SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Tomasz Lis o anty-PiSowskich wpisach twitterowych: tylko ślepiec nie widzi śmiertelnego zagrożenia dla demokracji

W ostatnich dniach redaktor naczelny „Newsweek Polska” Tomasz Lis na swoim profilu twitterowym mocno krytykował Jarosława Kaczyńskiego i zachęcał do demonstracji przeciw reformie sądownictwa. - Tylko ślepiec nie widzi śmiertelnego zagrożenia dla demokracji. Ja ślepcem nie jestem. Jestem obywatelem, który broni swych praw. Robię to tak, jak uważam za stosowne - tłumaczy Lis portalowi Wirtualnemedia.pl.

Od mniej więcej tygodnia parlament zajmuje się nowelizacjami ustaw o Krajowej Radzie Sądowniczej i Sądzie Najwyższym. Pierwsza została już przyjęta przez Sejm i Senat, nad drugą debatowali posłowie na sali plenarnej i w komisji sprawiedliwości, na czwartek po południu zaplanowano głosowanie nad jej przyjęciem.

We wtorek późnym wieczorem podczas dyskusji sejmowej prezes PiS Jarosław Kaczyński ostro wypowiedział się o politykach opozycji, głównie Platformy Obywatelskiej. - Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata, zamordowaliście go, jesteście kanaliami -stwierdził.

Obie nowelizacje są mocno krytykowane przez większość środowisk opozycyjnych, przed Sejmem i Pałacem Prezydenckim w ostatnich dniach odbywały się demonstracje. W niedzielę przed Sejmem oprócz działaczy KOD-u oraz liderów PO i Nowoczesnej przemawiali m.in. publicysta „Polityki” Jacek Żakowski i redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” Adam Michnik.

Z kolei Tomasz Lis krytykował polityków obozu rządzącego, alarmował, że uchwalane zmiany w sądownictwie są antydemokratyczne. Szczególnie ostro pisał o Jarosławie Kaczyńskim po jego wtorkowym wystąpieniu sejmowym.

- Ludzie, tu są dwa rozwiązania. Polską rządzi wariat. Więc albo kaftan albo taczka. Rozwalenie kraju, wprowadzenie dyktatury, niszczenie instytucji i ludzi, to dość drogo jak na terapię psychiatryczną dla jednego pacjenta. Sprawdziłem w konstytucji (art.4)- „Władza zwierzchnia w RP należy do Narodu”. Nic w niej nie piszą o żadnym psychopacie czy paranoiku - stwierdził w kolejnych wpisach.

W środę wieczorem Jarosław Kaczyński w „Gościu Wiadomości” wyjaśnił m.in., że kierował się imperatywem moralnym, mówiąc o „zdradzieckich mordach” i „kanaliach”. Przypomniał, że Lech Kaczyński był ostro krytykowany przez polityków PO i część mediów, co potem określono jako „przemysł pogardy”. Zaraz przed wywiadem pokazano w „Wiadomościach” materiał na ten temat.

- Kaczyński zachował się jak kompletny świr. „To był imperatyw moralny”- mówi. Czyli on ma nawet imperatyw, żeby być świrem. Możliwe - skomentował to na Twitterze Tomasz Lis. - Jeden wariat i 38- milionowy kraj w stanie wrzenia. A tępe PIS-owskie ćwoki wykonują wolę świra. Wybraliście wariata i jego drużynę, to macie wariatkowo - stwierdził w kolejnych wpisach.

Ponadto Tomasz Lis mocno zachęca do udziału w manifestacjach przeciw proponowanym przez PiS zmianom w sądownictwie. - Kochani. Jeszcze nie wszystko stracone. Proszę, wzywam, apeluję- wyjdźmy dziś wszyscy na ulice. Brońmy Polski. Brońmy demokracji. Zabierzcie rodzinę, przyjaciół, znajomych i nieznajomych. Kochani, wszyscy na ulice. „Gramy do końca, Polacy, gramy do końca”. Cała Polska broni demokracji i wolności. Dziś!!!! - napisał w czwartek rano.

Lis jest najpopularniejszym polskim dziennikarzem na Twitterze, jego profil ma 724 tys. obserwujących (konto drugiego pod tym względem Jarosława Kuźniara śledzi 601 tys. użytkowników). Naczelny „Newsweeka” w ciągu dwóch lat (uaktywnił się na portalu w połowie 2015 roku) zamieścił 11,2 tys. wpisów.

