Risen 2: Dark Side of Waters

diuka Data ostatniej zmiany: 2011-04-28 19:48:17

Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 12:51:26 - diuka


Kai Rosenkranz nie robi muzyki do Risen2. Tylko jakiśtam ktośtam.
Kurdę. No wiem, że też może być fajna, a gość pewnie będzie się bardzo
starał żeby nie wypaść o wiele gorzej niż Kai. Ale mimo wszystko
troszkę mi smutnawo.

Poza tym wszystko po jasnej stronie z zapowiedzi. Naprawdę fajne
strzelby (podobają mi się, i fajne związane z nimi ulepszenia, różne
pociski), voodoo (? :) no zobaczymy, ale do piratów pasuje IMO) i np.
umiejętnosć (perk? :)) wszczynania zamieszania przy pomocy papugi.
Różne sposoby rozwiązania zadań, to zwyczajnie po piraniowemu jak np. w
G2 'dostań się do miasta', a w jaki sposób i jaką drogą to już gracza w
tym głowa. Świat ma być większy niż w Risen, porównywalny z tym w G3.
Nie wiem jednak czy liczą samą masę lądową wysp, czy też wody pomiędzy
nimi, nie napisali wyraźniej. Troszkę mnie te porównania z G3
napełniają obawami, czy się nie porwali po raz kolejny na zbyt duży
projekt, ale z drugiej strony, sami sobie z tego zdają na pewno sprawę
i nie będą chcieli popełnić tych samych błędów raz jeszcze. I kto wie,
kto wie -- w cajtung napisali, że ma się ukazać pod konieć tego roku.
Niestety na forumie ani Piranie, ani goście z Deep Silver nie chcą
puścić pary z ust i potwierdzić/zaprzeczyć.

--
pozdrawiam
diuka



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 13:23:52 - Michał Gancarski

On Thu, 28 Apr 2011 12:51:26 +0200, diuka wrote:

> Kai Rosenkranz nie robi muzyki do Risen2. Tylko jakiśtam ktośtam.
> Kurdę. No wiem, że też może być fajna, a gość pewnie będzie się bardzo
> starał żeby nie wypaść o wiele gorzej niż Kai. Ale mimo wszystko
> troszkę mi smutnawo.

To ja dorzucę swoją dawkę optymizmu:

1. Guild Wars 2. Nuff said.
2. Deus Ex: HE ma mieć kampanię na 25-35 godzin. Jeśli będzie treściwa, to
gra zmiażdży.
3. Duke Nukem Forever.
4. Thief 4 nadchodzi.
5. Masa cudnie zapowiadających się indiesów, które są jest w produkcji.
6. Mass Effect 3. Bez Jacka Walla jako twórcy muzyki ale za to z Clintem
Mansellem (Moon)!
7. Wiedźmin 2 gwałtu rety.
8. Saints Row 3 zapowiada się bardzo dobrze, może zmyje delikatny niesmak
po dwójce.
9. Battlefield 3 WTFależtowygląda.

Kolejny piękny rok.


> Poza tym wszystko po jasnej stronie z zapowiedzi. Naprawdę fajne
> strzelby (podobają mi się, i fajne związane z nimi ulepszenia, różne
> pociski), voodoo (? :) no zobaczymy, ale do piratów pasuje IMO) i np.
> umiejętnosć (perk? :)) wszczynania zamieszania przy pomocy papugi.
> Różne sposoby rozwiązania zadań, to zwyczajnie po piraniowemu jak np. w
> G2 'dostań się do miasta', a w jaki sposób i jaką drogą to już gracza w
> tym głowa. Świat ma być większy niż w Risen, porównywalny z tym w G3.
> Nie wiem jednak czy liczą samą masę lądową wysp, czy też wody pomiędzy
> nimi, nie napisali wyraźniej. Troszkę mnie te porównania z G3
> napełniają obawami, czy się nie porwali po raz kolejny na zbyt duży
> projekt, ale z drugiej strony, sami sobie z tego zdają na pewno sprawę
> i nie będą chcieli popełnić tych samych błędów raz jeszcze. I kto wie,
> kto wie -- w cajtung napisali, że ma się ukazać pod konieć tego roku.
> Niestety na forumie ani Piranie, ani goście z Deep Silver nie chcą
> puścić pary z ust i potwierdzić/zaprzeczyć.

Byle nie skończyli jak JoWood ;-)


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 13:28:52 - piorun

Dnia 2011-04-28 13:23:52 w wiadomości
użytkownik *Michał
Gancarski* napisał:
> On Thu, 28 Apr 2011 12:51:26 +0200, diuka wrote:
>
>> Kai Rosenkranz nie robi muzyki do Risen2. Tylko jakiśtam ktośtam.
>> Kurdę. No wiem, że też może być fajna, a gość pewnie będzie się bardzo
>> starał żeby nie wypaść o wiele gorzej niż Kai. Ale mimo wszystko
>> troszkę mi smutnawo.
>
> To ja dorzucę swoją dawkę optymizmu:
>
> 1. Guild Wars 2. Nuff said.

Boooring

> 2. Deus Ex: HE ma mieć kampanię na 25-35 godzin. Jeśli będzie treściwa, to
> gra zmiażdży.

I tak zepsują ;(

> 3. Duke Nukem Forever.

Nie wyjdzie

> 4. Thief 4 nadchodzi.

I znów będzie łażenie po ścianach jak Spider-Man?

> 5. Masa cudnie zapowiadających się indiesów, które są jest w produkcji.

Pożyjemy, zobaczymy.

> 6. Mass Effect 3. Bez Jacka Walla jako twórcy muzyki ale za to z Clintem
> Mansellem (Moon)!

ME? Jedynki nie skończyłem nawet. W sumie na dobre nie zacząłem?

> 7. Wiedźmin 2 gwałtu rety.

Boooooooooring

> 8. Saints Row 3 zapowiada się bardzo dobrze, może zmyje delikatny niesmak
> po dwójce.

Co to?

> 9. Battlefield 3 WTFależtowygląda.

I tak mi nie pójdzie ;p

> Kolejny piękny rok.

:>

--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 15:02:21 - Michał Gancarski

On Thu, 28 Apr 2011 13:28:52 +0200, piorun wrote:

> Dnia 2011-04-28 13:23:52 w wiadomości
> użytkownik *Michał
> Gancarski* napisał:
>> On Thu, 28 Apr 2011 12:51:26 +0200, diuka wrote:
>>
>>> Kai Rosenkranz nie robi muzyki do Risen2. Tylko jakiśtam ktośtam.
>>> Kurdę. No wiem, że też może być fajna, a gość pewnie będzie się bardzo
>>> starał żeby nie wypaść o wiele gorzej niż Kai. Ale mimo wszystko
>>> troszkę mi smutnawo.
>>
>> To ja dorzucę swoją dawkę optymizmu:
>>
>> 1. Guild Wars 2. Nuff said.
>
> Boooring

Pomyliłeś z WoW ;-)


>> 2. Deus Ex: HE ma mieć kampanię na 25-35 godzin. Jeśli będzie treściwa, to
>> gra zmiażdży.
>
> I tak zepsują ;(

Nie sądzę. Będzie solidnie cyberpunkowo, i będzie można nawet wyłączyć
podświetlenia przedmiotów!


>> 3. Duke Nukem Forever.
>
> Nie wyjdzie

Ale jeśli wyjdzie, to napiszesz hymn na cześć Księciunia, OK? :-)


>> 4. Thief 4 nadchodzi.
>
> I znów będzie łażenie po ścianach jak Spider-Man?

