Sławomir Jastrzębowski: „Wprost” od trzech tygodni posługuje się metodą z arsenału czarnego PR-u
Wreszcie coś się wydarzyło. „Wprost” z całą mocą stwierdził, że Durczok jest winny molestowania seksualnego i mobbingu oraz przytoczył historię, która ma nas do tego przekonać. Mnie przekonuje tak sobie - ocenia publikację „Wprost” o szefie „Faktów” TVN Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny Grupy Super Express.
Dlaczego? Anonimowa reasercherka, która oskarża Durczoka o molestowanie i mobbing przyznaje, że kiedy zaczęła mu odmawiać, została awansowana i dostała etat w TVN. Przyznam, że do tej pory myślałem, że przestępcze zachowania szefów wyglądają odwrotnie. Potem co prawda straciła pracę, bo w dalszym ciągu była nieuległa. Twierdzi też, że zachowała SMS-y od Durczoka. Tyle, że tych SMS dziennikarzom z sobie znanych powodów nie pokazała. Może pokaże, może ma racje, może szef „Faktów” był strasznym draniem, a może oskarżają go osoby niezdolne wytrzymać ciśnienia w mediach. Nie wiem. W tekście "Wprost" podano tyle informacji o reasercherce, że komisja pracująca w TVN nie będzie miała kłopotów ze identyfikowaniem jej, wysłuchaniem i zweryfikowaniem jej wersji.
Co jednak nie zmienia faktu, że metoda, którą posługuje się od trzech tygodni „Wprost” to metoda z arsenału czarnego PR-u nie dziennikarstwa. Kiedy czytam słowa szefa działu śledczego „Wprost”, piszącego o konieczności ustalenia faktów w sprawie i podającego jako fakty wersję jednej ze stron, właściciela mieszkania, opadają mi ręce. Przy takim warsztacie dziennikarskim błędy popełniają się same.
Zakończyć trzeba jednak stwierdzeniem, że mamy do czynienia z bardzo interesującym ciągiem zdarzeń, który cała Polska obserwuje z olbrzymią uwagą. I najważniejsze, nic tu jeszcze nie jest przesądzone.
Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny Grupy Super Express
Dołącz do dyskusji: Sławomir Jastrzębowski: „Wprost” od trzech tygodni posługuje się metodą z arsenału czarnego PR-u