Szef KRRiT polecił windykację kary od Radia ZET
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski poinformował, że w związku z brakiem wpłaty kary od nadawcy Radia ZET, polecił jej windykację. Chodzi o prawie pół miliona złotych.
„Z powodu nieuiszczenia, pomimo upomnienia, przez spółkę Eurozet Radio kary pieniężnej w wysokości 476 000 zł poleciłem windykację od dłużnika należności niepodatkowych dla Skarbu Państwa” – oświadczył w mediach społecznościowych Maciej Świrski. „Kara została wymierzona za propagowanie w roku 2022 oczywistej dezinformacji, jakoby polskie służby utraciły zaufanie służb USA i dlatego Amerykanie przemycali bez wiedzy polskich służb przez terytorium Polski prezydenta Zelenskiego w jego podróży do Stanów Zjednoczonych” – wyjaśnił szef KRRiT.
Z powodu nieuiszczenia, pomimo upomnienia, przez spółkę Eurozet Radio kary pieniężnej w wysokości 476 000 zł poleciłem windykację od dłużnika należności niepodatkowych dla Skarbu Państwa.
Kara została wymierzona za propagowanie w roku 2022 oczywistej dezinformacji, jakoby polskie… pic.twitter.com/Y2IF7UdB1E— Maciej Świrski (@Maciej_Swirski) April 30, 2024
Chodzi o sprawę z grudnia 2022 roku. Wtedy dziennikarz śledczy Radia ZET Mariusz Gierszewski podał, że w czasie wizyty Wołodymyra Zelenskiego amerykańskie służby nie zwróciły się do polskich o pomoc w przewiezieniu polityka przez nasze terytorium. - Afera z granatnikiem komendanta policji doprowadziła do spadku zaufania do naszych służb. Amerykańskie Secret Service przewożąc przez Polskę Wołodymyra Zełenskiego nie zwróciło się o pomoc do polskich służb i policji - napisał Gierszewski na Twitterze.
Za to przewodniczący Maciej Świrski nałożył na nadawcę Radia ZET maksymalną możliwą karę w wysokości 476 tys. zł (połowa opłaty za roczną koncesję). W uzasadnieniu stwierdzono, że materiał stanowił „przekaz dezinformujący opinię publiczną na temat okoliczności przejazdu prezydenta Ukrainy przez terytorium Polski”.
Według Świrskiego publikacja Radia ZET „to był fake news oparty o podstawową niewiedzę o sprawach, które tyczą się na przykład ochrony granic, przestrzeni powietrznej czy w ogóle działania służb”.
Zobacz: KRRiT oskarża o kłamstwo Radio ZET
Nadawca Radia Zet zapowiedział wtedy odwołanie się od kary. Eurozet w odwołaniu stwierdził, że decyzję o karze podjęto bez podstawy prawnej, bo zarzuty nijak mają się do wskazanych przez ustawodawcę w art. 18 ust. 1 ustawy medialnej. Audycja nie nosiła także znamion propagowania, gdyż dziennikarz jedynie przekazywał uzyskane informacje. Nadawca wytknął też Świrskiemu, że ustawa nie precyzuje użytego przez niego terminu "dezinformacja", a te właśnie szef KRRiT zarzucił rozgłośni.
- Stanowczo nie zgadzamy się z tymi zarzutami ani z nałożoną karą. Ocenianie przez Przewodniczącego KRRiT, czy treść podana przez medium jest prawdziwa (jest informacją), czy fałszywa (jest dezinformacją) zdecydowanie wykracza poza kompetencje Organu określone przez ustawodawcę. Przewodniczący KRRiT nie ma prawa wglądu w źródła chronione tajemnicą dziennikarską ani w tajne materiały państwowe, aby rozstrzygać o prawdziwości przekazu. Zgodnie z prawem takie uprawnienia posiada tylko niezawisły sąd, do którego zamierzamy się odwołać - napisano w oświadczeniu podpisanym zarządu Eurozetu prezesa Macieja Strzeleckiego, wiceprezesa Adama Fijałkowskiego i członka zarządu Tomasza Zakrzewskiego.
Zobacz: KRRiT zajmie się żartami w Radiu ZET z Kamińskiego i Wąsika w więzieniu. Złożono skargi
Współwłaścicielem Eurozetu od kilku lat jest Agora. W lutym 2019 roku spółka kupiła 40 proc. jego udziałów (za 130,7 mln zł), a SFS Ventures - 60 proc.
Sypią się kary KRRiT dla mediów
W ostatnim czasie przewodniczący KRRiT przekazał do egzekucji kilka spraw, w których kary administracyjne otrzymali nadawcy mediów prywatnych.
W połowie kwietnia do windykacji przez Urząd Skarbowy Świrski skierował grzywny od spółki Inforadio, nadającej Radio TOK FM, ponieważ „pomimo upomnienia nie wpłaciła kwoty 88 tys. zł”. Chodziło o audycję, w której rzekomo pojawiły się stwierdzenia naruszające godność prezydenta RP.
Niedawno także szef KRRiT skierował do postępowania egzekucyjnego grzywnę w wysokości 550 tys. zł, nałożoną na nadawcę TVN24 za reportaż „Franciszkańska 3”.
Zdaniem ekspertów, działania Świrskiego są kontrowersyjne z punktu widzenia prawa, ponieważ jeśli dany nadawca złoży odwołanie od decyzji szefa KRRiT obciążającej go karą, wówczas taka decyzja jest nieprawomocna. To zaś oznacza, że owa decyzja nie wywołuje skutków prawnych i nie może podlegać wykonaniu przez skarbówkę.
- Działanie przewodniczącego KRRiT może wywołać efekt mrożący na rynku medialnym, zwłaszcza wobec mniejszych podmiotów – wskazywał w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Juliusz Braun.
W 2022 roku przewodniczący Krajowej Rada Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski i Maciej Świrski nałożyli 25 kar na nadawców, których łączna wartość wynosi 475 tys. zł. Ze sprawozdania regulatora wynika, że grzywny dla kanałów Polsatu to 210 tys. zł. 30 tys. zł spośród tej puli to kara nałożona na kanał informacyjny Polsat News, który na paskach miał promować sieć komórkową Plus. Nadawca odwołał się od tej decyzji, ale sąd apelacyjny przyznał rację regulatorowi. W lipcu 2022 roku TVN dostał 30 tys. zł kary za emisję ukrytego przekazu handlowego.
Dołącz do dyskusji: Szef KRRiT polecił windykację kary od Radia ZET
Kara niepotrzebna.