Rosja zaatakowała Ukrainę. "Widać globalny przepływ kapitału w kierunku bezpiecznych aktywów"
Na rosyjski atak na Ukrainę zareagowały rynki finansowe i towarowe na świecie. Widać globalny przepływ kapitału w kierunku aktywów bezpiecznych i wzrost cen surowców energetycznych – poinformowali w czwartkowym komentarzu analitycy PKO BP.
Jak podano w czwartkowym komentarzu PKO BP, najważniejszym wydarzeniem ostatnich godzin na świecie jest atak zbrojny, jaki przeprowadziły wojska rosyjskie na infrastrukturę Ukrainy, co oznacza rozpoczęcie wojny pomiędzy Rosją a Ukrainą.
„Na te informacje zareagowały rynki finansowe i towarowe na świecie. Widzimy globalny przepływ kapitału w kierunku aktywów bezpiecznych, a także wzrost cen surowców energetycznych" - zaznaczyli analitycy.
Spadki na giełdach
Zwrócili uwagę, że w pierwszej reakcji doszło do spadku indeksów na giełdach akcji w Azji sięgających 2-3 proc., co sygnalizuje podobną reakcję również w Europie czy na kontynentach amerykańskich. "Wzrost ryzyka widać również poprzez gwałtowną aprecjację dolara amerykańskiego czy franka szwajcarskiego. Indeks dolarowy DXY wyraźnie rośnie powyżej 96,50 zbliżając się powoli do tegorocznych szczytów" - wskazali.
Dodali, że notowania EUR/USD spadły z kolei w okolice 1,12, a EUR/CHF poniżej 1,03, czyli do poziomów najniższych od 2015 r. Doszło też do wyraźnego spadku rentowności obligacji na świecie.
Jak wskazali ekonomiści PKO BP, już w środę było widać wzrost awersji do ryzyka. W swoim komentarzu podali, że choć spadki notowań w Europie czy amerykańskim rynku giełdowym były umiarkowane, to silniejsza reakcja była widoczna na rynku walutowym.
„Najmocniej na wartości traciły rubel oraz hrywna (RUB/USD dzisiaj na krótko wzrósł nawet w okolice 90 a UAH/USD w środę był blisko 30). W ostatnich tygodniach waluty z regionu CEE poruszają się co do zasady w podobnym kierunku, jednak na środowej sesji skala dziennych zmian była różna. Forint tracił najmocniej i oddał zyski po wtorkowej podwyżce stóp procentowych na Węgrzech. Z kolei najmniejsze straty ponosiła korona, gdzie odczyt inflacji PPI na poziomie 19,4 proc. r/r zdecydowanie przebił rynkowe oczekiwania (13,5 proc.) i nasilił presję na kontynuację cyklu podwyżek stóp procentowych przez czeskie władze monetarne” – poinformowało PKO BP.
Doszło do wzrostów rentowności obligacji w Europie
Analitycy banku wskazali, że w środę doszło do wzrostów rentowności obligacji w Europie, było je widać także w Polsce.
„Oczekiwania na podwyżki stóp procentowych wzmacniały widoczne wzrosty cen surowców, które były w dużej mierze pochodną zaostrzającego się konfliktu na Ukrainie. W efekcie w Polsce rynek zaczął wyceniać wzrost stopy referencyjnej NBP powyżej 4,50 proc. w perspektywie II kw. 2022 r. Nastroje na świecie uległy gwałtownej zmianie dopiero w czwartek rano, co widać było po silnych spadkach rentowności obligacji na świecie” – wskazali ekonomiści PKO BP.
Ich zdaniem, wywołana przez Rosję wojna z Ukrainą przynajmniej w krótkim okresie będzie sprawiać, że sygnały płynące z polskiej gospodarki będą miały mniejsze znaczenie.
„Kurs EUR/PLN przy podwyższonej zmienności pozostanie zapewne pod presją. W przypadku obligacji spadki rentowności widoczne na świecie mogą doprowadzić do przesunięcia w dół krzywych dochodowości. Ten ruch może być częściowo hamowany przez rosnące notowania surowców energetycznych (wzrost oczekiwań inflacyjnych), a w przypadku Polski przez obawy o destabilizację sytuacji geopolitycznej w regionie Europy Środkowo-Wschodniej” – stwierdzono w komentarzu.
Dołącz do dyskusji: Rosja zaatakowała Ukrainę. "Widać globalny przepływ kapitału w kierunku bezpiecznych aktywów"