Zapytaliśmy Tomasza Lisa, czy tak ostre wpisy i zachęcanie do manifestacji przystoi redaktorowi naczelnemu tygodnika opinii? - Za chwilę o tym, kto będzie w Polsce wykonywał pracę dziennikarza, może decydować Pan Kaczyński i jego podwykonawcy. Tylko ślepiec nie widzi śmiertelnego zagrożenia dla demokracji. Ja ślepcem nie jestem. Jestem obywatelem, który broni swych praw. Robię to tak, jak uważam za stosowne - odpowiedział nam redaktor naczelny „Newsweek Polska”. - A co do określeń: te są w sumie delikatne. Całkowicie uzasadnione byłyby znacznie mocniejsze - dodał.

Tomasz Lis od końca 2015 roku regularnie bierze udział w demonstracjach Komitetu Obrony Demokracji, o czym informuje na Twitterze, zachęcając do tego innych. Podobnie postępują m.in. niektórzy dziennikarze „Gazety Wyborczej”. W pierwszej połowie ub.r. „GW” szczegółowo zapowiadała i relacjonowała te demonstracje, do jednego z wydań dodano nawet znaczek KOD.

Z kolei Tomasz Lis w grudniu 2015 roku przemawiał na demonstracji KOD (dziennikarz prowadził jeszcze wtedy swój program publicystyczny w TVP2). Przedstawiciele Ringier Axel Springer Polska tłumaczyli, że Lis wziął udział w manifestacji jako osoba prywatna, dlatego firma nie zamierza tego komentować. Kolejny raz naczelny „Newsweeka” przemawiał do demonstrantów w połowie grudnia ub.r. przed parlamentem, w dniu kiedy przerwano posiedzenie Sejmu po wykluczeniu z obrad posła PO (jednocześnie media protestowały przeciw zapowiedzianym ograniczeniom w pracy dziennikarzy w parlamencie).

Dziennikarzom zajmującym się polityką zdarza się zdradzać, nie tylko na Twitterze, swoje sympatie i antypatie oraz dosadnie komentować bieżące wydarzenia. Przykładowo pod koniec października 2015 toku, tuż po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych, Rafał Ziemkiewicz  w programie Telewizji Republika wystąpił z sylwestrowymi ozdobami, ciesząc się z utraty władzy przez PO. - Uważam tę partię za toksyczną, nigdy tego nie ukrywałem - wyjaśniał portalowi Wirtualnemedia.pl.

Z kolei Cezary Gmyz na początku stycznia br. napisał na Twitterze: „Odnoszę wrażenie, że PiS mogłoby jeszcze trochę wzrosnąć gdyby zdecydował się na lekki wpierdol” (w domyśle: wobec posłów PO i Nowoczesnej blokujących mównicę sejmową). Dziennikarz przeprosił za ten wpis. - Rzeczywiście korespondent TVP nie powinien używać takie słownictwa. Choć mój wczorajszy wpis był wrażeniem z zasłyszanej rozmowy, uważam go za niewłaściwy i za niego przepraszam - wyjaśnił.

Niektóre media sprzyjające obecnemu obozowi rządzącemu współorganizowały demonstracje poparcia dla niego. Tak było m.in. w marcu br. w dniu głosowania nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra środowiska Jana Szyszki, kiedy akcję poparcia dla niego mocno wspierała „Gazeta Polska Codziennie”. Niedługo potem Szyszko w ogłoszeniu na łamach „GPC” podziękował za to m.in. członkom klubów „Gazety Polskiej”, słuchaczom Radia Maryja i widzom Telewizji Trwam.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Lis o anty-PiSowskich wpisach twitterowych: tylko ślepiec nie widzi śmiertelnego zagrożenia dla demokracji

98 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Frans
90 tysięcy złotych tydzień w tydzień z TVP. Wiadomo, że będzie walczył o powrót do koryta. To o to chodzi. Nic więcej!
odpowiedź
User
looonger
Ujada, wyzywa, bluzga na tym swoim koncie twitterowym. Bardzo nisko upadła nasza "Hiena roku 2015".
odpowiedź
User
RE
90 tysięcy złotych tydzień w tydzień z TVP. Wiadomo, że będzie walczył o powrót do koryta. To o to chodzi. Nic więcej!
. DOIKŁADNIE TAK !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
odpowiedź