Rafał Ziemkiewicz miał być kandydatem Ruchu Narodowego na prezydenta. „Odmówiłem ze względów osobistych”
Publicysta „Do Rzeczy” i Telewizji Republika Rafał Ziemkiewicz ujawnił, że złożono mu propozycję kandydowania w wyborach prezydenckich z ramienia Ruchu Narodowego. - Odmówiłem ze względów osobistych. Nie chcę zmieniać zawodu - stwierdził.
W rozmowie z „Faktem” Rafał Ziemkiewicz tłumaczył, że zastanawiał się nad kandydowaniem na prezydenta nie ze względu na splendor tego stanowiska, tylko z poczucia obowiązku i ambicji obywatelskich. - Na pewno nie mam ambicji partyjnych. Takich, żeby być premierem ministrem czy jakimś innym wysokim urzędnikiem. Przynajmniej jeśli chodzi o samo bycie kimś takim. Natomiast jako człowiek, który interesuje się życiem publicznym, mam ambicje coś zmienić na lepsze - powiedział. - Wiele lat obserwuje politykę i wiem, czego tak technicznie potrzeba, by być dobrym politykiem. Pod pewnymi względami łatwo by mi nie było, jak choćby to, że trzeba mieć twardą d... i umiejętność wysiadywania długich zebrań i wygrania ich dla swojej korzyści. Trzeba mieć pamięć do twarzy i talent do zarządzania ludźmi, którego ja u siebie nie obserwuję. Nie wystarczy mieć dobre gadane i używać trafnych argumentów, żeby się w zawodzie polityka odnaleźć - analizował publicysta własne polityczne atuty i wady.
Ziemkiewicz zdecydował jednak, żeby swoje ambicje obywatelskie będzie realizował tak jak dotychczas, w działalności publicystycznej i pisarskiej. Nie ukrywa, że znaczenie miały względy praktyczne: start w wyborach prezydenckich oznaczałby definitywny koniec pracy w dziennikarstwie.
- Ogłoszenie takiej decyzji byłoby biletem w jedną stronę. Trzeba by pożegnać się z zawodem, myśleć o życiu zupełnie innym, oczywistym etapem byłoby, gdyby się tak zdarzyło, że mógłbym nie wygrać, a mogłoby tak być, trzeba by kandydować do Sejmu i w ogóle trzeba by było być takim full-time politic. Ciągle się jednak przed tym wzdragam - stwierdził w rozmowie z „Faktem”. - Dość wyraźnie mówiłem, że nie chcę zmieniać zawodu. Odpowiedź jest krótka - odmówiłem ze względów osobistych. Mam rodzinę mam dzieci, muszę o nich myśleć - podkreślił. - Ale pomijając kwestie trywialne, jak utrzymanie dzieci i rodziny, zastanawiałem się, gdzie mogę osiągnąć więcej. Zastanawiałem się, czy się do tego nadaję i doszedłem do wniosku, że lepiej nadaję się do czegoś innego - zaznaczył.
Na początku lat 90. Ziemkiewicz przez kilka lat był rzecznikiem prasowym Unii Polityki Realnej kierowanej wtedy przez Janusza Korwin-Mikke.
Startowanie przez aktywnych dziennikarzy i menedżerów mediów w wyborach i wynikające z tego pełnienie później przez nich funkcji w administracji publicznej zdarza się, ale przede wszystkim na szczeblu lokalnym i regionalnym. W tegorocznych wyborach samorządowych kandydowali m.in. prezes 4fun Media Ewa Czekała (z listy PO do rady warszawskiej dzielnicy Wilanów - więcej na ten temat), prezenter pogody w Grupie TVN Tomasz Wasilewski (z ramienia KWW Młodzi dla Józefowa do rady tego podwarszawskiego miasta - zobacz szczegóły) oraz dziennikarka TVP Kielce Marta Zięba (z listy PiS do rady miasta Starachowice - więcej o tym).
Na szczeblu ogólnokrajowym dziennikarze przechodzący do świata polityki zazwyczaj obejmują funkcje rzeczników prasowych instytucji i struktur państwowych. W ostatnich kilku latach taki krok wykonali m.in. Marcin Wojciechowski (wcześniej dziennikarz „Gazety Wyborczej”, obecnie rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych - więcej o nim), Iwona Sulik (po odejściu z TVP Info rzecznik marszałka Sejmu, a od września br. rzecznik rządu - zobacz szczegóły) czy Konrad Niklewicz (po odejściu z „Gazety Wyborczej” m.in. rzecznik polskiej prezydencji w UE, wiceminister rozwoju regionalnego i doradca sekretarza stanu w kancelarii premiera).
Na początku 2004 roku po tym jak z sondażu „Newsweeka” wyniknęło, że na duże poparcie w wyborach prezydenckich mógłby liczyć Tomasz Lis, wówczas redaktor naczelny „Faktów” TVN, a dziennikarz publicznie nie wykluczył kandydowania, został szybko zwolniony z TVN.
Z drugiej strony w przeszłości jako dziennikarze pracowali niektórzy obecni i niedawni politycy. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski w drugiej połowie lat 80. i na początku 90. był współpracownikiem i korespondentem pism brytyjskich („The Spectator”, „The Observer”, „The Sunday Telegraph”), współpracował też z polskimi mediami. Poseł Twojego Ruchu Andrzej Rozenek w latach 1997-2011 był dziennikarzem (przez ostatnie pięć lat - zastępcą redaktora naczelnego) tygodnika „Nie”. Z pismem tym (a ponadto m.in. „Przeglądem”, „Trybuną” i - jako wiceprzewodniczący rady programowej - Telewizją Polską) był również związany Piotr Gadzinowski, poseł w latach 2005-2011. W Sejmie zasiadali pracujący wcześniej jako dziennikarze Telewizji Polskiej Jacek Kurski, Aleksandra Jakubowska i Sławomir Jeneralski.
Dołącz do dyskusji: Rafał Ziemkiewicz miał być kandydatem Ruchu Narodowego na prezydenta. „Odmówiłem ze względów osobistych”