Witam,

Jakis czas temu dostalem taka ksiazke. W zasadzie w prezencie.
Alan Moorehead 'Na Nilem Blekitnym i Bialym', PIW 1985.
Mooreheada znalem wczesniej z cytatow, i krytycznych opinii (ze
prokolonizator, i ze jednostronnie historie przedstawia).

Przeczytalem, i mieszane uczucia mam.
Z jednej strony jestem pod wrazeniem ilosci faktow i historii. I
przytaczanych zrodel.
Z drugiej strony - czasem raza niedorzeczne opisy, jakby autorowi braklo
podstawowej wiedzy.
Chocby nazywanie kleru etiopskiego 'dzikimi kaplanami koptyjskimi' jako
przeciwstawienia dla cywilizowanych chrzescijanskich misjonarzy
(pomijam fakt, ze kosciol etiopski to nie koptyjski, aczkolwiek silne
zwiazki itsnieja), czy
drastyczna ocena Mahdiego w Sudanie.

Najbardziej razi jednak irytujaco dziwna transkrypcja nazw miejscowosci
i nazwisk postaci. Z czym takim nigdzie nie spotkalem.
Niektore przypadki sa dosc jasne do rozszyfrowania, jak Komu Ombu
(zamiast Kom Ombo) w Egipcie czy nazwisko ostatniego cesarza Etiopii.
Ale np. zamiast El-Kurru w Sudanie u Mooreheada mamy Al-Kurna...
I takie tam. Nie wiem, czy to kwestia niestarannego polskiego
tlumaczenia, czy Mooreahead ne sprawdzal z mapa tego co pisal.

W kazdym razie milosnikom tematu ksiazke zdecydowanie polecam.
Z tego co sie dowiadywalem w PIWie, na wznowienie (i przeredagowanie)
nie ma co liczyc, ale ksiazka jest wciaz dostepna na allegro i w
antykwariatach w niewygorowanej cenie (okolo 15zl).

!!!!!Uwaga, bo znowu crosspostuje, a nawet wrzuce na strone
yahodeville.!!!!

TA

W dniu 2010-12-23 17:25, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
> Witam,
>
> Jakis czas temu dostalem taka ksiazke. W zasadzie w prezencie.
> Alan Moorehead 'Na Nilem Blekitnym i Bialym', PIW 1985.
> Mooreheada znalem wczesniej z cytatow, i krytycznych opinii (ze
> prokolonizator, i ze jednostronnie historie przedstawia).
^^^^^^^^^^^^^^

To chyba dobrze, nie? Krytykować to by go należało, gdyby był
dekolonizatorem.

In article ,
Tomasz Radko wrote:

> W dniu 2010-12-23 17:25, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
> > Witam,
> >
> > Jakis czas temu dostalem taka ksiazke. W zasadzie w prezencie.
> > Alan Moorehead 'Na Nilem Blekitnym i Bialym', PIW 1985.
> > Mooreheada znalem wczesniej z cytatow, i krytycznych opinii (ze
> > prokolonizator, i ze jednostronnie historie przedstawia).
> ^^^^^^^^^^^^^^
>
> To chyba dobrze, nie? Krytykować to by go należało, gdyby był
> dekolonizatorem.

Hm?
Myslalem ze poglady prokolonialne sa juz passe?

TA

W dniu 2010-12-23 18:13, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
> In article ,
> Tomasz Radko wrote:
>
>> W dniu 2010-12-23 17:25, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
>>> Witam,
>>>
>>> Jakis czas temu dostalem taka ksiazke. W zasadzie w prezencie.
>>> Alan Moorehead 'Na Nilem Blekitnym i Bialym', PIW 1985.
>>> Mooreheada znalem wczesniej z cytatow, i krytycznych opinii (ze
>>> prokolonizator, i ze jednostronnie historie przedstawia).
>> ^^^^^^^^^^^^^^
>>
>> To chyba dobrze, nie? Krytykować to by go należało, gdyby był
>> dekolonizatorem.
>
> Hm?
> Myslalem ze poglady prokolonialne sa juz passe?

A są? To bardzo dobrze. Skoro większość uważa, że prokolonializm jest
passe, a większość prawie nigdy nie ma racji...

Albo taka teza w epilogu Nilu Blekitnego:
'Pustynni muzulmanie osiagneli znacznie wyzszy poziom rozwoju nad
etiopskimi chrzescijanami.'
Jako dowod - przyklad Moorehead przeciwstawia kairski meczet Ibn Tuluna
slomianym chatom w Etiopii.
Jakby o kamiennych kosciolach Lalibeli w ogole nie slyszal.
TA