Związki zawodowe zdziwione słowami Kurskiego o przeroście zatrudnienia w TVP. „Przecież ma wrócić produkcja”
Szefowie działających w Telewizji Polskiej związków zawodowych Wizja i Solidarność są zdziwieni wypowiedzią Jacka Kurskiego, że w firmie jest 300-350 zbytecznych pracowników. Podkreślają, że zarząd TVP nie zapowiadał dotąd dużych zwolnień, a skoro nadawca ma produkować więcej programów we własnym zakresie, potrzeba będzie więcej pracowników.
Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski w wywiadzie w nowym numerze „W Sieci” stwierdził, że w TVP jest o 300-350 pracowników za dużo, z których „niektórzy biorą pieniądze za nic”. Dodał, że nie można wszystkich szybko zwolnić, ponieważ poza procedurą zwolnień grupowych - wymagającą uzgodnień ze związkami zawodowymi, można w ciągu miesiąca pożegnać się maksymalnie z 1 proc. pracowników, czyli w przypadku TVP - z 28 osobami.
Przedstawiciele największych związków zawodowych w Telewizji Polskiej w rozmowie z Wirtualnemedia.pl informują, że nie otrzymali żadnych informacji od zarządu o planowanych redukcjach zatrudnienia. - Do Wizji nie wpłynął żaden dokument dotyczący zwolnień - czy to grupowych, czy innych. Jeżeli systematycznie będzie zwalnianych miesięcznie do 28 osób, to będzie to obejście przepisów i niepoważne potraktowanie ludzi - uważa Barbara Markowska przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Twórczych TVP „Wizja”.
- Związki mają możliwość działania tylko i wyłącznie wtedy, kiedy pracodawca zwalnia pracowników. Natomiast jeśli pracodawca chce obejść konsultacje ze związkami, to przeprowadza rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron, o czym związki zawodowe nawet nie są informowane. Myślę, że tego typu działania w firmie są prowadzone. Nie mamy informacji, ilu pracowników pożegnało się w ten sposób z TVP - dodaje Jarosław Najmoła, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”. - Zwalniane są pojedyncze osoby, część jest na zwolnieniach lekarskich z prawdziwych przyczyn. Nie zdarzyło się jeszcze w tym roku, żeby zwolniono kilkanaście osób na raz - precyzuje Barbara Markowska.
Szefowie związków zawodowych są zdziwienia słowami Kurskiego o zbędnych pracownikach, zwłaszcza że wcześniej prezes TVP parokrotnie zapowiadał, że więcej produkcji będzie realizowanych przez nadawcę we własnym zakresie. Powtórzył to zresztą w wywiadzie we „W Sieci”. - Jednym z podstawowych moich celów jest przełamanie monopolu kilku producentów, a przede wszystkim powrót produkcji do studiów TVP. Już to robimy, szukamy nowych studiów, bo obecne są zbyt przestarzałe, by realizować pewne typy widowisk; planujemy budowę nowych - stwierdził.
- Z pewnością przerostu zatrudnienia w TVP nie ma w zawodach twórczych, skoro cały czas zatrudniani są nowi pracownicy w sferze twórczej - ocenia Barbara Markowska. - Przy czym TVP to nie tylko dziennikarze, lecz także cała sfera okołoprodukcyjna, finanse, administracja - wylicza. - Podjęto już pewne działania w celu powrotu na większą skalę produkcji programów do TVP. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że trzeba będzie zatrudniać ludzi, którzy będą bezpośrednio pracować przy produkcji - zauważa Jarosław Najmoła.
Najmoła przypomina też, że władze TVP zapowiedziały dużą reorganizację. Jej elementem ma być połączenie Agencji Produkcji Filmowej i Telewizyjnej oraz redakcji filmowych i teatralnych TVP1, TVP2 i TVP Kultura w Agencję-Redakcję Filmu, Serialu i Teatru TV, którą kieruje Wojciech Hoflik. - Jako związek oczekujemy przedstawienia nam nowej struktury organizacyjnej Telewizji Polskiej. Być może ta struktura nie będzie wymagała takiej liczby pracowników jak obecnie - mówi szef zakładowej „Solidarności”.
Związkowcy woleliby otrzymać od zarządu TVP konkretne informacje, w których strukturach firmy jest zbyt dużo pracowników. - Dobrze by było, gdyby tego typu stwierdzenia były oparte na twardych danych, gdyby zarząd wskazał osoby czy grupy zawodowe, które według niego są w tej firmie kompletnie niepotrzebne. Takie gołosłowne stwierdzenie, ilu pracowników jest niepotrzebnych, nie posuwa nas ani o krok dalej - uważa Jarosław Najmoła. - Uważam, że takie podawanie informacji bez konkretów i rozmów ze związkami zawodowymi jest jedynie denerwujące dla załogi, nie sprzyja dobrej pracy ani polepszeniu atmosfery - zgadza się Barbara Markowska. - Jestem zdumiona zapowiedzią zwolnień. Mam nadzieję, że skończy się na zapowiedzi, bo już cała masa ludzi została zwolniona - podsumowuje Markowska.
Dołącz do dyskusji: Związki zawodowe zdziwione słowami Kurskiego o przeroście zatrudnienia w TVP. „Przecież ma wrócić produkcja”