Ciężko powiedzieć.


>> 5. Masa cudnie zapowiadających się indiesów, które są jest w produkcji.
>
> Pożyjemy, zobaczymy.

Liczę min. na Oil Rush.


>> 6. Mass Effect 3. Bez Jacka Walla jako twórcy muzyki ale za to z Clintem
>> Mansellem (Moon)!
>
> ME? Jedynki nie skończyłem nawet. W sumie na dobre nie zacząłem?

Ech.


>> 7. Wiedźmin 2 gwałtu rety.
>
> Boooooooooring

Sełaaaa??


>> 8. Saints Row 3 zapowiada się bardzo dobrze, może zmyje delikatny niesmak
>> po dwójce.
>
> Co to?

Trochę popłuczyny po GTA, z niezłym gameplay'em ale zbyt małą dawką własnej
osobowości. Pecetowy port skandaliczny. Trójka zdaje się nabierać
charakteru.


>> 9. Battlefield 3 WTFależtowygląda.
>
> I tak mi nie pójdzie ;p

Se kup Xboksa :-)


>> Kolejny piękny rok.
>
>:>

!


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 15:18:41 - diuka

Am Thu, 28 Apr 2011 15:02:21 +0200 schrieb Michał Gancarski:

>>> 2. Deus Ex: HE ma mieć kampanię na 25-35 godzin. Jeśli będzie treściwa, to
>>> gra zmiażdży.
>>
>> I tak zepsują ;(
>
> Nie sądzę. Będzie solidnie cyberpunkowo, i będzie można nawet wyłączyć
> podświetlenia przedmiotów!

Oł łosie. Optymista. Arcania to super rolplej, w menu można sobie nawet
włączyć elementy rpg!!!!11ijedenelf

>>> 7. Wiedźmin 2 gwałtu rety.
>>
>> Boooooooooring
>
> Sełaaaa??

A to faktycznie może być dobra gra. (Taką mam nadzieję, że mimo
wszystko będzie dobra.)


--
pozdrawiam
diuka



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 16:18:20 - Michał Gancarski

On Thu, 28 Apr 2011 15:18:41 +0200, diuka wrote:

[...]

>> Nie sądzę. Będzie solidnie cyberpunkowo, i będzie można nawet wyłączyć
>> podświetlenia przedmiotów!
>
> Oł łosie. Optymista. Arcania to super rolplej, w menu można sobie nawet
> włączyć elementy rpg!!!!11ijedenelf

No hej, to podświetlanie było kontrowersyjne, więc wprowadzili jako opcję.
Swoją drogą ładnie tłumaczyli - przecież w świecie DE augmented reality to
normalka, więc przedmioty bohaterowi rzeczywiście się podświetlają.


>>>> 7. Wiedźmin 2 gwałtu rety.
>>>
>>> Boooooooooring
>>
>> Sełaaaa??
>
> A to faktycznie może być dobra gra. (Taką mam nadzieję, że mimo
> wszystko będzie dobra.)

Jeśli będzie lepsza niż jedynka, to będzie jedwabista. Eurogamer (czy może
Destructoid?) napisał, że to w co grali przed premierą sprawia, że drugi
Wiedźmak zapowiada się doskonale.


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 19:46:04 - piorun

Dnia 2011-04-28 15:02:21 w wiadomości
użytkownik *Michał
Gancarski* napisał:

>>> 1. Guild Wars 2. Nuff said.
>>
>> Boooring
>
> Pomyliłeś z WoW ;-)

Nieee, ale zgoda, że WoW to też nuda :p

>>> 2. Deus Ex: HE ma mieć kampanię na 25-35 godzin. Jeśli będzie treściwa, to
>>> gra zmiażdży.
>>
>> I tak zepsują ;(
>
> Nie sądzę. Będzie solidnie cyberpunkowo, i będzie można nawet wyłączyć
> podświetlenia przedmiotów!

O, to musi być hicior!

>>> 3. Duke Nukem Forever.
>>
>> Nie wyjdzie
>
> Ale jeśli wyjdzie, to napiszesz hymn na cześć Księciunia, OK? :-)

Na temat Księcia to mogę zawsze i wszędzie pisać! :>>

>>> 4. Thief 4 nadchodzi.
>>
>> I znów będzie łażenie po ścianach jak Spider-Man?
>
> Ciężko powiedzieć.

No to zepsują (mimo, że w 3 nie grałem, ale było na pewno do kitu!).

>>> 5. Masa cudnie zapowiadających się indiesów, które są jest w produkcji.
>>
>> Pożyjemy, zobaczymy.
>
> Liczę min. na Oil Rush.

Ja tam czekam na edytor do SMB, ale ma być wkrótce to się może doczekam.

>>> 6. Mass Effect 3. Bez Jacka Walla jako twórcy muzyki ale za to z Clintem
>>> Mansellem (Moon)!
>>
>> ME? Jedynki nie skończyłem nawet. W sumie na dobre nie zacząłem?
>
> Ech.

Chciałem, ale miałem za mało fpsów i nie dało się celować ze snajperki :|

>>> 7. Wiedźmin 2 gwałtu rety.
>>
>> Boooooooooring
>
> Sełaaaa??

No dobra, tu był aż zbyt oczywisty trolling. Wiedźmak może być niezły, choć
pewnie mi nie ruszy (AFAIR jedynka na jakimś low/medium chodziła).

>>> 8. Saints Row 3 zapowiada się bardzo dobrze, może zmyje delikatny niesmak
>>> po dwójce.
>>
>> Co to?
>
> Trochę popłuczyny po GTA, z niezłym gameplay'em ale zbyt małą dawką własnej
> osobowości. Pecetowy port skandaliczny. Trójka zdaje się nabierać
> charakteru.

Ah, to może być nieźle. Choć jeszcze czeka przedemną GTA IV + dodatki :|

>>> 9. Battlefield 3 WTFależtowygląda.
>>
>> I tak mi nie pójdzie ;p
>
> Se kup Xboksa :-)

I na padzie w to grać? To już lepiej peceta jednak? albo PS3 bo to ze
Steamem można skumać :>

--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 20:46:01 - Michał Gancarski

On Thu, 28 Apr 2011 19:46:04 +0200, piorun wrote:

> Dnia 2011-04-28 15:02:21 w wiadomości
> użytkownik *Michał
> Gancarski* napisał:
>
>>>> 1. Guild Wars 2. Nuff said.
>>>
>>> Boooring
>>
>> Pomyliłeś z WoW ;-)
>
> Nieee, ale zgoda, że WoW to też nuda :p

A próbowałeś GW? Bo w to w ogóle nie musisz grać z kimś. Niemal jak single
player z uber-DRMem :-)


>>>> 6. Mass Effect 3. Bez Jacka Walla jako twórcy muzyki ale za to z Clintem
>>>> Mansellem (Moon)!
>>>
>>> ME? Jedynki nie skończyłem nawet. W sumie na dobre nie zacząłem?
>>
>> Ech.
>
> Chciałem, ale miałem za mało fpsów i nie dało się celować ze snajperki :|

Ha! To mogła nie być wina FPSów, bo na początku ogólnie ciężko celować ze
snajperki.


