szwecji czy Słowenii... I w takich krajach zazwyczaj odsetek ludzi znających języki obce - głównie angielski - jest o wiele wyższy niż na przykład w takiej Francji czy Włoszech, gdzie dosłownie wszystko jest dubingowane - począwszy od brazylijskich tasiemców do seriali i filmów. Wystarczy pojechać do takiej Francji i próbować dogadać się na ulicy z francuzem... Dla odmiany, w Szwecji praktycznie z każdym dogadasz się po angielsku.
odpowiedź
User
MCMLXXXV
Ale spójrzmy na inny aspekt tematu lektora czy dubbingu. w niektórych krajach nie ma czegoś takiego jak lektor czy dubbing ( za wyjątkiem filmów dla małych dzieci ) Tak jest np. w Finlandii, Szwecji czy Słowenii... I w takich krajach zazwyczaj odsetek ludzi znających języki obce - głównie angielski - jest o wiele wyższy niż na przykład w takiej Francji czy Włoszech, gdzie dosłownie wszystko jest dubingowane - począwszy od brazylijskich tasiemców do seriali i filmów. Wystarczy pojechać do takiej Francji i próbować dogadać się na ulicy z francuzem... Dla odmiany, w Szwecji praktycznie z każdym dogadasz się po angielsku.

We Francji od niemal 30 lat obowiązuje coś takiego jak Prawo Toubona, czyli ustawa o ochronie Języka Francuskiego. Ono nakazuje by wszystkie filmy, seriale i gry jakie mają premierę w kraju nad Sekwaną, miały pełny francuski dubbing. We Francji język ojczysty jest największym skarbem narodowym i dlatego wszyscy walczą ze wszystkich sił by chronić go przed wpływami innych języków, a szczególnie angielskiego lingua franca. I nic nie zanosi się na to, by to prawo zostało zniesione. Francuzi to skrajni językowi puryści, którzy do ostatniej kropli krwi będą bronić mowy ojczystej.
odpowiedź