TVP: Rafał Ziemkiewicz zniknął z „W tyle wizji”, bo skoro pracuje w mediach branży futrzarskiej to zachodzi konflikt interesów
Nie poglądy Rafała Ziemkiewicza, ale konflikt interesów był powodem zawieszenia go jako prowadzącego program „W tyle wizji” na antenie TVP Info: publicysta związany jest bowiem z mediami należącymi do lidera branży futrzarskiej - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Jarosław Olechowski, szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
We wtorek napisaliśmy, że TVP Info wykreśliło (czasowo) Rafała Ziemkiewicza z grafiku prowadzących „W tyle wizji”. - Publicznie oceniłem gorzej niż źle zarówno sam projekt ustawy „antyfutrzarskiej”, jak i sposób jej wprowadzenia. Użyłem publicznie sformułowania o szaleństwie Jarosława Kaczyńskiego. Wówczas zadzwonił do mnie wydawca „W tyle wizji” i zapytał, czy zamierzam to samo powiedzieć na żywo na antenie. Zapewniłem go, że oczywiście tak. Skończyło się więc na tym, że zawarliśmy dżentelmeńską umowę: wydawca nie wpisuje mnie w grafik do czasu, aż wyjaśni się ostatecznie sprawa z ustawą - relacjonował publicysta w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. Dodał, że zastanawia się, czy wrócić na antenę. Ostatni raz pojawił się na ekranie jako współprowadzący program „W tyle wizji” 9 września.
Zdaniem Jarosława Olechowskiego, szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, sprawa nie jest tak jednoznaczna, jak przedstawia ją publicysta. - Rafał Ziemkiewicz jest publicystą, ma prawo prezentowania na antenie swoich opinii, także krytycznych. Nikt nigdy tego nie negował, ani nie robi z tego problemu. Krzywdzącym jest dla nas twierdzenie, że właśnie za to został zawieszony - przekazuje szef TAI w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Podkreśla przy tym, że niejednokrotnie prowadzący publicyści wyrażają na ekranie TVP krytyczne opinie, gdyż na tym polega m.in. fach publicysty. - Problemem w tym konkretnym przypadku jest jednak konflikt interesów, jaki zauważamy w przypadku Ziemkiewicza. Pracuje on bowiem w mediach należących do branży futrzarskiej - dodaje.
Szef TAI pyta, czyje poglądy prezentuje Ziemkiewicz
Rafał Ziemkiewicz do marca br. współpracował z portalem wSensie.pl należącym fundacji prowadzonej przez Szczepana Wójcika, lidera branży futerkowej. Wciąż jest też związany z drugim jego portalem: ŚwiatRolnika.info. - W związku z tym gdy występuje w TVP Info nie mamy pewności, czy prezentuje poglądy swoje, czy branży, dla której pracuje - podsumowuje Jarosław Olechowski.
Dodaje też, że widzowie muszą mieć pewność, czyje poglądy prezentuje prowadzący program: - To jest poza wszelką dyskusją. Nie zamykamy drzwi dla Rafała Ziemkiewicza, jeśli sytuacja się wyjaśni, będzie mógł wrócić do TVP. Pytanie tylko, czy będzie chciał, bo oficjalnie mówi, że się zastanawia nad powrotem - stwierdza Olechowski.
Podobny zarzut pod adresem Rafała Ziemkiewicza (ale także Pawła Lisickiego i Łukasza Warzechy) sformułowała kilka dni temu posłanka PiS Joanna Lichocka, członkini Rady Mediów Narodowych. Ziemkiewicz nazwał to „chorym myśleniem”. - Nie ja zarabiałem na portalu którego głównym inwestorem są firmy futrzarskie, tylko portal zarabiał na programach moich. Tak, jak zarabia na mnie państwowa telewizja – napisał dziennikarz na Twitterze.
Średnia oglądalność „W tyle wizji” od 1 marca do 27 kwietnia br. wyniosła 723 tys. osób, co przełożyło się na 5,95 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów. Natomiast średni dobowy udział TVP Info w rynku oglądalności w sierpniu br. wyniósł 4,63 proc. (po wzroście o 16,70 proc.).
Ziemkiewicz: to konflikt sumienia, a nie interesów
W środę przed południem do wypowiedzi Jarosława Olechowskiego w naszym tekście odniósł się Rafał Ziemkiewicz, polemizując, że w jego przypadku zachodzi konflikt interesów między współpracą z TVP oraz serwisami Fundacji Nasza Ziemia.
- Nie zachodzi bo, nie pracuję. Zachodzi raczej konflikt sumienia: identyfikuję się z wsią bo z niej pochodzę i to z "kułaków" (dziś zwanych "biznesmenami"). I w ogóle odradzałbym taką linię bo ta głupia ustawa dotyczy też koszerności, więc na logikę trzeba by zdjąć z anteny... no? - stwierdził.
- Doszło do przekłamania, być może z mojej winy: źle streściłem rozmowę z wydawcą programu i wyszło, jakby to on zawinił. Oczywiście, nie ma z tym nic wspólnego poza niewdzięczną rolą pośrednika między mającym swe uwarunkowania zarządem a współpracownikiem-zapiorem - zaznaczył publicysta.
- Tak że proszę człowieka nie hejtować. Sam zaproponowałem, żeby mnie zdjął z grafiku, bo, jak powiedziałem w TV Republika, po takiej kompromitacji PiS i Jarosława postanowiłem przemyśleć swą obecność w mediach kojarzonych z obozem rządzącym. W Republice już ustaliliśmy wspólnie, że zostaję - dodał Ziemkiewicz.
człowieka nie hejtować. Sam zaproponowałem, żeby mnie zdjął z grafiku, bo, jak powiedziałem w @RepublikaTV, po takiej kompromitacji PiS i Jarosława postanowiłem przemyśleć swą obecność w mediach kojarzonych z obozem rządzącym. W Republice już ustaliliśmy wspólnie, że zostaję. /2
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) September 23, 2020
Dołącz do dyskusji: TVP: Rafał Ziemkiewicz zniknął z „W tyle wizji”, bo skoro pracuje w mediach branży futrzarskiej to zachodzi konflikt interesów