>>>> 9. Battlefield 3 WTFależtowygląda.
>>>
>>> I tak mi nie pójdzie ;p
>>
>> Se kup Xboksa :-)
>
> I na padzie w to grać? To już lepiej peceta jednak? albo PS3 bo to ze
> Steamem można skumać :>

Ale póki co w ograniczonym stopniu. Odkładaj trzy stówki miesięcznie i za
pół roku będziesz miał piecyka wystarczającego na te wszystkie cuda, choć
może bez szaleństw. Obudowę juz masz, może trochę ramu zachowasz albo dysk,
więc i tak będzie taniej. Bo rozumiem, że u Ciebie to jednak trzeba
wybebeszyć się nawet z płyty głównej?


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 21:16:17 - piorun

Dnia 2011-04-28 20:46:01 w wiadomości
użytkownik *Michał
Gancarski* napisał:

>> Nieee, ale zgoda, że WoW to też nuda :p
>
> A próbowałeś GW? Bo w to w ogóle nie musisz grać z kimś. Niemal jak single
> player z uber-DRMem :-)

Grałem w triala 10h x 3 albo 4 razy różnymi postaciami. Nawet niezłe.
Pamiętam, że grafika była przyjemna i to mordowanie stworków też całkiem,
całkiem. Może kiedyś kupię nawet jak będzie na 5? za całość na Steamie ;p

>> Chciałem, ale miałem za mało fpsów i nie dało się celować ze snajperki :|
>
> Ha! To mogła nie być wina FPSów, bo na początku ogólnie ciężko celować ze
> snajperki.

Ale była. Już nie pamiętam ile ich było, ale niewiele. Pisałem zresztą
kiedyś na grupie o tym i wyszło, że ktoś pisał (AFAIR Cezar) , że na
podobnym sprzęcie fpsów było zdecydowanie więcej. Zresztą zdaje się nie
było różnicy w FPSach na detalach low i high więc coś było wyraźnie nie
tak. No ale już mi się nie chciało bawić z konfigami i odpuściłem i czeka
na lepsze czasy :/

>> I na padzie w to grać? To już lepiej peceta jednak? albo PS3 bo to ze
>> Steamem można skumać :>
>
> Ale póki co w ograniczonym stopniu. Odkładaj trzy stówki miesięcznie i za
> pół roku będziesz miał piecyka wystarczającego na te wszystkie cuda, choć
> może bez szaleństw. Obudowę juz masz, może trochę ramu zachowasz albo dysk,
> więc i tak będzie taniej. Bo rozumiem, że u Ciebie to jednak trzeba
> wybebeszyć się nawet z płyty głównej?

Obudowa jest, ale zasiłka do zmiany i tak by była. RAM nie da rady bo to
stary AFAIR @333 i 400 MHz. Do wymiany praktycznie wszystko poza dyskiem i
może na razie kartą graficzną jeśli na nowych płytach montują jeszcze AGP
;p Ale w ogóle kombinuję co tu lepiej, bo laptop by się czasem przydał, ale
z kolei stacjonarka to jednak lepszy stosunek cena/jakość.

--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 21:34:50 - Michał Gancarski

On Thu, 28 Apr 2011 21:16:17 +0200, piorun wrote:

[...]

>>> Nieee, ale zgoda, że WoW to też nuda :p
>>
>> A próbowałeś GW? Bo w to w ogóle nie musisz grać z kimś. Niemal jak single
>> player z uber-DRMem :-)
>
> Grałem w triala 10h x 3 albo 4 razy różnymi postaciami. Nawet niezłe.
> Pamiętam, że grafika była przyjemna i to mordowanie stworków też całkiem,
> całkiem. Może kiedyś kupię nawet jak będzie na 5? za całość na Steamie ;p

Nom, ogólnie dużo tam tego wszystkiego jest. Jak pisał Andrzej, sporo
terenu do zaorania. Trzy kampanie, misje dodatkowe, dodatkowa kampania
prowadząca historię do dwójki itp. No i grasz jak chcesz - z kimś albo z
komputerowymi najemnikami. A w międzyczasie wiki i doczytywanie o świecie,
byle sobie nie spoilować.


[...]

> Obudowa jest, ale zasiłka do zmiany i tak by była. RAM nie da rady bo to
> stary AFAIR @333 i 400 MHz. Do wymiany praktycznie wszystko poza dyskiem i
> może na razie kartą graficzną jeśli na nowych płytach montują jeszcze AGP
> ;p Ale w ogóle kombinuję co tu lepiej, bo laptop by się czasem przydał, ale
> z kolei stacjonarka to jednak lepszy stosunek cena/jakość.

To weź piecyka, a netbooka jakiegoś kup z cyrografem na internet komórkowy.
Skoro potrzebujesz przenośnego komputera, to przecież z przenośnym
internetem, bo po co inaczej :-)


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 13:32:08 - Goomich

Michał Gancarski naskrobał/a w
news:1fccnvxij7poi$.1nfj6v31s9yha$.dlg@40tude.net:

> 4. Thief 4 nadchodzi.

Thfouref

--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
goomich@usun.to.wp.pl UIN: 6750153
To Win Without Fighting is Best - Sun Tzu
Screw that - Eve Community



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 16:04:15 - Cezar Matkowski


Użytkownik Michał Gancarski napisał w
wiadomości news:1fccnvxij7poi$.1nfj6v31s9yha$.dlg@40tude.net...

> Kolejny piękny rok.

Gdzie tam. Gry dla prawdziwych graczy umierają, zwłaszcza na PC. Nie
wiedziałeś? :8]

Pozdrawiam




Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 16:19:25 - diuka

Am Thu, 28 Apr 2011 16:04:15 +0200 schrieb Cezar Matkowski:

>> Kolejny piękny rok.
>
> Gdzie tam. Gry dla prawdziwych graczy umierają, zwłaszcza na PC. Nie
> wiedziałeś? :8]

Ależ nie, mą szer. Po prostu gry przestają cieszyć prawdziwych graczy,
bo ci stali się takimi specjalistami, że patrzą na gry jeno okiem
twórcy. ;)

(Co prawda znam twórców grających w różne gry zwyczajnie dla zabawy,
ale oni pewnie nie potrafią patrzeć na gry fachowym okiem twórcy.)

--
pozdrawiam
diuka



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 16:21:17 - Michał Gancarski

On Thu, 28 Apr 2011 16:19:25 +0200, diuka wrote:

> Am Thu, 28 Apr 2011 16:04:15 +0200 schrieb Cezar Matkowski:
>
>>> Kolejny piękny rok.
>>
>> Gdzie tam. Gry dla prawdziwych graczy umierają, zwłaszcza na PC. Nie
>> wiedziałeś? :8]
>
> Ależ nie, mą szer. Po prostu gry przestają cieszyć prawdziwych graczy,
> bo ci stali się takimi specjalistami, że patrzą na gry jeno okiem
> twórcy. ;)
>
> (Co prawda znam twórców grających w różne gry zwyczajnie dla zabawy,
> ale oni pewnie nie potrafią patrzeć na gry fachowym okiem twórcy.)

No nie mów, że utraciłaś umiejętność zatracenia :/ Jesteś stracona.


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 16:24:22 - diuka

Am Thu, 28 Apr 2011 16:21:17 +0200 schrieb Michał Gancarski:

>>>> Kolejny piękny rok.
>>>
>>> Gdzie tam. Gry dla prawdziwych graczy umierają, zwłaszcza na PC. Nie
>>> wiedziałeś? :8]
>>
>> Ależ nie, mą szer. Po prostu gry przestają cieszyć prawdziwych graczy,
>> bo ci stali się takimi specjalistami, że patrzą na gry jeno okiem
>> twórcy. ;)
>>
>> (Co prawda znam twórców grających w różne gry zwyczajnie dla zabawy,
>> ale oni pewnie nie potrafią patrzeć na gry fachowym okiem twórcy.)
>
> No nie mów, że utraciłaś umiejętność zatracenia :/ Jesteś stracona.

