SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ekspert: Zachód powinien wspierać ukraińskie małe projekty medialne

Zachód powinien wspierać - przede wszystkim ekonomicznie - małe ukraińskie projekty medialne; one są obecnie kluczowym źródłem informacji dla Ukraińców; ich zniknięcie byłoby szokiem - powiedział PAP Jewhen Fedczenko, ukraiński medioznawca, ekspert w zakresie wojny informacyjnej.

Fedczenko wziął udział w konferencji "Niepodległa Informacja", zorganizowanej przez Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej w warszawskiej Akademii Sztuki Wojennej. Konferencja dotyczyła walki z dezinformacją i rolą informacji w trakcie konfliktów.

"Ukraińcy polegają na małych, niezależnych projektach medialnych"

Fedczenko pytany przez PAP w jaki sposób Zachód może wspierać prowadzoną przez Ukraińców walkę informacyjną podkreślił, że "Ukraińcy polegają teraz nie na wielkich kanałach telewizyjnych, tylko na małych, niezależnych, samodzielnych projektów medialnych, które mają trudności w ekonomicznym przetrwaniu, szczególnie w warunkach wojennych". "One mogą zniknąć, a to byłby największy chyba szok tej wojny" - zaznaczył.

Jak tłumaczył, tego typu projekty powinny otrzymywać pomoc finansową, a publikowane przez nich treści powinny być w łatwy sposób monetyzowane.

Na pytanie, czy ukraińskie media próbują docierać do rosyjskiego społeczeństwa Fedczenko ocenił, że problem nie polega na tym, że Rosjanie nie mają dostępu do różnych źródeł informacji, ale mało kto jest zainteresowany docieraniem do nich. "Poprzez sieci VPN mogą zyskać dostęp do praktycznie wszystkiego, ale z pewnych powodów nie wykorzystują tej możliwości, a nawet jeśli wykorzystują, to nie trafia to do ich światopoglądu. Nie sądzę, by ukraińskie media powinny próbować tam docierać i przekonywać, bo nie ma tam dla tego żyznej gleby" - powiedział.

Fedczenko odniósł się również do zagranicznego wsparcia dla ukraińskich mediów i dziennikarzy. Jak zauważył, wiele pomocy, w tym środków finansowych, trafia do opozycyjnych mediów rosyjskich. "Widzę, że wiele rosyjskich (opozycyjnych - PAP) organizacji za granicą jest wspieranych milionami euro. Tymczasem te przekazy medialne nie przełożą się na masowe protesty uliczne" - zaznaczył.

"Tymczasem nikt nie robi tego dla ukraińskich mediów. To jeden z największych paradoksów dla mnie; to rzeczywiście czasem są ciekawe pomysły, ale problem polega na tym, że to jednak marnowanie pieniędzy. Być może w przyszłości takie działanie dla demokratycznych mediów w Rosji będzie miało sens, ale nie teraz" - mówił Fedczenko. Jego zdaniem, rosyjskie media prodemokratyczne - w odróżnieniu od ukraińskich - nie mają obecnie żadnego przebicia społecznego i żadnej siły oddziaływania wśród rosyjskiego społeczeństwa.

Sfera publiczna Rosji i Ukrainy już od dawna jest trwale rozłączona

Fedczenko ocenił także, że obecnie sfera publiczna Rosji i Ukrainy już od dawna jest trwale rozłączona. "Zazwyczaj pojęcie +bańki+ oznacza coś złego, ale w tym przypadku to dobrze - Rosja straciła swoją +soft power+ na Ukrainie" - podkreślił.

Ekspert zapytany również został o przedwojenną i aktualną obecność i wpływ rosyjskich mediów na Ukrainie. Podkreślił, że sytuacja zmieniała się od czasu aneksji Krymu w 2014. Jak dodał, wtedy m.in. zaprzestano nadawania rosyjskich kanałów telewizyjnych na terenie Ukrainy - a było ich aż 82. "To wręcz przyczyniło się do rozwoju mediów ukraińskich" - dodał.

