SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Amazon od dwóch lat w Polsce. „Jesteśmy maratończykami, a nie sprinterami”

Przez dwa lata oferta Amazona w Polsce zwiększyła się czterokrotnie, a już połowę obrotów generują zewnętrzni sprzedawcy. Platformie nadal daleko od Allegro, nie promowała się tak agresywnie jak Shopee. - W Amazonie jesteśmy maratończykami - to jedna z kluczowych zasad. Dwa lata to wciąż sprint, a my patrzymy w perspektywie kolejnych dekad - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Aleksandra Borycka, head of marketplace platformy na naszym rynku.

Dołącz do dyskusji: Amazon od dwóch lat w Polsce. „Jesteśmy maratończykami, a nie sprinterami”

47 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jurgen
Wstyd brać pieniądze od firmy, która traktuje pracowników gorzej niż szlachic chłopów
odpowiedź
User
ja
Maratończycy wasza mać. Mam w brytyjskim koszyku zapisanych w tej chwili 18 produktów. Jest obniżka i wszystkie mają cenę od kilku do kilkunastu złotych obniżoną w stosunku do tego co było jak się logowałem wczoraj. W waszym sklepie mam obniżkę jednej rzeczy o trzy grosze. Wyjdźcie z Polski bo jesteście bezużyteczni.
odpowiedź
User
fds
Maratończycy wasza mać. Mam w brytyjskim koszyku zapisanych w tej chwili 18 produktów. Jest obniżka i wszystkie mają cenę od kilku do kilkunastu złotych obniżoną w stosunku do tego co było jak się logowałem wczoraj. W waszym sklepie mam obniżkę jednej rzeczy o trzy grosze. Wyjdźcie z Polski bo jesteście bezużyteczni.


Nie ma o czym gadać. Tutaj jęczy polski prosty handel. Czyli hurtownia - sklepik, w porywach hurtownia – kurier – sklepik. Giganci skracają teń łańcuch do producent – sprzedawca, i małym szaraczkom pozostaje jedynie pojęczeć sobie najczęście na rzUnd, który nie wprowadza barier dla dużych xD. Wolny rynek dla takich osób sprowadza się do lat 90, czyli jakiś tam drobny kapitał u części pokradziony z upadających zakładów państowych, trochę z handlu kremem nivea na zachodzie, trochę od rodziny i stop. Nic ma się nie rozwijać by garstka buraków w miasteczku miała dobrze, a reszta ma bulić. No to się skończyło.
odpowiedź