Nie ja, Cezar niedawno w tym stylu przymarudzał. Odszukać Message-ID?

--
pozdrawiam
diuka



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 16:46:21 - Michał Gancarski

On Thu, 28 Apr 2011 16:24:22 +0200, diuka wrote:

[...]

>>> Ależ nie, mą szer. Po prostu gry przestają cieszyć prawdziwych graczy,
>>> bo ci stali się takimi specjalistami, że patrzą na gry jeno okiem
>>> twórcy. ;)
>>>
>>> (Co prawda znam twórców grających w różne gry zwyczajnie dla zabawy,
>>> ale oni pewnie nie potrafią patrzeć na gry fachowym okiem twórcy.)
>>
>> No nie mów, że utraciłaś umiejętność zatracenia :/ Jesteś stracona.
>
> Nie ja, Cezar niedawno w tym stylu przymarudzał. Odszukać Message-ID?

Jeśli Ci się chce. Ja odkryłem ostatnio (szkoda, że w tak starczym wieku),
że strasznym leniem się stałem oczekując od gry/książki/filmu, że same
wciągną. To nie tak. Niezależnie od oprawy czy jakości opisów, nadal
najważniejsza jest wyobraźnia. Pierwsze GW mają jak na dzisiejsze czasy
grafikę raczej kiepską ale okazało się, że mogę się jeszcze wciągnąć w
mroczne fantasy, bylem włożył w to trochę wysiłku.

I to jest chyba to co tak naprawdę zatracamy z wiekiem, bo o to nie dbamy -
umiejętność oderwania się od problemów i kompletny odlot w inny świat.
Jedni indukują to chemią, inni grami ale nadal potrzebny jest ten konkretny
komponent - oderwanie się, psychiczne wyjście poza rzeczywistość, wtopienie
się w fikcję, które samo się nie zrobi. Dopiero wtedy eskapizm nabiera
jakości i to właśnie ten czynnik stanowi w dużym stopniu o różnicy pomiędzy
sesją polegającą na klikaniu w przeciwników, a sesją podczas której z tymi
przeciwnikami rzeczywiście walczymy, bo są realni i nam zagrażają. Ta sama
szlaja - a zupełnie inny efekt.

[Co nie zmienia faktu, że do Divine Divinity nie wrócę :-)]


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 20:34:31 - diuka

Am Thu, 28 Apr 2011 16:46:21 +0200 schrieb Michał Gancarski:

>> Nie ja, Cezar niedawno w tym stylu przymarudzał. Odszukać Message-ID?
>
> Jeśli Ci się chce.

Nie chce mi się, ale proszę:
Message-ID:

> Ja odkryłem ostatnio (szkoda, że w tak starczym wieku),
> że strasznym leniem się stałem oczekując od gry/książki/filmu, że same
> wciągną. To nie tak. Niezależnie od oprawy czy jakości opisów, nadal
> najważniejsza jest wyobraźnia. Pierwsze GW mają jak na dzisiejsze czasy
> grafikę raczej kiepską ale okazało się, że mogę się jeszcze wciągnąć w
> mroczne fantasy, bylem włożył w to trochę wysiłku.

Jeśli chodzi o książki, to coraz częściej mi się zdarza, że po
przeczytaniu próbki i stwierdzeniu 'nie wciąga mnie', nie
kupuję/przestaję czytać. Nie żałuję, życie jest za krótkie, a dobrych
książek na szczęście nie brak. No, czasem się zmuszę do przeczytania,
jeśli mnie ktoś przekona, że np. pierwszy tom jest słabszy, ale
później cykl rozwija się świetnie. Z grami podobnie, jeśli widzę, że
coś mi się bardzo będzie niepodobać, lub mnie denerwować, to nie
kupuję. Niestety tu już wybór o wiele mniejszy i tracę na tym. :>

> I to jest chyba to co tak naprawdę zatracamy z wiekiem, bo o to nie dbamy -
> umiejętność oderwania się od problemów i kompletny odlot w inny świat.
> Jedni indukują to chemią, inni grami ale nadal potrzebny jest ten konkretny
> komponent - oderwanie się, psychiczne wyjście poza rzeczywistość, wtopienie
> się w fikcję, które samo się nie zrobi. Dopiero wtedy eskapizm nabiera
> jakości i to właśnie ten czynnik stanowi w dużym stopniu o różnicy pomiędzy
> sesją polegającą na klikaniu w przeciwników, a sesją podczas której z tymi
> przeciwnikami rzeczywiście walczymy, bo są realni i nam zagrażają. Ta sama
> szlaja - a zupełnie inny efekt.

A ja lubię różnie -- lubię zatracić się jak piszesz w jakimś świecie
dobrego cRPG. Ale lubię też przyciąć bez zatracania :) np. 20 minut w
jakąś fajną akcji, bardzo odprężające. Dobrze, że są i takie i takie
(nie wymagające poświęcenia całkowitej uwagi, skupienia i zatopienia
w świat). W sumie i sum ma rum, tezie, że do prawdziwie dobrej zabawy
potrzebne jest oderwanie się od rzeczywistości i zupełne wtopienie w
fikcję gry -- mówię stanowcze nie. (Być może zatracamy tę cechę z
wiekiem, z tym nie polemizuję, choć ciągle przytrafia mi się zapomnieć
zupełnie o świecie przy dobrej książce.)

> [Co nie zmienia faktu, że do Divine Divinity nie wrócę :-)]

Ty lepiej przejdź pierwsze Fallouty. To już naprawdę wstyd, żeby ktoś
określajacy się jako geek i interesujący grami takich klasyków nie
znał.

--
pozdrawiam
diuka



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 08:43:44 - Michał Gancarski

On Thu, 28 Apr 2011 20:34:31 +0200, diuka wrote:

[...]

> Jeśli chodzi o książki, to coraz częściej mi się zdarza, że po
> przeczytaniu próbki i stwierdzeniu 'nie wciąga mnie', nie
> kupuję/przestaję czytać. Nie żałuję, życie jest za krótkie, a dobrych
> książek na szczęście nie brak. No, czasem się zmuszę do przeczytania,
> jeśli mnie ktoś przekona, że np. pierwszy tom jest słabszy, ale
> później cykl rozwija się świetnie. Z grami podobnie, jeśli widzę, że
> coś mi się bardzo będzie niepodobać, lub mnie denerwować, to nie
> kupuję. Niestety tu już wybór o wiele mniejszy i tracę na tym. :>

Jasne ale ja się przyłapałem na tym, że satysfakcja z gry bardzo zależy od
sytuacji. Np. takie Guild Wars, skoro mówimy o świeżym dla mnie
doświadczeniu. Musiałem się przełamać i dawkować sobie grę odpowiednio by
weszła. Udało się. Muszę mieć jednak na sesję odłożony czas, w którym
jestem spokojny, gdy nie mam poczucia, że może bym coś jeszcze dziś
zrobił, a nie grał/czytał (uroki freelancerki), ciszę, najlepiej śpiącą
już rodzinkę i w dodatku nie mogę być zmęczony siedzeniem przed komputerem.
Tak, by być w stanie się skupić i wysilić wyobraźnię. Wtedy jest pięknie -
jadę z Dukajem przez Syberię, oglądam tyłek mojej łuczniczki biegającej po
Krycie, jest dobrze.

Jeśli te warunki nie są spełnione - żadna gra nie jest specjalnie
wciągająca.


