SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Minister kultury stawia media publiczne w stan likwidacji

Szef resortu kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz postawił w stan likwidacji spółki Telewizja Polska, Polskie Radio i Polska Agencja Prasowa.

Bartłomiej Sienkiewicz, fot. mswia.gov.plBartłomiej Sienkiewicz, fot. mswia.gov.pl

W komunikacie ministra kultury i dziedzictwa narodowego podano, że postawienie w  stan likwidacji Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej jest związane z „decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych”.

- W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania - podkreślił Bartłomiej Sienkiewicz. - Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela - zaznaczył.

W sobotę Andrzej Duda poinformował, że zawetował rządową ustawę okołobudżetowa na rok 2024, w której znalazły się 3 miliardy złotych na media publiczne. - Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa. Media publiczne trzeba najpierw rzetelnie i zgodnie z prawem naprawić - uzasadnił prezydent na platformie X.

Szef gabinetu prezydenta: Sienkiewicz jak typowy agresor

Do decyzji szefa resortu kultury i dziedzictwa narodowego szybko odniósł się na platformie X Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. - Decyzja ministra Sienkiewicza o postawieniu w stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP to przyznanie się do porażki przez większość rządową. Blitzkrieg się nie udał - ocenił.

Jego zdaniem „minister Sienkiewicz zachowuje się jak typowy agresor”. - Najpierw brutalnie napadł, a teraz - wobec skutecznego oporu - straszy, że wysadzi wszystko w powietrze. Pierwszy raz w historii polskich mediów ktoś zdecydował się na taki krok. To dowód na kompletną bezsilność władzy, która nie znalazła żadnego legalnego sposobu na zmiany władz w tych spółkach - stwierdził.

- Dlatego wybrali wariant likwidacji, który był jednym z pierwotnych pomysłów koalicji rządowej, wielokrotnie opisywanym w mediach - zaznaczył.

Według Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, decyzja ministra Sienkiewicza „jest działaniem na szkodę spółek, zniszczeniem ich pozycji rynkowej oraz niszczeniem dorobku kulturowego Polski”.

- Pragnę oświadczyć, że uważam tę decyzję za całkowicie bezprawną, ponieważ minister kultury nie ma prawa likwidować spółek, które podlegają własnym ustawom lex specjalis - podkreślił Świrski na platformie X.

Wyliczył też swoje pytania w sprawie stanu likwidacji: „1. Komu zostanie zbyty majątek likwidowanych spółek? 2. Kto będzie włodarzem niematerialnych praw majątkowych? Chodzi tu np. o licencje na seriale i filmy polskie 3. Co z systemami infrastruktury krytycznej, systemami emisyjnymi, będącymi częścią systemu bezpieczeństwa państwa? Komu zostaną zbyte?”.

Tusk zapowiada pieniądze dla mediów publicznych, „żeby nie było zawału”

W środowę po południu Donald Tusk na konferencji prasowej zapowiedział, że po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, w której zapisano możliwość przyznania Telewizji Polskiej i Polskiemu Radiu do 2,95 mld zł z państwowej kasy, zostanie złożony nowy projekt. W nim taka kwota będzie do dyspozycji Narodowego Funduszu Zdrowia z przeznaczeniem na onkologię dziecięcą.

Szef rządu wyjaśnił, że prawie 3 mld zł z budżetu państwa miało służyć wsparciu TVP i Polskiego Radia przy czekającej ich restrukturyzacji. - Tam są gigantyczne przerosty zatrudnienia, niektórzy ludzie - ci którzy służyli propagandzie - zarabiali gigantyczne pieniądze, nieuzasadnione. To jest naprawdę stajnia Augiasza i tam trzeba będzie robić dużo, dużo porządków. Niektóre będą kosztowały - opisał.

Czytaj też: Telewizja Polska ma 550 mln zł z obligacji. Kupił je BGK

Zauważył, że jako premier ma do dyspozycji rezerwę budżetową w formie obligacji skarbowych. - To duża rezerwa, jeszcze przygotowana przez rząd Morawieckiego. Więc przy jakichś nagłych potrzebach - tak żeby nie było zawału - media publiczne dostaną wsparcie. Ale nie będzie to Bizancjum - miliardy, które potem przekładały się na jakieś absolutnie kosmiczne zarobki, premie funkcjonariuszy pisowskich w tych mediach - stwierdził.

Zapewnił, że te działania nie wynikają jedynie z motywów politycznych. - Tu chodzi także o racjonalne działania menedżerskie, gospodarcze. Marnotrawiono tam gigantyczne środki i będzie trzeba podejmować stosowne decyzje, takie restrukturyzacyjne - podkreślił.

We wtorek w zeszłym tygodniu Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rady nadzorcze.

Natomiast nowe rady nadzorcze mianowały nowych członków zarządu tych spółek. Nie zgadzają się z tym zdymisjonowani prezesi i część menedżerów, m.in. dyrekcja Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, w czym wspierają ich politycy PiS. W siedzibach TAI i PAP od środy posłowie i senatorzy PiS non stop prowadzą interwencje poselskie.

