Szymon Hołownia zyskuje poparcie, bo jest mocno aktywny w czasie epidemii i wchodzi w dyskusje (opinie)
W jednym z sondaży wyborczych z ostatnich dni Szymon Hołownia zdobył ponad 20 proc. poparcia i byłby głównym rywalem Andrzeja Dudy w mających odbyć się wkrótce wyborach prezydenckich. Zdaniem ekspertów Hołownia zyskuje sympatię wyborców swoją pewnością siebie, elokwencją, łatwością dyskutowania i największą spośród wszystkich kontrkandydatów Andrzeja Dudy aktywnością, głównie w mediach społecznościowych. Bez wątpienia pomogła mu też decyzja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o bojkocie wyborów.
Z najnowszego sondażu, który w okresie od 30 kwietnia do 4 maja br. przeprowadził na zlecenie „Super Expressu” Instytut Badań Pollster wynika, że zbliżające się wybory prezydenckie mogą nie skończyć się na I turze. Obecny prezydent Andrzej Duda zdobył w nim 40,57 proc. poparcia. Drugie miejsce pod tym względem zajmuje Szymon Hołownia z 20,34 proc. głosów, a podium zamyka Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL), na którego głos oddałoby 14,39 proc. ankietowanych.
Małgorzata-Kidawa Błońska (KO) może dziś liczyć na 11 proc. poparcia, a Robert Biedroń (Lewica) – na blisko 10 proc. Krzysztof Bosak (Konfederacja) zdobył w sondażu niecałe 5 proc. głosów.
Na drugie miejsce Szymona Hołowni w wyścigu o fotel prezydencki wskazuje też sondaż Ipsosu, zakończony 29 kwietnia br. dla Oko.press. Wynika z niego m.in., że gdyby wybory prezydenckie odbyły się tym razem podobnie jak poprzednio, czyli w lokalach wyborczych, już bez zagrożenia epidemicznego, to prezydent zostałby wybrany dopiero w II turze. Z Andrzejem Dudą (w I turze 42 proc. poparcia) walczyliby albo Szymon Hołownia (15 proc. głosów), albo Władysław Kosiniak-Kamysz (12 proc. głosów).
Bardzo zaskakujący jest spory w ostatnich dniach wzrost poparcia dla Szymona Hołowni, który we wcześniejszych sondażach notował duże niższe wskaźniki. Według jednego z ostatnich badań Kantara, którego wyniki opublikowano po 20 kwietnia na Hołownię głosowałoby 7 proc. Polaków.
Niezwykle aktywny w koronawirusowej kampanii
Zdaniem dr Olgierda Annusewicza skok poparcia dla Szymona Hołowni jest pochodną dwóch czynników. Po pierwsze jest najbardziej aktywnym kandydatem koronawirusowej kampanii. - Codzienne live'y na Facebooku i to, że one rezonują w kolejnych kanałach komunikacji, inne jego aktywności, niewątpliwa elokwencja, łatwość dyskutowania, duża pewność siebie to wszystko elementy, które przyczyniają się do wzrostu sympatii dla kandydata. Jednocześnie aktywność pozostałych kandydatów jest dużo słabsza. Myślę jednak, że kluczowe znaczenie miała decyzja Małgorzaty Kidawy-Błońskiej o bojkocie. Wyborcy KO stracili swoją kandydatkę, a nie chcąc drugiej kadencji prezydenta Dudy zaczęli szukać zastępstwa – uważa nasz rozmówca.
Twierdzi, że część z nich zwróciła się ku Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi, ale dla dużej grupy wielkomiejskich wyborów lider PSL jest mniej atrakcyjny niż nowoczesny, aktywny, dynamiczny i lubiany Hołownia.
- Myślę też, że stopniowe odmrażanie kraju po kwarantannie ośmiela wyborców wielkich miast, którzy w pierwszym etapie pandemii najbardziej obawiali się wychodzenia z domu, a jednocześnie nie chcieli uczestniczyć w głosowaniu korespondencyjnym. Dziś ci ludzie są bliżsi decyzji o pójściu do wyborów. I wraca błąd Małgorzaty Kidawy-Błońskiej- wyborcy chcą wziąć udział w głosowaniu i Hołownia mówi: oto jestem – zaznacza dr Olgierd Annusewicz.
Hołowania sprzedaje się jako "apolityczny"
W ocenie Szymona Sikorskiego, CEO agencji Publicon, Szymon Hołownia sprzedaje się, jako "apolityczny", ponadto ma duży kapitał medialny. - Zważywszy, że PO nie wystawiło nikogo, a największy oponentem Szymona Hołowni jest Robert Biedroń, bądź Władysław Kosiniak-Kamysz, który jawi się jako kandydat progresywny - to taki wynik nie dziwi. Choć wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że Andrzej Duda "weźmie wszystko" w pierwszej turze, to nawet takie chwilowe poparcie dla Szymona Hołowni na stałe powinno dać mu określone miejsce w polityce - podkreśla Szymon Sikorski.
- I pokazuje, że po raz kolejny wybory prezydenckie zostawią rysę na polskim scementowanym rynku politycznym. Czy jest w stanie sprawić niespodziankę - jeśli otworzy się druga tura, to tak. Mam jednak wrażenie, że to sondaż mający postraszyć Prezesa, że może się szybkie przepychanie prezydentury nie opłacić - dodaje nasz rozmówca.
Duda wygra, bo ma nieograniczony publiczny aparat propagandowy
Całkiem odmienne zdanie na temat rosnącego poparcia i kampanii wyborczej Szymona Hołowni zdaje się mieć Piotr Czarnowski, prezes agencji First PR. Jego zdaniem wszystko wskazuje, że - o ile wybory nie zostaną radykalnie przesunięte - to Andrzej Duda wygra w pierwszej turze.
- On jeden dysponuje nieograniczonym publicznym aparatem propagandowym i prowadzi rozległą i systematyczną kampanię. Rozważanie tego, czy Hołownia będzie z nim konkurować, zwłaszcza skutecznie, w ewentualnej drugiej turze, uważam za czysto teoretyczne - uzasadnia Piotr Czarnowski.
Przyznaje zarazem, że Szymon Hołownia jest na polskiej scenie politycznej ciekawym zjawiskiem. - Nie zgadzam się z opiniami, że dobrze trafia do starannie wybranej grupy intelektualnych odbiorców. On jest po prostu bardzo sprawnym emiterem dźwięków, ale już nie treści, trafiającym do wszystkich tych, którzy lubią po prostu słuchać bez wsłuchiwania się. Jest niezłym mówcą ludowym, który obfitością wypowiadanych składnie zdań odróżnia się od szarej monotonii wszystkich innych kandydatów. I to właśnie jest powodem, że w statystykach wygląda lepiej niż cała pozostała opozycja, która w mniejszym lub większym stopniu wytrwale i konsekwentnie pracuje na to, żeby ludzie ich odrzucili – argumentuje nasz rozmówca.
Dołącz do dyskusji: Szymon Hołownia zyskuje poparcie, bo jest mocno aktywny w czasie epidemii i wchodzi w dyskusje (opinie)