„W Sieci” ma przeprosić Tomasza Lisa za okładkę z nim jako nazistą. Obie strony zadowolone z wyroku
Sąd okręgowy w Warszawie orzekł, że tygodnik „W Sieci” (Fratria) za sportretowanie Tomasza Lisa na okładce w mundurze nazisty ma przeprosić dziennikarza i zapłacić 20 tys. zł na cel społeczny. - Kierunek orzeczenia sądu przyjmuję z satysfakcją - komentuje Lis. - Sąd oddalił 90 proc. roszczeń, przeprosiny bardzo ograniczył. Apelujemy. I cieszymy się z zablokowania nagonki na Kościół - odpowiada Michał Karnowski z zarządu Fratrii.
Pozew Tomasza Lisa przeciw „W Sieci” dotyczył okładki tygodnika z października 2013 roku, na której dziennikarz został przedstawiony w mundurze nazistowskim, z zakrwawionym różańcem w ręku i tytułem „Prawie jak Goebbels”. Była to zapowiedź artykułu opisującego publikacje kierowanego przez Lisa „Newsweeka” krytykujące Kościół (więcej na ten temat).
Tomasz Lis za naruszenie jego dób osobistych na tej okładce domagał się przeprosin w 10 mediach (oprócz „W Sieci” i wPolityce.pl także w informujących o sprawie głównych portalach internetowych, serwisach branżowych i stacjach radiowych) oraz 250 tys. odszkodowania na cel społeczny. We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok nakazujący wydawcy i redaktorowi naczelnemu „W Sieci” publikację przeprosin wobec Lisa w tygodniku (na trzeciej stronie) i na wPolityce.pl (mają być widoczne przez tydzień na stronie głównej) oraz zapłatę 20 tys. zł na cel społeczny.
>>> Przeglądaj okładki „W Sieci” w naszym dziale Jedynki
- Według sądu nie doszło wprawdzie do naruszenia mojego wizerunku, bo „został on wykorzystany w związku z wykonywaną funkcją”, doszło natomiast do naruszenia mojej czci i godności, bo „posłużenie się taką okładką wywołało szok u czytelników” - relacjonuje orzeczenie Tomasz Lis w serwisie Newsweek.pl. Zdaniem sądu redaktorzy „W Sieci” w artykułach nie wyjaśnili, dlatego to Lis został przedstawiony jako główna osoba prowadząca kampanię przeciw Kościołowi, a porównanie dziennikarza do Goebbelsa było nieuzasadnione. - Kierunek orzeczenia sądu przyjmuję z satysfakcją, choć niezmiennie jestem zdania, że doszło także do naruszenia mojego wizerunku, i to w sposób drastyczny - uważa Lis.
Wygrałem dziś z panami Karnowskimi proces w sprawie okładki z SS-manem. Są jeszcze sądy w Rzeczpospolitej.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) listopad 10, 2015
Inaczej.Sąd oddalił 90% roszczeń,przeprosiny b.ograniczył.Apelujemy.I cieszymy się z zablokowania nagonki na Kościół https://t.co/kEvLKUVhRW
— Michał Karnowski (@michalkarnowski) listopad 10, 2015
Zadowolenie z wyroku deklarują też przedstawiciele „W Sieci”, podkreślając, że sąd oddalił większą część roszczeń Tomasza Lisa. - Sąd przyjął nasze tłumaczenia, że reagowaliśmy na wcześniejsze medialne zachowania Lisa, co w procesie bardzo dobrze wykazali nasi pełnomocnicy: że była to wulgarna, brutalna nagonka na Kościół. I że reakcja ludzi, których to dotyka, może być bardzo mocna. Sąd uznał, że przekroczyła formy, że była nieadekwatna, ale nie negował samego prawa do zareagowania na tę nagonkę antykościelną - tłumaczy nam Michał Karnowski, członek zarządu Fratrii ds. redakcyjnych.
- My nie zgadzamy się z taką argumentacją, uważamy że nasza reakcja była adekwatna, dlatego będziemy apelować od wyroku. Mimo to ja, nasi mecenasi i redakcja uważamy ten wyrok za duży sukces, bo udało się obronić wolność słowa w jej istocie, to znaczy oddalić rujnujące żądanie 250 tys. zł odszkodowania. Przy czym sukces jest niepełny, więc złożymy apelację - dodaje Karnowski.
W sierpniu br. średnia sprzedaż ogółem „Newsweeka” wynosiła 124 260 egz., a „W Sieci” - 77 812 egz. (według danych ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).
Dołącz do dyskusji: „W Sieci” ma przeprosić Tomasza Lisa za okładkę z nim jako nazistą. Obie strony zadowolone z wyroku