>> I to jest chyba to co tak naprawdę zatracamy z wiekiem, bo o to nie dbamy -
>> umiejętność oderwania się od problemów i kompletny odlot w inny świat.
>> Jedni indukują to chemią, inni grami ale nadal potrzebny jest ten konkretny
>> komponent - oderwanie się, psychiczne wyjście poza rzeczywistość, wtopienie
>> się w fikcję, które samo się nie zrobi. Dopiero wtedy eskapizm nabiera
>> jakości i to właśnie ten czynnik stanowi w dużym stopniu o różnicy pomiędzy
>> sesją polegającą na klikaniu w przeciwników, a sesją podczas której z tymi
>> przeciwnikami rzeczywiście walczymy, bo są realni i nam zagrażają. Ta sama
>> szlaja - a zupełnie inny efekt.
>
> A ja lubię różnie -- lubię zatracić się jak piszesz w jakimś świecie
> dobrego cRPG. Ale lubię też przyciąć bez zatracania :) np. 20 minut w
> jakąś fajną akcji, bardzo odprężające.

Ja w takim celu odpalam gry w zasadzie pozbawione świata czy narracji,
jak Toki Tori :-) Gdy mam choćby strzępek fabuły to muszę najlepiej jednak
żebym się całkowicie zatracił. Oczywiście to zależy od gry - VVVVVV mogłem
traktować jak coś dorywczego.


> Dobrze, że są i takie i takie
> (nie wymagające poświęcenia całkowitej uwagi, skupienia i zatopienia
> w świat). W sumie i sum ma rum, tezie, że do prawdziwie dobrej zabawy
> potrzebne jest oderwanie się od rzeczywistości i zupełne wtopienie w
> fikcję gry -- mówię stanowcze nie. (Być może zatracamy tę cechę z
> wiekiem, z tym nie polemizuję, choć ciągle przytrafia mi się zapomnieć
> zupełnie o świecie przy dobrej książce.)

Tzn. chodziło mi o to, że nie trzeba się wtopić by dobrze się bawić ale że
wiele tytułów po prostu tego wymaga żeby z nich wyciągnąć maksymalną
przyjemność. Rozumiem pogrywanie w przerwie na kawę, sam tak robię, ale to
nadal bardziej sprawdza się przy jakichś puzzlach.


>> [Co nie zmienia faktu, że do Divine Divinity nie wrócę :-)]
>
> Ty lepiej przejdź pierwsze Fallouty. To już naprawdę wstyd, żeby ktoś
> określajacy się jako geek i interesujący grami takich klasyków nie
> znał.

Aj waj. Ale to nie tak, że w ogóle nie znam. Kiedyś w jedynce nawet gdzieś
doszedłem, tylko nie pamiętam gdzie :-)


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 10:03:27 - diuka

Am Fri, 29 Apr 2011 08:43:44 +0200 schrieb Michał Gancarski:

> Jasne ale ja się przyłapałem na tym, że satysfakcja z gry bardzo zależy od
> sytuacji. Np. takie Guild Wars, skoro mówimy o świeżym dla mnie
> doświadczeniu. Musiałem się przełamać i dawkować sobie grę odpowiednio by
> weszła. Udało się.

Hm, może Cię źle zrozumiałam. Chodzi Ci o aktywny wysiłek ze strony
odbiorcy? To właśnie z tym niezbyt się zgadzam. A może po prostu
użyłabym innych słów. :) Nie napisałabym o tym, że gry 'wymagają'
czegoś.[1] Właśnie oczekuję od gry/książki, że to ona mnie wciągnie --
jeśli tak się stanie to pogram/przeczytam, jeśli nie to sięgnę po
inną. (Z grami trochę kłopot, bo ich stosunkowo niewiele.)

[1] Choć oczywiście wymagają, jak napisałeś poniżej, np. tego, żeby
gracza akurat nie bolała głowa i miał chęć na taką rozrywkę.

> Muszę mieć jednak na sesję odłożony czas, w którym
> jestem spokojny, gdy nie mam poczucia, że może bym coś jeszcze dziś
> zrobił, a nie grał/czytał (uroki freelancerki), ciszę, najlepiej śpiącą
> już rodzinkę i w dodatku nie mogę być zmęczony siedzeniem przed komputerem.
> Tak, by być w stanie się skupić i wysilić wyobraźnię. Wtedy jest pięknie -
> jadę z Dukajem przez Syberię, oglądam tyłek mojej łuczniczki biegającej po
> Krycie, jest dobrze.
>
> Jeśli te warunki nie są spełnione - żadna gra nie jest specjalnie
> wciągająca.

To rozumiem. Żeby popracować też muszę mieć spełnione pewne warunki.

[granie w przerwie na kawę]
> Ja w takim celu odpalam gry w zasadzie pozbawione świata czy narracji,
> jak Toki Tori :-) Gdy mam choćby strzępek fabuły to muszę najlepiej jednak
> żebym się całkowicie zatracił. Oczywiście to zależy od gry - VVVVVV mogłem
> traktować jak coś dorywczego.

Tu różnie. Sacredy mają świat i fabułę, ale spoko mogę tam wyskoczyć
zrobić jedno zadanie poboczne, albo utłuc jakiegoś bossa.

> Tzn. chodziło mi o to, że nie trzeba się wtopić by dobrze się bawić ale że
> wiele tytułów po prostu tego wymaga żeby z nich wyciągnąć maksymalną
> przyjemność. Rozumiem pogrywanie w przerwie na kawę, sam tak robię, ale to
> nadal bardziej sprawdza się przy jakichś puzzlach.

Err, mą szer, to chyba też zależy od tego, co kto uważa za maksymalną
przyjemność. Dla kogoś maksymalną przyjemnością może być właśnie
niewymagające skupienia przycięcie w Farmville w przerwie na kawę.
Nie wartościowałabym, że oderwanie od rzeczywistości przy GW to je ono,
a trzaśnięcie 'bezmyślnie' pół godzinki po pracy w jaką strzelankę to
mniej fajna rozrywka. Dla mnie, dla Ciebie może to być prawdą, nie dla
wszystkich.

I nie, jeśli gra wymaga ode mnie wysiłku (a nie tylko spełnienia
dodatkowych warunków np. bycia wypoczętym, braku pilnej pracy) żebym
mogła poznać jej piękno i dobrze się bawić, to najwyraźniej nie jst to
gra dla mnie i lepiej będzie jeśli pogram sobie w coś, co mi zwyczajnie
i bez trudu sprawia radochę. Z książkami mam podobnie.

Może ja po prostu jestem leniwa, a Ty masz w sobie jeszcze wiele
młodzieńczej energii i 'chce Ci się' wysilać. :)

[Fallouty]
> Aj waj. Ale to nie tak, że w ogóle nie znam. Kiedyś w jedynce nawet gdzieś
> doszedłem, tylko nie pamiętam gdzie :-)



Niech Cię Mateusz przekonuje, że warto.

