Rosja prowadzi kampanię dezinformacji skupioną na podważeniu poparcia dla pomocy Ukrainie
Związana z Kremlem farma trolli od ponad roku prowadzi szeroką operację informacyjną w internecie nastawioną na podważenie poparcia społeczeństwa i prawicowych polityków dla pomocy Ukrainie - podał "Washington Post". Promowane przez fałszywe konta i portale narracje były powtarzane przez niektórych kongresmenów.
Gazeta opisuje zawartość setek wewnętrznych dokumentów Kremla zdobytych przez europejską służbę wywiadowczą i udostępnionych redakcji. Dokumenty wskazują na prowadzoną co najmniej od stycznia 2023 r. intensywną kampanię, prowadzoną przez związanego z Kremlem politycznego stratega Ilję Gambaszydzego, który w 2022 r. prowadził podobną akcję w Europie.
Operacja skupia się na promowaniu przez fałszywe konta w mediach społecznościowych oraz fikcyjne portale informacyjne narracji zniechęcających do wsparcia Ukrainy, popierających izolacjonizm, straszących zagrożeniem ze strony imigrantów oraz uwydatniających problemy społeczne i napięcia rasowe. Według dokumentów, choć wysiłki na tym obszarze trwały już wcześniej, w styczniu 2023 r. zastępca szefa administracji rosyjskiego prezydenta Siergiej Kirijenko polecił wzmocnienie starań.
"Washington Post" cytuje jedną z instrukcji wydanych przez jednego z politycznych strategów, który polecił pracownikowi farmy trolli, by napisał komentarz na mniej niż 200 znaków, podając się za mieszkańca przedmieść dużego amerykańskiego miasta. Fikcyjny Amerykanin miał napisać, że nie popiera wsparcia wojskowego dla Ukrainy, bo uważa, że pieniądze te powinny być przeznaczone na obronę granic Ameryki, a nie Ukrainy.
W innym opisywanym dokumencie nadzorca kampanii wskazał na wpis kontrowersyjnego kongresmena Republikanów Matta Gaetza jako wzór, którym powinni się kierować. Gaetz napisał wówczas na Twitterze, że "niebezpieczny ponadpartyjny konsensus prowadzi nas do wojny z Rosją" i krytykował przyjęcie pakietu pomocowego dla Ukrainy w czasie gdy "Amerykanie nie mają na mleko dla dzieci". Zakrojona przez kremlowskich działaczy strategia miała też podkreślać tematy "powszechnej biedy, rekordowej inflacji, wstrzymania wzrostu gospodarczego, ryzyka utraty pracy przez białych Amerykanów, przywilejów dla kolorowych, degeneratów i inwalidów".
Do rozsiewania tych przekazów na głównych portalach społecznościowych kremlowscy stratedzy używają działających krótko kont, by łatwiej zacierać ślady. Dokumenty wskazują też, że większą swobodą cieszą się na portalu Donalda Trumpa TRUTH Social, gdzie mogą działać "bez cenzury". Używają też wyglądających na autentyczne portale pod znajomo brzmiącymi tytułami, takimi jak "DC Weekly" do wprowadzania fałszywych historii w obieg w social media. W ten sposób rozeszła się m.in. historia o rzekomym zakupie przez ukraińską pierwszą damę biżuterii wartej miliony w Nowym Jorku, czy o tym, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski miał kupić za darowane przez USA pieniądze dwa jachty. Historia o jachtach była potem powielona przez skrajnie prawicową kongresmenkę Marjorie Taylor Greene.
O tym, że rosyjskie działania są skuteczne - w świetle blokowania przez część Republikanów pakietu dla Ukrainy - mówił ostatnio szereg republikańskich kongresmenów. Szef komisji ds. zagranicznych Michael McCaul zaznaczył, że "rosyjska propaganda zainfekowała dużą część" republikańskiego elektoratu. Senator Thom Tillis powiedział CNN, że pomoc dla Ukrainy została wstrzymana, bo niektórzy politycy obawiają się, że Ukraińcy "kupią jachty za te pieniądze". Szef komisji ds. wywiadu Mike Turner oznajmił z kolei w niedzielę w wywiadzie dla telewizji NBC, że przekazy rosyjskiej propagandy są powtarzane na forum Kongresu.
"Widzimy próby wychodzące bezpośrednio z Rosji, by maskować antyukraińskie i prorosyjskie przekazy - z czego niektóre słyszymy potem nawet na forum Izby Reprezentantów" - powiedział Turner.
Dołącz do dyskusji: Rosja prowadzi kampanię dezinformacji skupioną na podważeniu poparcia dla pomocy Ukrainie