Zwrócił uwagę, że równocześnie malało znaczenie tradycyjnych mediów, a rosło mediów społecznościowych. Jak podkreślił, popularne we wschodniej Europie platformy społecznościowe - jak Telegram czy portal VKontakte- powstały w Rosji i są w jakimś stopniu pod wpływem i kontrolą rosyjskiego państwa. "Te platformy zostały stworzone przez Rosję, Rosja w nie zainwestowała i je utrzymuje na swoich serwerach, ale udają, ze są w jakiś sposób niezwiązane z Rosją. Ludzie często określają Telegram mianem niezależnego" - zaznaczył badacz.

"Rosja chce mieć taki instrument pod swoją kontrolą, który nie będzie jednoznacznie z nią kojarzony. Telegram jest najmniej kontrolowalną platformą - nie można wyśledzić, kto jest właścicielem danego konta, składać skarg na zamieszczaną treść; pozyskiwanie zamieszczanych tam danych to też jest problem" - wyliczał Fedczenko.

Jak tłumaczył, m.in instytucje państwowe Ukrainy używają Telegrama do zamieszczania różnych informacji w celu dotarcia do możliwie wielu odbiorców, ale nie znaczy to, że sama platforma jest bezpieczna. Badacz podkreślił, że osoby szukające informacji - w tym dziennikarze - powinni bardzo ostrożnie korzystać z takich serwisów społecznościowych.

"Problemem nie jest informacja, tylko dezinformacja. Wokół wielu doniesień tworzy się szum; dużo odbiorców nie potrafi odróżnić, co jest prawdziwym newsem, a co tylko szumem - to jest problem. Gdybyśmy teraz mieli te 82 rosyjskie kanały telewizyjne na Ukrainie, to wojna byłaby już przegrana, to byłaby katastrofa" - ocenił Fedczenko.

Jewhen Fedczenko jest redaktorem naczelnym portalu przeciwdziałającego rosyjskiej dezinformacji StopFake.org oraz dyrektorem Mohylańskiej Szkoły Dziennikarstwa. Ponad 25 lat spędził w branży medialnej. Jest specjalistą w zakresie badania propagandy oraz wojny informacyjnej.

Dołącz do dyskusji: Ekspert: Zachód powinien wspierać ukraińskie małe projekty medialne

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
gosc
zachod juz tak waspiera wielki projekt wojenny Ukrainy,ze na jakies male projekty nie starcza sil i srodkow
.Niech Ukraina,ktorej ministerstwo propagandy dziala niezwykle sprawnie w dezinformacji czyli proopagandzie zrobi sobie te male projekty,co?
I moze niech w koncu skoncza z ta wojna,bo ludzie chca zyc w pokoju i dobrobycie a nie wydawc pieniadze z podatkow na te glupie zbrojenia i jakies pogiete projekty medialne. Wicej pokoju a mniej gadania o wojnie /
I Polacy tez w koncu chca odetchnac i przestac pchac na Ukraine co tylko mozliwe nawet kosztem interesu panstwa polskiego. Dosc tego.Pokoj,ale z silna granica oddzielajaca nas od Ukrainy.
odpowiedź
User
Rozumiemy
Ukraina dostaje za mało kasy, powinna dostawać znacznie więcej kasy.
odpowiedź
User
won za don
zachod juz tak waspiera wielki projekt wojenny Ukrainy,ze na jakies male projekty nie starcza sil i srodkow
.Niech Ukraina,ktorej ministerstwo propagandy dziala niezwykle sprawnie w dezinformacji czyli proopagandzie zrobi sobie te male projekty,co?
I moze niech w koncu skoncza z ta wojna,bo ludzie chca zyc w pokoju i dobrobycie a nie wydawc pieniadze z podatkow na te glupie zbrojenia i jakies pogiete projekty medialne. Wicej pokoju a mniej gadania o wojnie /
I Polacy tez w koncu chca odetchnac i przestac pchac na Ukraine co tylko mozliwe nawet kosztem interesu panstwa polskiego. Dosc tego.Pokoj,ale z silna granica oddzielajaca nas od Ukrainy.

To skoro chcesz zeby wojna sie skonczyla, to miej pretensje do ruskich, i do nich adresuj swoje oczekiwania. To ruscy napadli Ukraine, a nie odwrotnie. Ukraina sie broni przed ruskimi - poczytaj sobie.
odpowiedź