--
pozdrawiam
diuka



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 10:45:10 - Michał Gancarski

On Fri, 29 Apr 2011 10:03:27 +0200, diuka wrote:

> Am Fri, 29 Apr 2011 08:43:44 +0200 schrieb Michał Gancarski:
>
>> Jasne ale ja się przyłapałem na tym, że satysfakcja z gry bardzo zależy od
>> sytuacji. Np. takie Guild Wars, skoro mówimy o świeżym dla mnie
>> doświadczeniu. Musiałem się przełamać i dawkować sobie grę odpowiednio by
>> weszła. Udało się.
>
> Hm, może Cię źle zrozumiałam. Chodzi Ci o aktywny wysiłek ze strony
> odbiorcy? To właśnie z tym niezbyt się zgadzam. A może po prostu
> użyłabym innych słów. :) Nie napisałabym o tym, że gry 'wymagają'
> czegoś.[1] Właśnie oczekuję od gry/książki, że to ona mnie wciągnie --
> jeśli tak się stanie to pogram/przeczytam, jeśli nie to sięgnę po
> inną. (Z grami trochę kłopot, bo ich stosunkowo niewiele.)
>
> [1] Choć oczywiście wymagają, jak napisałeś poniżej, np. tego, żeby
> gracza akurat nie bolała głowa i miał chęć na taką rozrywkę.

O aktywny wysiłek chodzi. Z tego co czytałem ostatnio - Ziemia obiecana.
Żeby ją naprawdę docenić, trzeba nastawić się na śledzenie bardzo dużej
liczby zależności pomiędzy postaciami. Dla mnie jest to niewykonalne bez
pomocy z zewnątrz (nie mam pamięci do nazwisk), więc sobie rozpisywałem kto
jest kim dla kogo. Lód z kolei, tak samo jak kiedyś Inne pieśni
wymagają przebrnięcia przez warstwę stylizacyjną - głównie językową. Czułem
to szczególnie w Innych pieśniach, gdzie istniał pewien minimalny poziom
skupienia (nazwijmy go poziomem wzbudzenia), który wymagany był do pełnego
wejścia w tamten świat. Gdy się już weszło - było cudnie. Niemniej bariera
językowa istniała i dopiero po jej przeskoczeniu można było całkowicie
odlecieć.


[...]

> [granie w przerwie na kawę]
>> Ja w takim celu odpalam gry w zasadzie pozbawione świata czy narracji,
>> jak Toki Tori :-) Gdy mam choćby strzępek fabuły to muszę najlepiej jednak
>> żebym się całkowicie zatracił. Oczywiście to zależy od gry - VVVVVV mogłem
>> traktować jak coś dorywczego.
>
> Tu różnie. Sacredy mają świat i fabułę, ale spoko mogę tam wyskoczyć
> zrobić jedno zadanie poboczne, albo utłuc jakiegoś bossa.

Ja w GW też. Ale wtedy po prostu czuję, że odprężająco klikam, nic więcej.
Nie ma w tym tego kompletnego odlotu w fikcję. Stąd wolę pograć w jakieś
puzzle by nie marnować GW.


>> Tzn. chodziło mi o to, że nie trzeba się wtopić by dobrze się bawić ale że
>> wiele tytułów po prostu tego wymaga żeby z nich wyciągnąć maksymalną
>> przyjemność. Rozumiem pogrywanie w przerwie na kawę, sam tak robię, ale to
>> nadal bardziej sprawdza się przy jakichś puzzlach.
>
> Err, mą szer, to chyba też zależy od tego, co kto uważa za maksymalną
> przyjemność. Dla kogoś maksymalną przyjemnością może być właśnie
> niewymagające skupienia przycięcie w Farmville w przerwie na kawę.
> Nie wartościowałabym, że oderwanie od rzeczywistości przy GW to je ono,
> a trzaśnięcie 'bezmyślnie' pół godzinki po pracy w jaką strzelankę to
> mniej fajna rozrywka. Dla mnie, dla Ciebie może to być prawdą, nie dla
> wszystkich.

Inaczej - w przerwie na kawę odprężające poklikanie jest OK ale nie wyciąga
pełni wrażeń, które może zaoferować gra pozwalająca na odlot. Stąd lepiej
IMHO sobie poklikać właśnie w w Farmville niż w GW, które dobrze jest
zostawić na sesje pełnego odlotu. Lód poczytuję teraz po kilka stron,
niestety, i trochę czuję, że robię tej książce krzywdę. Na szczęście nie
dotarłem jeszcze nawet do połowy, więc mam czas by się poprawić.


> I nie, jeśli gra wymaga ode mnie wysiłku (a nie tylko spełnienia
> dodatkowych warunków np. bycia wypoczętym, braku pilnej pracy) żebym
> mogła poznać jej piękno i dobrze się bawić, to najwyraźniej nie jst to
> gra dla mnie i lepiej będzie jeśli pogram sobie w coś, co mi zwyczajnie
> i bez trudu sprawia radochę. Z książkami mam podobnie.
>
> Może ja po prostu jestem leniwa, a Ty masz w sobie jeszcze wiele
> młodzieńczej energii i 'chce Ci się' wysilać. :)

Ej, Ty nie mów, nie mów, bo grasz w DF, która stawia takie bariery wejścia,
że nawet nie próbuję. Ja jestem leniem co do mechaniki - nie chciałoby mi
się np. rozkminiać jakieś złożonej strategii by być w nią dobrym za pół
roku. Ale owszem, chce mi się przebijać przez mur czasem nie do końca
dobrze skonstruowanej narracji czy złych dialogów by jednak sobie
poodlatywać. To kwestia rodzaju bariery - jeśli jest mechaniczna, to
kiepsko to widzę, jeśli narracyjna - dam drugą i trzecią szansę.

Potęga gawędy przy ognisku :-)


> [Fallouty]
>> Aj waj. Ale to nie tak, że w ogóle nie znam. Kiedyś w jedynce nawet gdzieś
>> doszedłem, tylko nie pamiętam gdzie :-)
>
>
>
> Niech Cię Mateusz przekonuje, że warto.

Ale mnie nie trzeba przekonywać, serio. Wiem, że to dziwnie wygląda, bo od
ponad roku piszę, że wreszcie przejdę ale wiem, że przejdę.


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 17:16:40 - Michał Gancarski

On Fri, 29 Apr 2011 10:45:10 +0200, Michał Gancarski wrote:

[...]

>> Niech Cię Mateusz przekonuje, że warto.
>
> Ale mnie nie trzeba przekonywać, serio. Wiem, że to dziwnie wygląda, bo od
> ponad roku piszę, że wreszcie przejdę ale wiem, że przejdę.

Kurczę, a czy przynajmniej możesz mi powiedzieć czy można sobie w tej grze
zbudować beznadziejnego bohatera, który do niczego się nie nadaje? Chodzi o
to, że nie chciałbym obudzić się po 20 godzinach gry z przekonaniem, że
powinienem jednak ten jeden punkcic przypisać do innej cechy. Strasznie
tego dużo, co niby jest fajne ale wygląda trochę jak pytanie
dziesięciolatka co chce w życiu robić.

--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 19:58:02 - Cezar Matkowski


Użytkownik Michał Gancarski napisał w
wiadomości news:1euhhpqijliqa.cq23isqsovxy$.dlg@40tude.net...
> Kurczę, a czy przynajmniej możesz mi powiedzieć czy można sobie w
> tej grze
> zbudować beznadziejnego bohatera, który do niczego się nie nadaje?

Można, ale trzeba naprawdę chcieć. Ale i wtedy będzie tylko trudniej,
a nie beznadziejnie.

> Chodzi o
> to, że nie chciałbym obudzić się po 20 godzinach gry z przekonaniem,
> że
> powinienem jednak ten jeden punkcic przypisać do innej cechy.

Tego nie musisz się obawiać. Wszystkie umiejętności są mniej lub
bardziej przydatne, w każdym razie nie mniej niż w innych grach.

> Strasznie tego dużo, co niby jest fajne ale wygląda trochę jak
> pytanie
> dziesięciolatka co chce w życiu robić.