Rekompensatę dostawały TVP i Polskie Radio

Media publiczne: Telewizja Polska, Polskie Radio i 17 regionalnych rozgłośni publicznych, środki wprost z budżetu państwa dostają od kilku lat, ma to być rekompensata za wpływy z abonamentu radiowo-telewizyjnego utracone wskutek zwolnienia z tej daniny kilku grup społecznych. Rok po roku kwota rekompensat mocno wzrosła. 

Na przełomie 2017 i 2018 roku za dwa lata przyznano 980 mln zł, z czego 860 mln zł Telewizji Polskiej, 62,2 mln zł Polskiemu Radiu, a 57,8 mln zł do podziału dla 17 rozgłośni regionalnych Polskiego Radia działających jako osobne spółki. Rok później rekompensata tylko za rok wyniosła 1,26 mld zł, z czego 1,12 mld zł trafiło do Telewizji Polskiej.

W latach 2020-2022 TVP, Polskiemu Radiu i jego stacjom regionalnym przekazywano z państwowej kasy prawie 2 mld zł rocznie (z czego ok. 1,7-1,8 mld trafiało do TVP), a br. rekompensatę podwyższono do 2,7 mld zł, uzasadniając do wysoką inflacją). 

Ile zarabiają TVP i Polskie Radio

W ub.r. Telewizja Polska zanotowała 50,7 mln zł straty netto, pod kreską była pierwszy raz od 2016 roku. Co prawda jej przychody wzrosły mocniej od wydatków operacyjnych, ale obsługa rekompensaty abonamentowej przyniosła aż 184 mln zł kosztów. Przychody Telewizji Polskiej zwiększyły się w ub.r. o 9,5 proc. do 3,56 mld zł, z czego wpływy sprzedażowe netto - z 3,15 do 3,14 mld zł. Natomiast koszty wytworzenia produktów na własne potrzeby poszły w górę z 88,2 do 166,3 mln zł, a wynik ze zmiany stanu produktów poszedł w dół z 19 mln zł zysku do 17,9 mln zł straty.

Liczba pracowników TVP w ub.r. zmniejszyła się z 2 913 do 2 893, a liczba etatów - z 2888,95 do 2 876,08. Zatrudnienie w spółce było o ponad 100 pracowników i etatów niższe niż planowane przed rokiem. W Telewizji Polskiej w ub.r. zatrudniono 274 nowych pracowników. Równocześnie ze spółką rozstało się 289 osób.

>>> Praca.Wirtualnemedia.pl - tysiące ogłoszeń z mediów i marketingu

W ub.r. Polskie Radio zanotowało najwyższą stratę netto od wielu lat - 55,1 mln zł. Nadawca spodziewał się jeszcze gorszego wyniku - w połowie ub.r. prognozował 63,6 mln zł. Strata pogłębiła się ponad dwukrotnie, z 19,74 mln zł w 2021 r. To zdecydowanie najgorsze wyniki nadawcy od dużych zmian w mediach publicznych po przejęciu władzy w 2015 r. przez Zjednoczoną Prawicę.

Na koniec ub.r. nadawca zatrudniał 1 289 pracowników etatowych, o 31 mniej niż przed rokiem. Średnia pensja brutto wzrosła o 5,7 proc. do 9,4 tys. zł, menedżerowie wyższego szczebla zarabiali prawie dwa razy więcej.

Od kilku lat Telewizja Polska ze względu na treści emitowane w TVP Info i programach informacyjnych była wśród najgorzej ocenianych mediów w kraju. W niedawnym sondażu państwowego instytutu CBOS działalność Telewizji Polskiej negatywnie oceniło 45 proc. Polaków, a dobrze 39 proc. TVP i Radio Maryja jako jedyni nadawcy zanotowali więcej ocen krytycznych niż pozytywnych, dużo lepiej zostali ocenieni TVN i Polsat.

W marcowym sondażu Ipsos 69 proc. Polaków uznało, że "Wiadomości" TVP nie pokazują prawdy o wydarzeniach w kraju. Program najbardziej wiarygodny jest dla zwolenników PiS, osób w wieku ponad 60 lat i z wykształceniem zawodowym. Z kolei w badaniu na potrzeby raportu Reuters Institute 47 proc. Polaków stwierdziło, że nie ma zaufania do informacji z Telewizji Polskiej, a przeciwną opinię wyraziło 28 proc. TVP wypadała najgorzej w zestawieniu obejmującym czołowych nadawców telewizyjnych, radiowych, marki prasowe i internetowe.

Dołącz do dyskusji: Minister kultury stawia media publiczne w stan likwidacji

71 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
gosć
Haha, rozegrali ich jak partię szachów. Mieli opracowane każdy ruch na 5 do przodu. Haha.
odpowiedź
User
gość
Czyli co, zamieniamy TVN na TVP?
odpowiedź
User
słuchaczka
Czy mogę się dowiedzieć ile zarabia miesięcznie i ile zarobiła w latach 2020-2023 prezes Polskiego Radia? Zważywszy na doprowadzenie PR do ruiny.
odpowiedź