Nie żyje Barry Sussman. Stał za raportem „The Wasington Post” o aferze Watergate
W wieku 87 lat zmarł Barry Sussman, jeden z redaktorów „The Washington Post”, który bezpośrednio nadzorował dziennikarskie śledztwo w sprawie Watergate, prowadzone przez reporterów Boba Woodwarda i Carla Bernsteina. Materiał pomógł odsunąć prezydenta Richarda M. Nixona od władzy.
Przyczyną śmierci Barry’ego Sussmana był krwotok z przewodu pokarmowego, jak ujawniła w internecie jego córka Shari Sussman Golob.
Architekt czwartej władzy
„The washington Post” poinformował o śmierci Sussmana w specjalnym artykule. Według gazety, w Hollywood i w oczach opinii publicznej dziennikarstwo jest często postrzegane jako samotne przedsięwzięcie, praca niechlujnie ubranych reporterów, pochylonych nad klawiaturą, z telefonem włożonym między ramię a ucho, zamkniętych w notatnikach i papierach ułożonych wysoko na biurku.
Jak pisze The Post, w rzeczywistości dziennikarstwo jest o wiele bardziej zbiorowym przedsięwzięciem, zaś kluczową rolę odgrywają w nim ludzie, których nazwiska nie pojawiają się pod nagłówkami w miejscu znanym w żargonie gazetowym jako byline. Jedną z takich osób, i być może głównym przykładem na to, że The Post rozwikłał aferę Watergate, był Barry Sussman.
Pochodzący z nowojorskiego Brooklynu Sussman rozpoczął karierę dziennikarską, pisząc recenzje filmowe. Do Waszyngtonu dotarł przez Appalachy, gdzie w wieku 20 lat podjął swoją pierwszą pracę w gazecie „Bristol Herald Courier” na granicy Wirginii i Tennessee. The Post zatrudnił go w 1965 r. jako redaktora miejskiego w redakcji „Metropolitan”.
Czytaj także: „The Washington Post” uruchamia stałe biuro w Kijowie. Na czele Isabelle Khurshudyan i Max Bearak
17 czerwca 1972 r., kiedy pięciu włamywaczy dostało się do siedziby Demokratów w kompleksie Watergate w Waszyngtonie, Sussman był redaktorem odpowiedzialnym za pracę kilkudziesięciu reporterów zajmujących się tematami lokalnymi.
Jak przypomina redakcja, jednym z wyróżniających się reporterów Metra był 29-letni Bob Woodward. Były porucznik Marynarki Wojennej USA pracował w The Post zaledwie dziewięć miesięcy, ale zdążył się wyróżnić etyką pracy i zapałem śledczym. Sussman przyjął Woodwarda jako swojego protegowanego i osobistego przyjaciela, jak relacjonuje dziennikarka i badaczka Watergate, Alicia C. Shepard. Rano, gdy doszło do włamania do Watergate, Sussman natychmiast zadzwonił do Woodwarda do domu i wezwał go do newsroomu.
Razem z Sussmanem Bob Woodward i Carl Bernstein - znani pod wspólną nazwą Woodstein - stali się najsłynniejszymi reporterami w amerykańskim dziennikarstwie. Ujawnianie przez nich sabotażu politycznego, korupcji i tuszowania faktów, które rozpoczęło się wraz z włamaniem do Watergate, pomogło wysłać do więzienia wielu współpracowników prezydenta Richarda Nixona i ostatecznie doprowadziło do jego rezygnacji 9 sierpnia 1974 r.
Materiał o Watergate otrzymał w 1973 r. nagrodę Pulitzera za służbę publiczną, najwyższe wyróżnienie dziennikarskie, a historia dziennikarskiego śledztwa została przedstawiona w filmie „Wszyscy ludzie prezydenta” z 1976 r. w reżyserii Alana J. Pakuli.
Robert Redford zagrał Woodwarda, który nocą spotyka się na parkingu ze swoim wysoko postawionym informatorem. Dustin Hoffman z kolei wcielił się w postać Bernsteina. Sussman został niestety w filmie całkowicie pominięty.
Czytaj także: Przyznano Nagrody Pulitzera. "Washington Post" wyróżniony za opis zamieszek z 6 stycznia
Dołącz do dyskusji: Nie żyje Barry Sussman. Stał za raportem „The Wasington Post” o aferze Watergate