Głównym problemem jest konieczność wczesnej specjalizacji, ale to nie
rzutuje jakoś strasznie. W F3 w ogóle nie ma tego problemu, bo przy
odrobinie chęci można sobie wymaksować postać w połowie rozgrywki :8]

Pozdrawiam




Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 23:37:21 - Michał Gancarski

On Fri, 29 Apr 2011 19:58:02 +0200, Cezar Matkowski wrote:

[...]

>> Strasznie tego dużo, co niby jest fajne ale wygląda trochę jak
>> pytanie
>> dziesięciolatka co chce w życiu robić.
>
> Głównym problemem jest konieczność wczesnej specjalizacji, ale to nie
> rzutuje jakoś strasznie. W F3 w ogóle nie ma tego problemu, bo przy
> odrobinie chęci można sobie wymaksować postać w połowie rozgrywki :8]

:-)

To jeszcze jedno. Trudno wykonać quest z chipem w ciągu 150 dni? Wiem, że
potem na resztę gry ograniczenie czasowe zostało usunięte którymś patchem,
wersja z GOGa z pewnością go ma.

--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-30 14:40:51 - Cezar Matkowski


Użytkownik Michał Gancarski napisał w
wiadomości news:uyp8if0p5tn1.1vlyy7dwn1pne.dlg@40tude.net...
> To jeszcze jedno. Trudno wykonać quest z chipem w ciągu 150 dni?

Trudno go nie wykonać. Po pierwsze, możesz przedłużyć ten czas o 100
dni, po drugie - świat w pierwszej części nie jest na tyle duży, aby
było gdzie marnować specjalnie dużo czas. O ile nie odwlekasz
wykonania zadania bezcelowo, nie powinieneś mieć kłopotów.

Pozdrawiam





Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-05-09 00:17:04 - Michał Gancarski

On Sat, 30 Apr 2011 14:40:51 +0200, Cezar Matkowski wrote:

> Użytkownik Michał Gancarski napisał w
> wiadomości news:uyp8if0p5tn1.1vlyy7dwn1pne.dlg@40tude.net...
>> To jeszcze jedno. Trudno wykonać quest z chipem w ciągu 150 dni?
>
> Trudno go nie wykonać. Po pierwsze, możesz przedłużyć ten czas o 100
> dni, po drugie - świat w pierwszej części nie jest na tyle duży, aby
> było gdzie marnować specjalnie dużo czas. O ile nie odwlekasz
> wykonania zadania bezcelowo, nie powinieneś mieć kłopotów.
>
> Pozdrawiam

Chyba zaczynam się wciągać, choć to będzie powooolna podróż.


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 22:36:25 - Piotr Kapis

On Thu, 28 Apr 2011 20:34:31 +0200, diuka wrote:

> dobrego cRPG. Ale lubię też przyciąć bez zatracania :) np. 20 minut w
> jakąś fajną akcji, bardzo odprężające. Dobrze, że są i takie i takie

World of tanks - bitwy maksymalnie 15 minut, no i jedziesz
kilkudziesieciotonowym kolosem, ktory jeszcze moze strzelac do innych. :-)


--
Codiac



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 23:20:57 - Cezar Matkowski


Użytkownik Michał Gancarski napisał w
wiadomości news:1in9inkhgrd2m$.66f3j3am900k$.dlg@40tude.net...
> Jeśli Ci się chce. Ja odkryłem ostatnio (szkoda, że w tak starczym
> wieku),
> że strasznym leniem się stałem oczekując od gry/książki/filmu, że
> same
> wciągną.

A może o prostu stałeś się koneserem? :8]

> To nie tak. Niezależnie od oprawy czy jakości opisów, nadal
> najważniejsza jest wyobraźnia.

Dokładnie. Dlatego zamiast na siłę wciągać się w niedorobione gry,
można sobie sobie samemu coś napisać/poczytać/pograć w RPG. Szkoda
życia na średnie produkty.

> I to jest chyba to co tak naprawdę zatracamy z wiekiem, bo o to nie
> dbamy -
> umiejętność oderwania się od problemów i kompletny odlot w inny
> świat.

Chyba wy :8]

> Jedni indukują to chemią, inni grami ale nadal potrzebny jest ten
> konkretny
> komponent - oderwanie się, psychiczne wyjście poza rzeczywistość,
> wtopienie
> się w fikcję, które samo się nie zrobi.

Dlaczego samo się nie zrobi? Ależ zrobi, jak najbardziej, tylko że im
człowiek starszy, tym bardziej doświadczony się staje i tym częściej
dostrzega w światach uproszczenia i słabości, które w młodości mógł
nie dostrzegać lub traktować je jako niedociągnięcia do załatania.
Innymi słowy, były dla niego elementami neutralnymi. Dla człowieka
doświadczonego (konesera) te same elementy mogą być już jednak
poważnymi wadami. Oczywiście może to działać także w drugą stronę -
człowiek, który ma ściśle określone upodobania estetyczne może grać w
grę wyłącznie dlatego, że jest ona osadzona w przemawiającym do niego
świecie (sp.: dieselpunk dla miłośnika two-fisted tales).

Pozdrawiam




Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 10:30:04 - Michał Gancarski

On Thu, 28 Apr 2011 23:20:57 +0200, Cezar Matkowski wrote:

> Użytkownik Michał Gancarski napisał w
> wiadomości news:1in9inkhgrd2m$.66f3j3am900k$.dlg@40tude.net...
>> Jeśli Ci się chce. Ja odkryłem ostatnio (szkoda, że w tak starczym
>> wieku),
>> że strasznym leniem się stałem oczekując od gry/książki/filmu, że
>> same
>> wciągną.
>
> A może o prostu stałeś się koneserem? :8]

Chyba pasibrzuchem :-)


>> To nie tak. Niezależnie od oprawy czy jakości opisów, nadal
>> najważniejsza jest wyobraźnia.
>
> Dokładnie. Dlatego zamiast na siłę wciągać się w niedorobione gry,
> można sobie sobie samemu coś napisać/poczytać/pograć w RPG. Szkoda
> życia na średnie produkty.

Ale i szkoda dobrych produktów, do których się nie przekonało bo nie dało
im się szansy.


>> I to jest chyba to co tak naprawdę zatracamy z wiekiem, bo o to nie
>> dbamy -
>> umiejętność oderwania się od problemów i kompletny odlot w inny
>> świat.
>
> Chyba wy :8]

Oj, to ogólne było :-)


>> Jedni indukują to chemią, inni grami ale nadal potrzebny jest ten
>> konkretny
>> komponent - oderwanie się, psychiczne wyjście poza rzeczywistość,
>> wtopienie
>> się w fikcję, które samo się nie zrobi.
>
> Dlaczego samo się nie zrobi? Ależ zrobi, jak najbardziej, tylko że im
> człowiek starszy, tym bardziej doświadczony się staje i tym częściej
> dostrzega w światach uproszczenia i słabości, które w młodości mógł
> nie dostrzegać lub traktować je jako niedociągnięcia do załatania.

Ale też i kapcanieje, bo to głupoty jakieś. Ludzie po prostu stają się
zabawnie poważni (tzn. nudni).


> Innymi słowy, były dla niego elementami neutralnymi. Dla człowieka
> doświadczonego (konesera) te same elementy mogą być już jednak
> poważnymi wadami. Oczywiście może to działać także w drugą stronę -
> człowiek, który ma ściśle określone upodobania estetyczne może grać w
> grę wyłącznie dlatego, że jest ona osadzona w przemawiającym do niego
> świecie (sp.: dieselpunk dla miłośnika two-fisted tales).

Albo i smakować niedoróbki.


--
Michał Gancarski



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 12:56:40 - Cezar Matkowski


Użytkownik Michał Gancarski napisał w
wiadomości news:61cxbs5jnhgn.habw5y4k7hzx.dlg@40tude.net...
>>> wciągną.
>> A może o prostu stałeś się koneserem? :8]
> Chyba pasibrzuchem :-)

Gourmet des jeux :8]

> Ale i szkoda dobrych produktów, do których się nie przekonało bo nie
> dało
> im się szansy.

Nieno. Dobry produkt broni się sam. I żebyśmy się zrozumieli, ja nie
mówię o rzucaniu gry po kilkuminutowej zabawie. Raczej o tym, że
jeżeli po dwóch godzinach kombinowania zaczyna wiać nudą, to sam nie
widzę sensu łudzenia się, że dalej będzie dużo lepiej. Z mojego punktu
widzenia jest wręcz odwrotnie - częściej spotykałem gry, które na
początku wciągały a odrzucały gdzieś w środku gry, niż takie, które za
kiepskim wstępem kryły naprawdę wysoką jakość mittelszpila :8]

> Ale też i kapcanieje, bo to głupoty jakieś. Ludzie po prostu stają
> się
> zabawnie poważni (tzn. nudni).

Niektórzy tak. Aczkolwiek zauważyłem, że ludzie chętnie grający w
młodości równie chętnie kontynuują granie później. Co najwyżej mają na
to mniej czasu.

>> człowiek, który ma ściśle określone upodobania estetyczne może grać
>> w
>> grę wyłącznie dlatego, że jest ona osadzona w przemawiającym do
>> niego
>> świecie (sp.: dieselpunk dla miłośnika two-fisted tales).
> Albo i smakować niedoróbki.

A to już oczywista oczywistość - każdemu jego porno. Chociaż ja wolę
poprzestać na oglądaniu złych filmów :8]

Pozdrawiam




Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 17:44:48 - Cezar Matkowski


Użytkownik diuka napisał w wiadomości
news:ipbt18$ab2$1@inews.gazeta.pl...
> Ależ nie, mą szer. Po prostu gry przestają cieszyć prawdziwych
> graczy,
> bo ci stali się takimi specjalistami, że patrzą na gry jeno okiem
> twórcy. ;)

Nieno, tak to sobie mogą uważać marudy z prgk. Konsensus jest jednak
taki, że GRY UMIERAJOM!

> (Co prawda znam twórców grających w różne gry zwyczajnie dla zabawy,
> ale oni pewnie nie potrafią patrzeć na gry fachowym okiem twórcy.)

Może mają jedno oko do grania a drugie do pracy?

Pozdrawiam




Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 10:19:20 - diuka

Am Thu, 28 Apr 2011 17:44:48 +0200 schrieb Cezar Matkowski:

>> Ależ nie, mą szer. Po prostu gry przestają cieszyć prawdziwych
>> graczy,
>> bo ci stali się takimi specjalistami, że patrzą na gry jeno okiem
>> twórcy. ;)
>
> Nieno, tak to sobie mogą uważać marudy z prgk. Konsensus jest jednak
> taki, że GRY UMIERAJOM!

Absolutnie nieprawda, przecież wiadomo, że to są coraz lepsze produkty.

>> (Co prawda znam twórców grających w różne gry zwyczajnie dla zabawy,
>> ale oni pewnie nie potrafią patrzeć na gry fachowym okiem twórcy.)
>
> Może mają jedno oko do grania a drugie do pracy?

Może po prostu nie umieją myśleć jak twórcy.

--
pozdrawiam
diuka



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-29 12:49:27 - Cezar Matkowski


Użytkownik diuka napisał w wiadomości
news:ipdsa9$arn$1@inews.gazeta.pl...
>> Nieno, tak to sobie mogą uważać marudy z prgk. Konsensus jest
>> jednak
>> taki, że GRY UMIERAJOM!
> Absolutnie nieprawda, przecież wiadomo, że to są coraz lepsze
> produkty.

Mówisz tak, bo jesteś młoda!

Pozdrawiam




Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 13:32:40 - piorun

Dnia 2011-04-28 12:51:26 w wiadomości
użytkownik *diuka* napisał:

> tym głowa. Świat ma być większy niż w Risen, porównywalny z tym w G3.
> Nie wiem jednak czy liczą samą masę lądową wysp, czy też wody pomiędzy
> nimi, nie napisali wyraźniej.

Zależy co się będzie działo na wodzie. Jeśli będzie się normalnie dało
poruszać i plądrować i takie tam pirackie zagrywki, to pewnie z wodą. A
jeśli tylko na zasadzie teleportu na inną wyspę (z graficzką płynięcia
statkiem) to zapewne bez :>

> Troszkę mnie te porównania z G3
> napełniają obawami, czy się nie porwali po raz kolejny na zbyt duży
> projekt, ale z drugiej strony, sami sobie z tego zdają na pewno sprawę
> i nie będą chcieli popełnić tych samych błędów raz jeszcze. I kto wie,
> kto wie -- w cajtung napisali, że ma się ukazać pod konieć tego roku.

Takiemu Risenowi to jednak chyba bliżej do G2 niż G3.

--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl



Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 16:01:03 - Cezar Matkowski


Użytkownik piorun napisał w wiadomości
news:1orr6pz3w7z7n$.dlg@gangrel.3d.pl...
> Zależy co się będzie działo na wodzie. Jeśli będzie się normalnie
dało
> poruszać i plądrować i takie tam pirackie zagrywki, to pewnie z
> wodą. A
> jeśli tylko na zasadzie teleportu na inną wyspę (z graficzką
> płynięcia
> statkiem) to zapewne bez :>

Mocno wątpię w jakieś rozbudowane dowodzenie jednostką pływającą.

>> i nie będą chcieli popełnić tych samych błędów raz jeszcze. I kto
>> wie,
>> kto wie -- w cajtung napisali, że ma się ukazać pod konieć tego
>> roku.
> Takiemu Risenowi to jednak chyba bliżej do G2 niż G3.

Nieno, rozsądnym jest, że skoro Risen przypominał G2, to Risen 2
będzie bliższy G3.

Pozdrawiam




Re: Risen 2: Dark Side of Waters

2011-04-28 19:48:17 - piorun

Dnia 2011-04-28 16:01:03 w wiadomości
użytkownik *Cezar Matkowski* napisał:
> Użytkownik piorun napisał w wiadomości
> news:1orr6pz3w7z7n$.dlg@gangrel.3d.pl...
> > Zależy co się będzie działo na wodzie. Jeśli będzie się normalnie
> dało
>> poruszać i plądrować i takie tam pirackie zagrywki, to pewnie z
>> wodą. A
>> jeśli tylko na zasadzie teleportu na inną wyspę (z graficzką
>> płynięcia
>> statkiem) to zapewne bez :>
>
> Mocno wątpię w jakieś rozbudowane dowodzenie jednostką pływającą.

Pytanie tylko czy w ogóle będzie się dało pływać czy to będą teleporty w
formie statku. Przypuszczam, że będzie jak w Nocy Kruka, że tylko klimaty
pirackie. W sumie może być jeśli będzie dobrze zrobione :)

--
Jakub 'piorun' Hamczyk
gg:1079513
icq:222103719
www.gangrel.3d.pl



Tylko na WirtualneMedia.pl

Galeria

PR NEWS